Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzwonią sanki sań... :)

...a wydawnictwa kuszą nas już tytułami książek związanymi w mniejszym bądź większym stopniu ze Świętami Bożego Narodzenia. Już o kilku tytułach pisałam a dziś swoje świąteczne tytuły przedstawiło Wydawnictwo Czwarta Strona. Znalazłam tam co najmniej trzy tytuły, które wiem, że kupię i przeczytam. Może przed Mikołajkami lub Świętami będą jakieś promocje na książki z motywem świątecznym ? Przydałoby się bo wiadomo, kieszeń nie jest bez dna ;) Oto tytuły, które są proponowane. 1. Joanna Szarańska "Anioł na śniegu". To kontynuacja "Czterech płatków śniegu" i bardzo na nią czekam. 2. Karolina Wilczyńska "Spełnione życzenia". 3. Gabriela Gargaś "Magia grudniowej nocy". 4. Agata Przybyłek "Siedem cudów". 5. Natalia Sońska "Uwierz w miłość, Calineczko". 6. Agnieszka Olejnik "Randka pod jemiołą".

"Dziewczyna z gór". Małgorzata Warda.

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2018). Ebook. W sprzedaży od 02.10.2018. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Nie lubię takich książek :P Spytacie dlaczego? A dlatego, że to taka książka, która aby naprawdę o niej porozmawiać, poruszyć wszystkie jej aspekty, trzeba ją już znać, mieć przeczytaną. Nie lubię więc pisać recenzji o takich książkach dlatego, że bardzo muszę się pilnować aby Wam zbyt wiele nie zdradzić a zarazem zachęcić. Bo - zdecydowanie jest do czego zachęcać. Nie pamiętam czy już tu kiedyś o tym pisałam ale Małgorzata Warda jest jedną z moich ulubionych polskich autorek. Nie, nie czytałam wszystkich książek Jej autorstwa, po niektóre nie sięgnęłam celowo ale każda, którą czytałam jest niesamowicie dobrą książką wartą polecenia. Nie inaczej jest z "Dziewczyną z gór". Opis na stronie wydawnictwa i w materiałach promocyjnych nie zapowiada tego, co otrzymujemy. Sądziłabym po tym, co przeczytam, że będzie to raczej coś w rodza

"Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca". Katarzyna Droga

Wydana w Editio. Grupa Wydawnicza Helion SA. Gliwice (2014). Ebook. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Po moim zachwycie nad najnowszą książką autorstwa Katarzyny Drogiej , o której to książce pisałam w tym wpisie, sięgnęłam po polecaną mi przez kilka osób książkę z cyklu "Pokolenia". I również tym razem jestem bardzo zadowolona. Opowieści rodzinne , snucie ich na tle ciekawej historii naszego kraju, dodatkowo piękny język i styl książki, to składa się na lekturę, od której nie mogłam się oderwać. "Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca" to opowieść o rodzinie autorki. Poznajemy ją to z narracji autorki to z pamiętników Janki, jej mamy. Rozpoczyna się życie tuż po IIWŚ. Czas nastał ni to pokoju ale jakby nie do końca pewny. Jednak z czasem wiele się normalizuje. Zmęczeni faktem, że najlepsze czasy młodości przypadły na straszne czasy wojny, młodzi ludzie chcą zacząć swe życie jakby na nowo. Wiążą się z partnerami, biorą śluby, uczą się. Janka

"Dwanaście niedokończonych snów". Natasza Socha.

Wydana w Wydawnictwie Pascal. Bielsko-Biała. (2017). Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego ta książka z silnym motywem nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia a więc czasu, który lubię i do którego mam wielki sentyment, przeleżała się u mnie na półce. I dopiero zapowiedź najnowszej książki autorki spowodowała, że nareszcie po nią sięgnęłam. A kiedy już sięgnęłam, to nie byłam w stanie się oderwać. Momo to dwudziestoośmioletnia kobieta, rozwódka, wychowywana od trzynastego roku życia przez mamę Pati i ciotkę Rebekę. Momo to skrót od jej imienia i nazwiska, który to przydomek nadał kobiecie jej tata, zanim zniknął z jej życia. Momo nosi niezabliźnioną ranę po ojcu, który pewnego dnia zniknął z życia żony i córki. Momo miała wtedy trzynaście lat, wszystko już rozumiała i nie dało się jej zamydlić oczu niczym innym niż pozwoleniem jej na zmierzenie się z prawdą. Czy jej się to udało? Niekoniecznie. Jak pisałam, kobieta nosi w sobie sporo niepoukładanych spraw, nieco smutku. I tak naprawdę,

Jesień nadciąga...

