Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2022

"Nieznajomy na tratwie". Mitch Albom.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2022).  Przełożył Robert Filipowski.  Tytuł oryginalny The Stranger in the Lifeboat. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. "(...) - Jak tego dokonałeś (...) ? Jak przetrwałeś taką drogę sam?  - Nigdy nie byłem sam - odparł mężczyzna.  To powinno być motto tej niezwykłej książki. Sięgnęłam po nią z premedytacją i wielkimi oczekiwaniami. I , szczęśliwie, nie zawiodłam się na niej !  Książki Mitcha Alboma znam od niedawna, z polecenia koleżanki (za które to polecenie jestem Jej ogromnie wdzięczna). Niedawno, co pamiętają zapewne stali czytelnicy mojego blogu, przeczytałam jego autorstwa "Pięć osób, które spotykamy w niebie" i kontynuację tejże, "Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie" i byłam nimi zachwycona.  O tej nie do końca wiedziałam, czego się po niej mogę spodziewać.  Na pewno domyślałam się jednego, i tym razem książka skierowana jest do osób wierzących. Wiem, że nie wszystkim może to pasować, daj

"Anne z Avonlea". Lucy Maud Montgomery.

 Wydana w Wydawnictwie Marginesy. Warszawa (2022). Przełożyła Anna Bańkowska. Tytuł oryginalny Anne of Avonlea. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nie ukrywam, że nigdy nie była w bardzo silnej drużynie Ani z Zielonego Wzgórza. Owszem, pierwszą część serii znała i to dość dobrze ale pozostałych, pomimo, że przeczytałam, nie pamiętam niemal w ogóle (o dziwo, najlepiej pamiętam fragrmenty tej, w której Anne ma już dorosłe dzieci a akcja jej trwa w czasie I WŚ).  Z tym większą chęcią sięgnęłam po wydaną niedawno "Anne z Zielonych Szczytów" w nowym i budzącym żywe emocje (a czasem wręcz chyba zbyt żywe reakcje) , tłumaczeniu pani Anny Bańkowskiej. Tamta część ogromnie mi się podobała, ciekawa zatem byłam tej, która rozpoczyna się w chwili gdy Anne jest już starszą dziewczyną, nastolatką, mającą lat szesnaście i pół i szykującą się do swojej pierwszej poważnej pracy jako nauczycielki w szkole podstawowej w Avonlea. Anne wkracza w nowy rozdział życia w sposób dla s

"Córka rzeźbiarza". Tove Jansson.

 Wydana w Wydawnictwie Marginesy. Warszawa (2016). Ebook. Przełożyła Teresa Chłapowska. Tytuł oryginalny Bildhuggarens dotter. "Córka rzeżbiarza" to, przyznaję, pierwsza moja książka autorki cyklu o Muminkach, po którą sięgnęłam wiedziona ciekawością jak odbiorę coś zupełnie innego od książek, które znam od dziecka. Jest to bowiem książka zdecydowanie skierowana do czytelnika innego niż Muminki. Przede wszystkim, czytelnika dorosłego.  I , co ciekawe, o ile w przypadku Muminków uważam , że to książki uniwersalne i dla osób w każdym wieku (nawet nie wiem czy z czasem dorośli nie wynoszą z nich jeszcze więcej niż dzieci, ot, moja refleksja), to tu odnoszę wrażenie, że jednak jest to książka stricte dla osób dorosłych. "Córka rzeźbiarza" to zbiór kilkunastu opowiadań, wspomnień, reminiscencji z czasów dzieciństwa Tove Jansson.  I chociaż jest napisana w bardzo ładny sposób, nieco poetycki, a raczej czasem realistyczny, czasem mocno bajkowy czy wręcz oniryczny, to przez

"Yurei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej". Zack Davisson.

 Wydana w Wydawnictwie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków (2018). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Parę tygodni temu zerknęłam na półkę z książkami, które czekają na swoją kolejkę i przypomniałam sobie o tej, którą kiedyś otrzymałam od Wydawnictwa. Nie, nie do recenzowania, wtedy wpis pojawiłby się o wiele wcześniej ale jako prezent za udział w jakiejś dyskusji lub czymś podobnym. Tak czy inaczej, ogromnie się wtedy z niej ucieszyłam a oto teraz nadszedł jej czas. Dawno , dawno temu , jeszcze jako nastolatka, w kultowej i niestety, nieobecnej już na mapie kulturalnej Warszawy, księgarni "Wena" na Placu Wilsona, nabyłam sobie album "Sztuka japońska w zbiorach polskich". Na reprodukcjach zobaczyłam wiele postaci opisanych w tej książce. Zdradzeni małżonkowie nawiedzający po śmierci niewiernych partnerów, złośliwe istoty, które straszą wojowników, wreszcie, płaczący duch dziewczyny wynurzający się ze studni i mający ze sobą talerze, które rozpaczl