Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

"Kwiat wiśni i czerwona fasola". Durian Sukegawa.

Wydana w Wydawnictwie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków (2018). Przełożył Dariusz Latoś. Tytuł oryginalny An. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa We wrześniu ubiegłego roku obejrzeliśmy z P. film pod tym tytułem, powstałym na podstawie książki, a oto przyszedł moment, gdy poznałam książkę. I coś jest na rzeczy, kiedy się twierdzi, że dobrze jest przeczytać najpierw książkę a potem dopiero obejrzeć ekranizację. I pomimo tego, że film oceniam bardzo dobrze, to rzeczywiście, książka opisuje jeszcze głębiej uczucia poszczególnych bohaterów, relacje ich łączące. Trójka "przegranych", których połączy los? koleje życia? w jednym miejscu. On, to sprzedający dorayaki w sklepie Doraharu Sentaro. Ona to starsza pani Tokue Yoshii, która zjawi się po prostu pewnego dnia aby zgłosić się do pomocy w sprzedaży. Jest jeszcze nastolatka Wakana, która będzie kupować ów japoński deser, w skład którego wchodzi słodka pasta z fasoli, an. Jak widać, oryginalny tytuł to

"Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka". Evzen Bocek.

Wydana w Wydawnictwie Stara Szkoła.  Wołów (2019). Ebook. Przełożył Mirosław Śmigielski.  Tytuł oryginalny Aristokratka a vlna zlocinnosti na zamku Kostka. Wydawnictwo Stara Szkoła przyzwyczaiło nas, stałych czytelników serii o arystokratce Marii Kostce, że 27 stycznia prezentuje nowe odsłony cyklu. Nie inaczej stało się tym razem i oto jestem po najnowszej części przygód Marii.  Jak zwykle poznajemy akcję jej słowami, jako narratorki. Tym razem rozszerza się nam grono bohaterów, jako że oprócz Marii , jej rodziców , pracowników zamku , których znaliśmy z poprzednich części jak również ciotuni Nory znanej nam od części poprzedniej, na scenie pojawiają się dwie niezależne grupy przestępcze. Obie nic o sobie nie wiedząc, planują na zamku Kostka przestępstwa. Obie też kompletnie nie mają pojęcia, że ich plan spełznie na niczym, jako, że zginie księżna Diana, co wpłynie na sytuację zamkową. No ale o tym na razie nikt nie ma zielonego pojęcia. Przestępstwa się planuje, młod

"Teściową oddam od zaraz". Małgorzata J. Kursa.

Wydana w Wydawnictwie Lucky. Radom (2019). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Portalu Książka zamiast Kwiatka, Wydawnictwa i Autorki. Z tego, co się orientuję, książka ta została wznowiona. Ja przeczytałam ją z prawdziwą przyjemnością. Rozbawiła mnie wiele razy swoim niewymuszonym humorem, takim akurat w sam raz, nie na siłę. Po pierwsze, już sam tytuł mnie urzekł swoją bezpośredniością, po drugie swoją zabawną fabułą. Książka opowiada o dwóch przyjaciółkach, Izabeli Łęckiej (nazwisko po drugim mężu) i Amie, nazywanej tak od dwojga imion Anna Maria. Izabela wiedzie szczęśliwy żywot z drugim mężem, natomiast raz na jakiś czas rozdrażnia ją teściowa. Kobieta nie jest zła , z tym, że robi aż nadto, z czego wynikają różne mniej bądź bardziej zabawne perypetie. Ama natomiast ma zmartwienia innego kalibru. Obie kobiety wspierają się wzajemnie i pomagają sobie. A będzie się działo. W rodzinie Amy zdarzą się dziwne śmierci, w grę wchodzić będzie śledztwo. Pojawi się też przystoj

"Szepty sumienia". Beata Zdziarska.

