Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

Sto Lat !

 Jestem padnięta, bo dzisiaj akurat wróciliśmy z dwutygodniowego urlopu w Gdańsku ale muszę odnotować fakt, doniosły nawet, powiedziałabym, że mój blog od dzisiaj jest pełnoletni. Osiemnaście lat pisania. O podróżach, życiu, książkach. A z czasem głównie o książkach i czasami, o filmach. Blog największe sukcesy odnosił na platformie Blox, na której stworzyła się niezwykła blogosfera i mimo, że niektórzy nie widzą różnicy, ja ją widzę, miałam o wiele więcej odwiedzających a w komentarzach działy się świetne dyskusje.  Tym bardziej dziękuję tym, którzy wciąż odwiedzają mnie na blogu, zostawiają komentarze i po prostu-są!

"Miłość musi być!". Sylwia Kubik.

 Wydana w Wydawnictwie Skarpa Warszawska. Warszawa (2022). Książkę wygrałam w konkursie na stronie Autorki na Fb. Nie ukrywam, że kiedy pierwszy raz przeczytałam zapowiedź książki, zastrzygłam uchem bo w treści książki pojawia się, a jakże, Grecja. Miałam ochotę na coś letniego, właśnie chętnie z jakimś mocno z wakacjami kojarzącym się, kierunkiem i dlatego wzięłam udział w konkursie, w którym można było wygrać właśnie "Miłość musi być!". Jak się domyślałam, książka okazała się być właśnie dość lekką obyczajówką. Nie znam wcześniej wydanych w Polsce książek Autorki więc trudno jest mi porównać i stwierdzać czy jest podobna do wcześniejszych czy nie, powiem, że tę czytało mi się dobrze. Nie sądzę abym była osobą, do której jest adresowana ta książka. Dwadzieścia lat miałam dawno temu ale nie jest też tak, że zapomniałam jak to jest mieć tyle lat i jakie się ma wówczas marzenia, pragnienia, problemy itd. Bohaterką książki jest dwudziestodwuletnia Bernadetta, zwana raczej Berni

"Wszystko będzie dobrze". Renata Kosin.

 Wydana w Wydawnictwie FILIA. Poznań (2022). Książka "Wszystko będzie dobrze" zauroczyła mnie swoim pozytywnym tytułem do tego stopnia, że kiedy znajoma spytała się mnie o to jakie tytuły winszowałabym sobie na niedawno mające miejsce Imieniny, bez wahania podrzuciłam i ten tytuł. Bo tak, znam książki Autorki, lubię je, ostatnia świąteczna nosząca tytuł "Dzwonki, gwiazdki i słomki" ogromnie mi się podobała i to wcale nie ze względu na świąteczną tematykę a tu , z przykrością to napiszę, nie zachwyciła mnie aż tak.  Nie wiem, może dlatego, że nigdzie nie doczytałam gdy sięgałam po to co o niej pisano, że akcja książki rozpoczyna się niemal idealnie wraz z wybuchem wiadomej nam i trwającej od marca 2020 roku pandemii. I niestety ale poczułam się z tym jakoś wyjątkowo niekomfortowo. Przyznaję, że sytuację pandemiczną znosiłam i znoszę nienajlepiej, z przeróżnych względów. Trochę nauczyłam się z nią "żyć" (ale co to za życie, kiedy z tyłu głowy jest myśl o nad

"To miłość!" Erin McKean.

 "To miłość!Język miłości dla miłośników języka i nie tylko" Wydana w Wydawnictwie  Świat Książki. Warszawa (2009). Książka wpadła w moje ręce zupełnie przypadkowo, a to za sprawą naszej lokalnej książkodzielni, która kolejny raz pokazuje, że nie wszyscy traktują to miejsce jako skład starych, nie nadających się już do niczego, papierów. "To miłość!" to napisana na wesoło opowieść o miłości (cóż za niespodzianka:) ) w rozmaitych językach. A raczej o tym jak w różmych językach mówi się o tym, że się kocha, jak się kocha, jak się opisuje danie komuś kosza, jak można nazwać kogoś pieszczotliwie, jak można zasugerować pożądanie, jak określić, że usycha się z miłości itd. Jednym słowem, zabawa lingwistyczna.  Nie wiem niestety czy wszystkie zaprezentowane w książce zwroty są naprawdę znane i w użyciu czy jedynie "kiedyś tak mawiano", bo spytałam się z ciekawości znajomej od lat mieszkającej w Grecji o jedno takowe wyrażenie i ona nawet o nim nie słyszała a jej

"Adopcja". Donna Leon.

 Wydana w Oficynie Literackiej Noir Sur Blanc. Warszawa (2022). Ebook. Przełożył Marek Fedyszak. Tytuł oryginaly Unto Us a Son Is Given. Cieszę się, że Noir Sur Blanc trzyma się swojej niepisanej tradycji i wydaje w czasie lata nowe kryminały jednej z mich ulubionych autorek, którą jest Donna Leon. I mimo, że czytam je mimo kryminalnego tła, jak relaksującą opowieść (w jakim innym kryminale śledczy może prowadząc sprawy kryminalne mieć czas na uczty kulinarne z żoną i z dziećmi, na podziwianie miasta, w którym mieszka i pracuje a także na niekończące się, spokojne rozmowy z żoną? Tymczasem komisarzowi Brunettiemu to właśnie się udaje i ma on czas zarówno na pracę jak i na wymienione przeze mnie czynności. Niemniej jednak, przymykam oko na te nie do końca możliwe do zaistnienia realia pracy śledczego i wraz z Brunettim przechadzam się po Wenecji, snuję refleksje dotyczące natury człowieka i zmieniającego się świata.  Ale w "Adopcji" oczywiście będą też działy się sprawy wymaga