Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

"Mężczyzna na dnie". Iva Prochazkova.

Wydana w Wydawnictwie Afera. Wrocław (2016). Ebook. Przełożyła Julia Różewicz. Tytuł oryginału Vraždy v kruhu. Muž na dně. "Mężczyzna na dnie" to pierwszy z cyklu opowieści o śledztwach podinspektora Mariana Holiny. Sama postać podinspektora jest ciekawa bo jest to osoba kierująca się nie tylko śladami ale i intuicją. No i , co sympatycznie brzmi, jest to fan rogalików. Uwielbia je do tego stopnia, że prowadzi własne oceny rogalików i daje im osobiste noty. "Mężczyzna na dnie" rozpoczyna się od trudnej sceny w domu słynnego architekta, który ma dwójkę dzieci i żonę z Kuby, która dopiero od niedawna mieszka z nową rodziną w Czaechach a potem nagle przeskakujemy w akcji książki do czasów bardziej współczesnych, około dziesięć lat później. Poznajemy sporo nowych postaci ale i zostajemy z tymi poznanymi na początku. I mamy trupa. Szybko okazuje się, że znaleziony w samochodzie w jeziorze policjant to postać znienawidzona przez niejedną osobę. Ale kto konkretnie

9 lat temu nasz świat się zatrzymał...

...Odeszła Emilka i nagle okazało się, że stanęliśmy w obliczu jakiejś niewyobrażalnej pustki. Trzeba było zacząć drugie, nieznane życie, w którym kompletnie nie znaliśmy reguł. Z czasem, głównie po omacku, zaczęliśmy jakoś funkcjonować. Nie ma dnia, żebym nie pomyślała o tej dzielniej Dziewczynce, która żyła równo czternaście dni i która jest cały czas obecna w naszych sercach i myślach. I tak, jak powiedziałam to Emilce dziewięć lat temu, "Do zobaczenia kiedyś, Córeczko".

"Puchar od Pana Boga". Ota Pavel.

Wydana w Wydawnictwie Stara Szkoła. Rudno (2017). Ebook. Przełożył Mirosław Śmigielski. Tytuł oryginalny Pohar od Panaboha. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Nie przypuszczałam, że zainteresuję się opowiadaniami o sporcie. Zdecydowałam się na lekturę dlatego, że chciałam poznać cokolwiek, co wyszło spod ręki Oty Pavla a nie znam jeszcze najsłynniejszej chyba "Śmierci pięknych saren". Okazało się ,że dobrze się stało, że sięgnęłam po zbiór siedemnastu opowiadań czeskiego autora. Jakbym miała scharakteryzować styl, w którym zostały one napisane, to pierwsze określenie, jakie ciśnie mi się pod klawiaturę to "delikatny". A później, "spokojny, miękki, opływowy". Nie pytajcie, pierwszy raz chyba w życiu miałam podczas lektury książki takie konkretne skojarzenia. Mnie osobiście w pamięci zostanie z tej książki wiele myśli, takich uchwyconych w słowach "kadrów", niekoniecznie dotyczących sportu. Jednym z najbardziej przejmu

"Siostra śmierć". Daniel Petr.

Wydana w Wydawnictwie Afera. Wrocław (2019). Przełożyła Agata Wróbel. Tytuł oryginalny Sestra smrt. "Siostrę śmierć" wygrałam w konkursie i sięgnęłam po nią teraz by pozostać w kryminalnych klimatach czeskich powieściopisarzy. Z tego, co wyczytałam na okładce powieści, jest to debiut kryminalny Daniela Petra. I jest to niewątpliwie debiut udany. Kryminał ten posiada właściwie wszystkie składniki, które wymieszane, dają nam całkiem udane danie w postaci książki. Jest więc i policjant prowadzący śledztwo, który ma problemy w domu, jest też interesujące miejsce, w którym rozgrywa się akcja książki, którym jest Park Narodowy Czeska Szwajcaria, jest tajemnica z przeszłości, jest zły bohater i bohaterowie, o których trudno jest powiedzieć jacy tak naprawdę są. Vaclav Rakos prowadzi śledztwo w Rumburku. Można powiedzieć, że kierują nim powody osobiste ale łączą się z serią zgonów w miejscowym szpitalu. O morderstwo oskarżona została pielęgniarka ze szpitala. Kiedy dochodzi d