Wydana w Wydawnictwie Szara Godzina. Warszawa (2018). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Portalu Książka zamiast Kwiatka i Wydawnictwa. Muszę napisać dwie rzeczy. Nie sięgnęłabym po tę książkę w księgarni bo zwyczajnie (co jest dla mnie zaskoczeniem bo projektowała okładkę pani, której okładki kilkakrotnie chwaliłam przy okazji recenzowania innych książek) nie podoba mi się okładka. A druga rzecz, dawno nie czytałam tak dobrej książki autorki, której zwyczajnie wcześniej nie "znałam". Mogę więc powiedzieć, że książka znalazła się u mnie trochę przypadkiem ale był to zdecydowanie ten z przypadków, które mogę pochwalić. Niby coś gdzieś już podobnego czytałam. Czyli motyw kogoś, kto wiedzie świetne życie, stabilne, ba, szczęśliwe, nie bójmy się tego słowa. Do chwili gdy wydarza się COŚ. Coś, co zmieni życie bohatera książki nieodwracalnie. Niby więc motyw znajomy, ale jego przedstawienie już nie, przynajmniej według mnie. "Szepty sumienia" wciągnęły mnie nie

"Czas przeszły". Jack Reacher.

Wydana w Wydawnictwie Albatros. Warszawa (2019). Ebook. Przełożył Jan Kraśko. Tytuł oryginalny Past Tense. "Licz na najlepsze, ale nastaw się na najgorsze". To kredo Jacka Reachera, które pokazuje dobitnie jakim typem człowieka jest Reacher. I tak właśnie jest w kolejnej książce z cyklu "Jack Reacher". Tym razem tempo będzie nieco wolniejsze, niż w poprzedniej czytanej przeze mnie książce, "Nocnej rundzie", o której to pisałam w tym wpisie. Co nie znaczy, że "Czas przeszły" czytało mi się źle, bo absolutnie nie. Akcja książki rozgrywa się równolegle w dwóch miejscach. W Laconii, do której trafił Reacher idąc śladem ojca, jako, że to było rodzinne miasto Stana Reachera, i w odległym od miasteczka motelu. Motelu położonym na totalnym odludziu, wśród gęsto zarośniętego lasu. Gdzie przypadkiem trafia dwójka młodych turystów z Kanady. Ona to Patty, on to Shorty. Oboje to dwudziestopięciolatkowie, którzy zdezelowanym autem wyruszyli od siebie z

"Lato z ciotką spirytystką". Danuta Korolewicz.

Wydana w Wydawnictwie Lucky. Radom (2018). Sięgnęłam po moją wygraną książkową. To moje pierwsze spotkanie z książką tej autorki, uważam je za całkiem udane. Owszem, książka to zdecydowanie rozrywkowa, mimo, że jest wątek kryminalny, to śmiało można uznać to za kryminał na wesoło. Muszę powiedzieć, że u mnie spełniła swoje zadanie czyli pomogła na chwilkę oderwać się od zmartwień i po prostu miałam nad nią spędzony udany czas. Magda Bonikowska to studentka germanistyki, która po pierwszym roku studiów ma okazję wyjechać na lato do ciotki Walerii. Ciotka mieszka w położonym dość niedaleko Torunia urokliwym miasteczku o nazwie Warba. Jak na emerytkę ma w sobie bardzo wiele żywiołu, sporo sił, jest sympatyczna a poza tym ma oryginalne hobby, a mianowicie w swoim domu organizuje spotkania spirytystyczne. Zaprasza na nie pełniących ważne funkcje w Warbie, burmistrza, aptekarza, weterynarza , jednym słowem , liczące się w miasteczku postaci.  Magda, która lubi ciotkę bardzo chętnie kor

nie wiem, co napisać...

...od niedzielnego wieczoru mam pustkę w głowie kiedy pomyślę o tym, co się stało. Po wczorajszej rezygnacji Jurka Owsiaka z zasiadania w Fundacji WOŚP okropnie się zmartwiłam. Tak, uważam, że nie ma ludzi niezastąpionych. Oczywiście, że WOŚP to ogromna praca wielu osób ale dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że siła napędowa czasem w postaci jednego człowieka odgrywa ogromną rolę. Co do morderstwa na Panu Adamowiczu, wielu powiedziało już dużo, niektórzy powiedzieli chyba zbyt dużo. Ja nie będę tu pisać zbyt wiele, mam własne odczucia na temat tego, co się wydarzyło ale nie zamierzam tego wpisu zmieniać w to, co dzieje się w przestrzeni "dyskusji publicznej" ostatnich lat jak również w internecie. Z całego serca natomiast Składam Wyrazy Współczucia Rodzinie Pana Pawła jak również wszystkim Mu bliskim osobom. Niewyobrażalna tragedia, która jak wiele razy pisałam u siebie na blogu, pokazuje, że los nie pyta nikogo "czy mogę zniszczyć twoją stabilizację i poczucie pewnoś

o wdzięczności...

