Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

"Nie ufaj nikomu". Kathryn Croft.

 Wydana w Burda (obecnie Wydawnictwo Słowne). Warszawa (2018). Ebook. Przełożyła Ewa Kleszcz. Tytuł oryginalny Silent Lies. Po raz kolejny jak zaczęłam czytać, tak się nie mogłam oderwać. Nie wiem jakie ma przeciętne opinie ta książka, mnie się podobała, o ile oczywiście o takim thrillerze można powiedzieć, że się podoba. Mia to terapeutka, która pięć lat temu przeżyła tragedię.  Jej mąż Zach Hamilton popełnił samobójstwo w mieszkaniu studentki, z którą rzekomo łączył go romans.  Mia została sama z dwuletnią wówczas córeczką. Freya, obecnie siedmioletnia, nie pamięta siłą rzeczy taty a Mia postanawia mówić jej o tacie tylko dobrze bo tatą był dobrym. Narratorka i główna bohaterka prowadzi prywatną praktykę terapeutyczną i pewnego dnia, gdy wydaje jej się, że już poukładała sobie jako tako życie a nawet zaczęła spotykać się z nowym mężczyzną, Willem, do jej drzwi puka przeszłość. Puka za sprawą Alison, młodej kobiety, która była pięć lat wstecz współlokatorką Josie. Z kolei  Josie, to d

"Tylko jedno kłamstwo". Kathryn Croft.

 Wydana w Burda. Warszawa (2016). Ebook. Przełożyła Aga Zano.  Tytuł oryginalny While You Were Sleeping. Niedawno, przeszukując przepastne zasoby czytnika (taki odpowiednik tradycyjnych książkowych stosów wstydu) znalazłam dwie książki Kathryn Croft. Nie wiedząc w sumie, czego się spodziewać, stwierdziłam, że po książkach, które niedawno czytałam mam ochotę na coś właśnie takiego. Kryminał albo thriller, nie jakiś też wymyślny psychologiczny twór. Po prostu czytadło. Opinie jakie znalazłam w internecie były różne. Albo się podobało albo nie ale stwierdziłam, że co tam, mam na czytniku to zobaczę. I o dziwo, jak zaczęłam czytać, tak się wciągnęłam i czytałam z zainteresowaniem, kto zabił.  Co prawda w sumie przez większość książi irytowała mnie nieco główna bohaterka (wszak każdy kto budzi się po nocy, z której nic nie pamięta, obok martwego sąsiada, z którym to sąsiadem i jego żoną przyjaźnił się, nawiewa i tajniaczy przed najbliższymi, że w ogóle tamtej nocy widział sąsiada) ale rychł

"Pani March". Virginia Feito.

 Wydana w Echa. Warszawa (2023). Ebook. Przełożył Tomasz Wyżyński.  Tytuł oryginalny MRS.MARCH. Mam wrażenie, że o "Pani March" czytałam jedynie bardzo dobre opinie i to właśnie ten fakt sprawił, że nabrałam ochoty na jej lekturę. No i nie żałowałam tej decyzji ani przez moment! Jest to jeden z lepszych debiutów literackich, jakie czytałam. Chyba ostatnio "Dziennik pustki" sprawił, że miałam po książce tak wiele różnych przemyśleń i refleksji.  "Pani March" to mężatka, której imię, co jest według mnie celowo zastosowanym w książce zabiegiem, poznajemy dopiero w ostatnim zdaniu książki.  Jej mężem jest znany i ceniony autor książek, George March. To drugie małżeństwo autora, ma dorosłą już córkę. Natomiast z panią March mają ośmioletniego syna, Jonathana.  Akcję książki poznajemy przez narratora trzecioosobowego. Poznajemy panią March w momencie, który dla niej zmienia dosłownie wszystko. Całe jej dotychczasowe życie. Czy myślicie, że jest ona w chwili otrz

"Całując ul". Jonathan Carroll.

 Wydana w Wydawnictwie Domu Wydawniczym REBIS. Poznań (2019). Ebook. Przełożył Piotr Taufelmann. Tytuł oryginalny Kissing the Beehive. Na fali osobistego powrotu do książek Jonathana Carrolla sięgnęłam po pierwszą z trylogii Crane's View ("Całując ul", "Zaślubiny patyków", "Drewniane morze").  To trochę inna niż na ogół ludzie się spodziewają, książka Carrolla, ze względu na to, że jest to kryminał bez żadnej tej charakterystycznej dla niego tajemniczości czy wręcz jakichś paranormalnych wydarzeń i zjawisk. No i niesamowicie mnie wciągnęła. Nawet bardziej od czytanej przeze mnie przed chwilą książki "Kraina Chichów". Po pierwsze, tak, lubię ten (wyświechtany?) motyw powrotu bohatera do rodzinnego miasteczka i odkrywania w nim jakiejś tajemnicy z przeszłości. Po drugie, oprócz intrygi kryminalnej, znalazłam w tej książce masę bardzo ciekawych dla mnie i mądrych stwierdzeń, przemyśleń, zdań po prostu. Na przykład taka fraza, cytuję "(...)

