"Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca". Katarzyna Droga

Wydana w Editio. Grupa Wydawnicza Helion SA. Gliwice (2014). Ebook.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

Po moim zachwycie nad najnowszą książką autorstwa Katarzyny Drogiej , o której to książce pisałam w tym wpisie, sięgnęłam po polecaną mi przez kilka osób książkę z cyklu "Pokolenia".

I również tym razem jestem bardzo zadowolona. Opowieści rodzinne , snucie ich na tle ciekawej historii naszego kraju, dodatkowo piękny język i styl książki, to składa się na lekturę, od której nie mogłam się oderwać.

"Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca" to opowieść o rodzinie autorki. Poznajemy ją to z narracji autorki to z pamiętników Janki, jej mamy. Rozpoczyna się życie tuż po IIWŚ. Czas nastał ni to pokoju ale jakby nie do końca pewny. Jednak z czasem wiele się normalizuje. Zmęczeni faktem, że najlepsze czasy młodości przypadły na straszne czasy wojny, młodzi ludzie chcą zacząć swe życie jakby na nowo. Wiążą się z partnerami, biorą śluby, uczą się. Janka wychodzi za mąż za za Leszka Borengę. Najpierw ruszają do Poznania, gdzie młody człowiek wykształci się i zostanie lekarzem. Potem los rzuci w rodzinne strony Janki, na Podlasie.

Pomimo, że brzmi to dość zwyczajnie, ot, opowieść o rodzinie na tle losów Polski po wojnie, zapewniam, że od lektury nie można się oderwać. Po raz kolejny odnosiłam wrażenie, że siedzę wraz z autorką , popijamy herbatę i przeglądamy stare fotografie, które przynoszą ze sobą wspomnienia. Wspomnienia te dotyczą przede wszystkim ludzi, członków rodziny Borengów i Janki ale oczywiście są też wydarzenia dziejące się w kraju , zmiany władzy w Polsce i na świecie. A w tym wszystkim kraj w powojennej odbudowie. Akcja książki dzieje się jednak przede wszystkim na powojennej prowincji, gdzie być może nowinki techniczne czy wieści na temat mody nie docierają natychmiast ale żyje się tam całkiem udanie. Leszek odnosi coraz większe sukcesy na polu medycyny, stawia właściwe diagnozy, jest lubiany zarówno przez personel jak i pacjentów. Janka, pomimo, że bardzo by chciała, nie może zajść w ciążę. Zajmuje się domem gdyż tak kiedyś , na samym początku, wymyślił Leszek. Młodzi poznają nowych znajomych, zwłaszcza, że w Białymstoku mieszkają wraz z kilkoma innymi rodzinami w Pałacu Branickich więc i okazji do spotkania sąsiada jest dużo więcej niż gdyby młodzi mieszkali w domu.

I tak jednych się lubi, innych mniej ale jest pokój, nie ma wojny, która na nich młodych odcisnęła wieczne piętno, są możliwości. Można się uczyć, pracować, dążyć do swojej małej stabilizacji. W sklepach co prawda z zaopatrzeniem bywa różnie ale generalnie nie żyje im się w Białymstoku źle. Przyjaciele i rodzina żenią się i mają dzieci, rodzina się rozrasta. Są bardziej jak i mniej udane mariaże, jak w życiu. Są i chwile wielkiego szczęścia i ogromne tragedie. Janka zdobyła moje serce, kibicowałam jej i Leszka losom. Martwiłam się wraz z nią, że nie może doczekać się upragnionego dziecka, przy jednym wydarzeniu (które niestety, przewidziałam niemal od samego początku) rozpłakałam się bardzo. "Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca" to opowieść jaką nosimy w sercu, w pamięci wszyscy, to opowieść o rodzinie na przestrzeni kilkudziesięciu lat (od roku 1945 do 1965). O rodzinie ale i o otaczających ją ludziach, którzy dla czytelnika też nie są obojętni i których losami przejmujemy się podczas lektury.

To pięknie (podkreślam to bo i styl autorki mi się podoba i to jak poprawny jest język polski w Jej książkach ) napisana książka, która według mnie spodoba się wielu, wielu osobom, a na pewno komuś, kto lubi poznawać historię własnej rodziny i komu nie są obce zarówno wspominki jak i przeglądanie fotografii i rozmowy o bliskich, tych, którzy jeszcze żyją ale i o tych, których już z nami nie ma. Książka ma swoją kontynuację noszącą tytuł "Pokolenia. Powrót do domu".

Moja ocena to 6 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...