"Koronawirus. Książka dla dzieci" E.Jenner, K.Wilson, N. Roberts

Wydana w Wydawnictwie Poradnia K Wydawnictwo. Warszawa (2020). Bezpłatna publikacja do pobrania na stronie Wydawnictwa : https://sklep.poradniak.pl/blog/aktualnosci/koronawirus-ksiazka-dla-dzieci-pobierz-za-darmo Nie wiem jak Wam ale mnie od dwóch miesięcy nie jest fajnie. Towarzyszy mi lęk, obawy, wręcz bywało, że przerażenie tym, co się dzieje. W pewnej chwili zaprzestałam czytania w internecie (telewizyjnych wiadomości nie oglądam z założenia od bardzo dawna, ale wiadomości czytuję) jakichkolwiek danych dotyczących wiadomego wirusa. Nie wiem również jak Wy znosicie przymusową kwarantannę w domu. Mnie nie jest łatwo. Oczywiście, że nie dałam się od początku omamić wizją tego, że "siedząc w domu nauczysz się pięciu języków obcych, których zawsze chciałaś się nauczyć, wypleciesz makatkę czy wyhaftujesz komplet serwet i obrusów, które podarujesz kiedyś dorosłemu synowi w dniu jego ślubu". Nie sądziłam natomiast, że na przykład czytanie będzie przychodziło mi tak trudno ch

"Kroki mordercy". Michaela Klevisova

Wydana w Wydawnictwie Stara Szkoła. Rudno (2019). Ebook. Przełożył Mirosław Śmigielski. Tytuł oryginalny Kroky vraha. Pozostaję w kręgu literatury czeskiej i ta decyzja jest naprawdę świetna. Tym razem przeczytałam "Kroki mordercy", która teoretycznie jest kryminałem ale przy tym po prostu znów świetną prozą obyczajową, z dobrze nakreślonymi postaciami głównych i pobocznych bohaterów. Zdecydowanie Michaela Klevisova obserwuje ludzi i umie te obserwacje oddać na papierze. Po pierwsze, co napiszę to to, że bardzo lubię gdy autorowi udaje się stworzyć bohaterkę lub bohatera nieidealnego, takiego, który nie budzi pełnej sympatii. No, przynajmniej mojej. Tak jest w przypadku bohaterki tej książki, Julii. Akcja książki rozpoczyna się w przeszłości kobiety, w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy w bretońskiej miejscowości dochodzi do wydarzenia, które raz na zawsze zmieni życie Julii. Następnie przenosimy się do akcji dziejącej się współcześnie. Julia jest kobietą po rozw

9 lat temu ...

...na świat przyszła Emilka. Minęło dziewięć lat a ja jak co roku mogę sobie przypomnieć tamten dzień co do minuty. Śnieg, który spadł, okropny poród, który nastąpił, lęk o Nią, wreszcie to, jak pojechali z P. do CZD, na OIOM... Wiem, że teoretycznie graniczną datą powinna być ta równo dwa tygodnie później ale dla mnie taką cezurą czasową stał się właśnie 3 maja. Od tej pory czas dziwnie stanął (od tego czasu muszę posiłkować się już na stałe kalendarzem) a ja w prywatnym odczuciu, zaczęłam drugie życie. Nie ma dnia abym o Emilce nie pomyślała, nie odczuła buntu i niezgody na to, co się stało. Dobrze, że mamy Jasia. Do Emilki pojechaliśmy wczoraj, wieczorem. Pusty niemal cmentarz, cisza, spokój, dookoła pięknie śpiewające zięby i kosy. Tradycyjnie, odwiedziliśmy też mojego ojca i dziadków. Ich grób znajduje się vis a vis alejki z grobami dzieci pochowanych w latach siedemdziesiątych, sporo tam moich rówieśników spoczywa. Te groby w większości są jednymi z najbardziej ozdobiony