"Kraina Chichów". Jonathan Carroll.

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (1998).  Przełożyła Jolanta Kozak. Tytuł oryginalny "The Land of Laughs".  Nie pamiętam kiedy pierwszy raz czytałam tę książkę, ale według mnie spokojnie mogło minąć około trzydziestu lat. Pamiętam, w liceum była swoista "moda" na niektórych autorów, na pewno na Carrolla wtedy była. No, z pewnością Carroll był wówczas oryginalny i inny od tego, co czytało się wcześniej. Teraz byłam ciekawa powrotu do książki, która mi się wtedy co pamiętam, bardzo podobała. Jaki okazał się powrót? Ciekawy bo jednak okazuje się, że jestem sprzężona z wspomnieniami około lekturowymi czyli podczas czytania naprawdę dużo wspomnień mi się wróciło, ludzi wspominałam i ogólnie taki trochę wspomnieniowy kącik mi się zrobił. Ale to chyba dobrze.  Sama lektura? W porządku ale (pewnie jest to uwarunkowane tym, że sporo od tego czasu przeczytałam) nie odkryłam w niej na nowo czegoś, co rzuciło mnie na kolana.  Plus za psiaki, które są jednymi z

"Polka w Korei". Agnieszka Klessa-Shin.

 Podtytuł: "Jak się żyje w kraju K-popu, kimchi i Samsunga. Wydana w Wydawnictwie Znak. Litera Nova. Kraków (2023). Zacznijmy od tego, że kanał na YT noszący zabawną nazwę "Pyra w Korei" poznałam dzięki temu, że Pyra nagrała też podcasty true crime właśnie z Korei Południowej. W ten sposób trafiłam do tego miejsca i kiedyś stwierdziłam, że zobaczę o czym jeszcze Agnieszka u siebie opowiada czy opowiada i prezentuje podcas swoich filmów i ...przepadłam. Wsiąkłam, wessało mnie, jak zwał tak zwał, w każdym razie, jestem wierną oglądającą kanał i oczekuję na każdy nowy filmik jak kania dżdżu. Wiem, że Agnieszka wydała już wcześniej książkę, a konkretnie ebook kulinarny (daję znać tym, którzy mają chęć pogotować coś z kuchni tego właśnie kraju) ale kiedy usłyszałam, że ma zamiar ukazać się książka autorstwa Pyry dotycząca Jej życia w Korei, wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać.  Autorka podzieliła książkę na sześć części, pięć opowiadających o realiach życia w Kraju Spok

"Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet".

Z S. Elizą Myk i S. Tymoteuszą Gil rozmawiają Łukasz Wojtusik i Piotr Żyłka. Wydana w Wydawnictwie WAM. Kraków (2021). Ebook. Facebook'ową stronę Domu Chłopaków w Broniszewicach mam polubioną od 2019 roku. Codziennie tam zaglądam, znam radości i bolączki tego DPS prowadzonego od ponad siedemdziesięciu lat przez Dominikanki.  Podziwiam siostry prowadzące ten Dom i osoby tam zatrudnione, wolontariuszki i wolontariuszy za ich mądrość, umiejętność odnalezienia się w dzisiejszym świecie i za czułość jaką otaczają osoby z niepełnosprawnościami.  Jest to miejsce, które odwiedzam aby przypomnieć sobie, że w zalewie złych nowin, zła jakie dociera codziennie z wiadomości, które chcąc niechcąc do człowieka docierają, jest jakaś inna, lepsza strona świata.  Dlatego chętnie sięgam po książki o Domu i o tym co się tam dzieje. Poprzednio czytałam książkę dołączoną do wylicytowanego na aukcji pomocowej dla Domu przedmiotu, teraz sięgnęłam po rozmowy z dwiema pracującymi tam siostrami.  No, nie jes

"Arystokratka pod ostrzałem miłości". Evzen Bocek.

Wydana w Wydawnictwie Stara Szkoła. Wołów (2023). Ebook. Przełożył Mirosław Śmigielski.  Tytuł oryginalny Aristokratka pod palbou lasky. Naczekałam się na tę ostatnią część cyklu o Ostatniej Arystokratce, oj naczekałam.  Nie mam pojęcia czemu ale książka została podzielona na części.  Ile ma być tych części? Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że jednak jedynie dwie. Maria Kostka wraz z matką i panią Cichą wracają z Holandii, gdzie zwłaszcza Maria, odniosły sukces. Maria Kostka zarówno wizerunkowy jak i osobisty gdyż wróciła mając w sercu nie jednego jak przed podróżą chłopaka, lecz już dwóch. Oto bowiem Maks, stały adorator z Czech, ma konkurenta, w postaci przystojnego i elokwentnego chłopaka, Marka, Holendra.  Maria zatem wraca do zamku, gdzie czeka na trzy podróżniczki męska i wygłodniała część obsady zamku (i ojciec Marii). Wygłodniałość tłumaczyć można tym, że pani Cicha po latach opuściła na chwilę zamek a gotowaniem zajęla się Deniska. Nie wyszło to najlepiej.  Jednak nie głód mężcz