Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2023

"Anioł z rubinowym sercem". Joanna Szelągowska.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2023). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.  Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam książki, co do której zaraz po skończeniu nie chciałabym zacząć czytać ponownie aby teraz drugi raz, smakując może ciut wolniej, na pewno w wolniejszym tempie i na nowo smakując jej treść.  Naprawdę czuję się zaskoczona własnymi odczuciami zaraz po zakończeniu tej dość obszernej książki. Od razu powiem, że sięgnęłam po nią właściwie bez żadnej wiedzy na temat tego czego mogę oczekiwać a skuszona jedynie zapowiedzią wydawniczą.  I muszę przyznać, że dostałam w czasie jej czytania o wiele więcej niż mogłabym się spodziewać. Ale co mnie konkretnie skusiło gdy zdecydowałam się wziąć ją do recenzji to to, że akcja książki czy raczej miejsce, w którym dziać się będzie opowieść o wielu bohaterach "Anioła z rubinowym sercem", ma miejsce w części przy wschodniej granicy, we wsi Plewki, gdzie ongiś mieszały się i języki i wyznania a wszyscy ż

"Cud, miód, Malina". Aneta Jadowska.

 Wydana w Wydawnictwie SQN. Kraków (2020). Ebook. Tak to jest kiedy Mikołaj przynosi nam pod choinkę ebook książki, która okazuje się, że jest...kontynuacją poprzedniej. Jako, że na Święta dostałam "Cuda wianki. Nowe przygody Koźlaków", zażyczyłam sobie jednak pierszą książkę opowiadającą o kobietach z klanu wiedźm Koźlaków. I oto, "Cud, miód, Malina" sprawił, że miałam świetną lekturę oraz zapowiedź dobrej kontynacji opowieści.  Ci, którzy czytają wpisy z mojego blogu regularnie raczej orientują się, że wszelakie fantasy i te klimaty to zupełnie nie moja bajka. Ale jednak okazuje się, że...czasem i ja potrafię opuścić swoją literacką strefę komfortu i sięgnąć po coś czego często nie czytam. I okazuje się, że jest to dobry pomysł. "Cud, miód, Malina" to zbiór opowiadań o kobietach z rodziny Koźlaków, jak już pisałam, głównie kobiet bo nie dość, że rodzą się tak właściwie same dziewczynki obdarzone magicznymi zdolnościami, to jeszcze mężowie dość szybko opu

"Anne z Szumiących Wierzb". L. M. Montgomery

 Wydana w Wydawnictwie Marginesy. Warszawa (2023). Przełożyła Anna Bańkowska.  Tytuł oryginalny Anne of Windy Poplars. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Cieszę się, że czwarta część opowieści o Anne Shirley, brawurowo przełożona przez panią Annę Bańkowską, podobała mi się bardzo. O wiele bardziej niż poprzednia, nosząca tytuł "Anne z Redmondu". Mam wrażenie, że wszystko poukładało się wraz z chwilą, gdy autorka przestała już miotać bohaterką pomiędzy dwoma mężczyznami i wyznaczyła jej tego, którego ma kochać i kiedy nie czytamy o perypetiach uczuciowych Anne a wracamy do opowieści o życiu Anne, tym razem na kolejnym etapie jej życia jakim było dyrektorowanie liceum w Summerside.  Anne znalazła miejscówkę w domu noszącym uroczą nazwę Szumiące Wierzby, który to dom zamieszkują trzy kobiety i kot. Dwie z nich, ciotka Kate i ciotka Chatty to wdowy (ciotka Katy to wdowa kapitańska), natomiast mieszka z nimi krewna zmarłego męża ciotki Kate, Rebecca Dew. Wszyscy

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...

 Nie ukrywam, o serialu "Wednesday" (twórcy Tim Burton, Miles Millar, Alfred Gough) trudno było mi nie słyszeć. Czy to w internecie wciąż jakieś o nim informacje czytałam, czy to donosił mi o nim mój własny Syn, który ubolewał nad tym, że nie mamy Netflixa (nie, nie mamy, wiem ,że wielu osobom trudno jest uwierzyć w taką sytuację, ale...). No i właśnie. Nie mamy czy nie mieliśmy? Kiedy już okazało się, że nawet moja własna przyjaciółka z rodziną oglądała serial z rodziną, zaczęłam się łamać.  Oczywiście, że im wcześniej nauczymy się mądrej życiowej lekcji, że w życiu nie zawsze mamy to, czego pragniemy, tym dla nas samych lepiej. Niemniej jednak, kiedy bodzie cię w twoje najbardziej skrywane wspomnienia żalu, kiedy to cała twoja klasa ośmilatków rozprawiała o "Szogunie" a ty jedynie mogłaś powiedzieć, że leci na pierwszym programie, coś tam drgnęło w serduszku i stwierdziłam, że świąteczną kopertę mogę potraktować jako prezent w postaci wykupienia subskrypcji.  Tak

"Morderstwo nie jest takie proste". Carla Valentine.

 Wydana w Wydawnictwie SQN.  Kraków (2022). Ebook. Przełożył Jakub Michalski. Tytuł oryginalny Murder Isn't Easy. The Forensics of Agatha Christie. Bardzo lubię otrzymywać w prezencie książki. A najlepiej- książki niespodzianki. Nie za bardzo lubię gdy na przykład na Święta ktoś pyta mnie co bym chciała dostać jeśli chodzi o lekturę bo zwyczajnie...mam mętlik w głowie. Kto mnie zna, wie mniej więcej co bym chciała przeczytać (na przykład wciąż nie mam książki z Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego o Katedrze Notre Dame w Paryżu :) jakby ktoś szukał inspiracji). "Morderstwo nie jest takie proste. Agatha Christie między kryminałem a true crime" okazała się właśnie książkowym prezentem-niespodzianką od Męża. Nie miałam zielonego pojęcia, że w ogóle taka książka ukazała się na naszym rynku wydawniczym. A przecież uwielbiam kryminały Agathy Christie i zwyczajnie, musiałam ją mieć! Dobrze, że Mąż wynalazł ją w książkowych propozycjach bo oto swój Gwiazdkowy prezent przeczyt