...słów parę. Jakiś czas temu, w zeszłym roku, w dwóch niezależnych miejscach przeczytałam o dość znanym i starym sposobie na przypomnienie sobie, uświadomienie tego, że nasze życie składa się czasem z mniejszych, czasem z większych ale powodów, za które możemy być wdzięczni. W istocie, gdy człowieka dopadają gorsze chwile, dobrze jest sobie przypomnieć, że w przeszłości nie zawsze tak było. Sposób jest banalny, bierze się słoik, do którego w chwili gdy się czuje za coś wdzięczność, wrzuca się wypisany powód na kartce. Potem , najlepiej w Sylwestra, dobrze jest przeczytać owe karteczki ze słoika i przypomnieć sobie momenty, które sprawiły, że nasze życie stało się lepsze, w których to chwilach czuliśmy szczęście, radość itd. U mnie nie funkcjonuje słoik, jest metalowa skarbonka z modnym tego lata motywem lam. Karteczki pisałam dość późno. Końcówka roku mocno mnie zmogła, do powodów, za które mogę być wdzięczna siadłam dzisiaj. Okazuje się, że było za co dziękować losowi. Wdzięczna je

"Życie w średniowiecznym zamku". Frances Gies, Joseph Gies.

Wydana w Znak Horyzont. Kraków (2017). Ebook. Przełożył Jakub Janik. Tytuł oryginału Life in a Medieval Castle. "Wzięło mnie" na epokę średniowiecza i dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję książkową (zaopatrzyłam się nawiasem mówiąc w promocji ebookowej w komplet). Tak więc tym razem poznając poszczególne dane dotyczące średniowiecznych zamków, dowiedziałam się o nich chyba wszystkiego. Począwszy od ich budowy i umiejscowienia w terenie, przez poznanie osób zamieszkujących zamki i okolice a skończywszy na obyczajowych kwestiach związanych z życiem w zamku i dotyczącymi mieszkańców i pracowników. Lektura bardzo dobrze napisana, fakt, że to chyba klasyka, małżeństwo historyków, które faktycznie potrafiło napisać z pasją i zainteresować jakby nie było, laika, jakim jestem. Z pewnością nie jest łatwo odtworzyć realia i codzienność życia w miejscu, o którym przekazy pochodzą sprzed wielu wieków, ale w tej książce zdecydowanie się to udało. Mnie zawsze najbardz

Podsumowanie książkowe

Po pierwsze, Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2019 !!! Szczęśliwego i Spokojnego (ci, którzy mnie znają, wiedzą, o co mi chodzi, NIE o nudę) roku, wypełnionego dobrymi chwilami, zdarzeniami i tylko życzliwych i serdecznych osób wokół. Niestety, mój rok miniony nie rozpieszczał mnie a końcówkę zafundował mi naprawdę niemiłą. Tym bardziej liczę na to, że 2019 rok jednak mi to wynagrodzi, bo tak, zdecydowanie na to zasługuję. I potrzebuję ogromnie. Chciałabym jednak mimo, że nie mam siły , zrobić nie tyle podsumowanie książkowe (patrząc na to, jakie robią inni ) co wymienić ku zapamiętaniu , te tytuły, którym podarowałam notę 6 czyli najwyższą. Są to, wymieniam od stycznia, "Angielka" Katherine Webb, "Kolekcja nietypowych zdarzeń" Toma Hanksa, "Zbyt piękne" Olgi Rudnickiej. Następnie "Manufaktura codzienności" Joanny Matusiak, "Arystokratka na koniu" Evzena Bocka, "Historia Adeli" Magdaleny Knedler, "Kłopoty mnie k