... a wraz z tą porą roku pojawia się coraz więcej zapowiedzi wydawniczych. A ponieważ karteczka na październik w moim notesie z zapowiedziami zapełniła się bardzo, stwierdziłam, że napiszę Wam co się ma niebawem ukazać z nowości, może na coś również czekacie? Najpierw dwie japońskie książki. Pierwsza to mająca się ukazać w Wydawnictwie Otwartym ( sprzedaż od 08.10.2018) "Cuda za rogiem" Keigo Higashino. Nie wiem oczywiście jaka okaże się ta książka ale opis brzmi bardzo dobrze (okładka natomiast mi się nie bardzo podoba i gdybym miała się kierować jedynie nią to nie wiem czy bym sięgnęła gdyby nie to, że książka z Japonii). Druga książka japońska to , mająca się ukazać w końcu października książka, na podstawie której powstał bardzo ładny film (obejrzeliśmy dwa tygodnie temu i naprawdę polecam) czyli "Kwiat wiśni i czerwona fasola". Bardzo ładna opowieść, z gatunku tych niby truistycznych czyli pokazująca to , co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze i powinn

"Zaginieni". Patricia Gibney.

Wydana w Wydawnictwie NieZwykłe. Oświęcim (2018). Przełożył Bartosz Czech. Tytuł oryginalny The Missing Ones. Wygrana w konkursie okazała się tak ciężka tematycznie jak sądziłam ale wciągnęła mnie pomimo tego. Po pierwsze, ze względu na samą postać autorki. Jak sama pisze, pisanie na poważnie stało się jej terapią po śmierci męża. I ten smutny fragment jej biografii widać w tym kryminale gdyż główna bohaterka, inspektor Charlotta Parker, nazywana przez bliskich Lottie, jest wdową i również z trójką dzieci jak Patricia Gibney. Według mnie ten motyw jest najbardziej wiarygodny i prawdziwy ze względu na to, że Gibney dokładnie wie z własnych doświadczeń żałoby po śmierci męża o czym pisze.  "Zaginieni" to swoistego rodzaju rozliczenie z postępkami a również tuszowaniem zła jakie miało miejsce w Irlandii przez dziesiątki lat na łonie kościoła katolickiego. Wszystko bowiem, każdy ślad w tej książce, prowadzi do domu opieki dla dzieci prowadzonego przez siostry zak

"Szkoła Dyrektora Dreamera". Justyna Balcewicz.

Wydana w Wydawnictwie Skrzat. Kraków (2018). Pomimo tego, że jest to książka dla dzieci i młodszej młodzieży, zagrałam o tę książkę na stronie wydawnictwa na Fb jako, że okładka przypomniała mi moje osobiste marzenie z dzieciństwa a mianowicie - szkołę pod żaglami. Tak, kiedy była mała potrafiłam godzinami wyobrażać sobie taką formę nauki i podróży. Jako dziecko zapewne nie miałam świadomości ,że tego typu wyprawa jest właściwie niemal nieustającą pracą ale ta świadomość, wiadomo, pojawiła się wraz z dorastaniem. Niemniej jednak okładka , na której oprócz dziewczynki z papużką na ramieniu widnieje morze i kawałek żaglowca, przypomniał mi dziecięce marzenia. "Szkoła Dyrektora Dreamera" rozpoczyna się w pewien deszczowy poniedziałek , w Londynie czy raczej na jego przedmieściach, gdzie w domku mieszka trzyosobowa rodzina. Elizabeth, czy raczej Liz (pełnej formy jej imienia używają jedynie rodzice dążący do doskonałości) i jej rodzice, Helen i Jack. Jak wspomniałam,