Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2024

Refleksyjnie, rocznicowo...

Dzisiaj kolejna smutna rocznica, jaką jest trzynaście lat od dnia, w którym nasze serca pękły na pół... Te wszystkie wspomnienia z maja 2011 roku wciąż są gdzieś w mojej głowie, zostaną już na zawsze to wiadomo.  Narodziny Emilki, walka o Jej życie, to jaka była dzielna, w końcu śmierć i przygotowania do pogrzebu, który organizowała Osoba, która zna mnie od urodzenia (jakiś parszywy paradoks życia :( ). Wreszcie, pogrzeb, który poprosiłam aby odbył się w przeddzień Dnia Matki, żeby tej daty dodatkowo jeszcze jakoś nie naznaczać.  Po raz milionowy to napiszę, wiem,że rozumieją mnie Osoby, które też są po stracie a mam takich Osób wśród znajomych niestety wiele, zbyt wiele, nie ma dnia, sekundy pewnie, żeby z tyłu głowy nie było o Niej myśli...  I po raz kolejny to napiszę, jest we mnie ogromna wdzięczność za obecność Janka w naszym życiu.  Nie wiem naprawdę, jakby potoczyło się ono bez Niego... Pomyślcie dziś przez chwilę o małej, walecznej Dziewczynce, która była z nami za krótko ale k

Alice Munro

Wczoraj doszły nas wieści o tym, że trzynastego maja zmarła Alice Munro.  Noblistka otrzymała Literaką Nagrodę Nobla w roku 2013.  Czytałam jej opowiadania bo to właśnie z tej formy literackiej autorka słynęła i muszę powiedzieć, że pomimo że uważałam je za nie zawsze "równe" to czytałam je zawsze z wielką przyjemnością. Zajrzałam w archiwum blogu i czytałam cztery tomy jej autorstwa a jak widzę, na czytniku czeka jeszcze parę.  Być może wrócę do prozy Munro niebawem, jakoś tak mnie teraz naszła chęć na powrót.  A czy Wy znacie opowiadania Munro? I jeśli tak, to czy Wam się podoba jej proza?

"Jęk zamykanych bram". Wojciech Wójcik.

Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2024). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.  W zeszłym roku, jak może pamiętają stali czytelnicy mojego blogu, odkryłam dla siebie polskie nazwisko autora kryminałów, jakim jest właśnie Wojciech Wójcik. Zaczęłam od jego "Biletu dla zabójcy" i wciągnęła mnie ta książka do tego stopnia, że od tej pory przeczytałam dużo więcej  kryminałów jego autorstwa. I oto mamy najnowszy kryminał autora o dość intrygującym tytule, zaczerpniętym z wiersza Antoniego Słonimskiego "W Warszawie".  Od razu powiem, że dość wyjątkowo jak na książki Wójcika, grono bohaterów biorących udział w wydarzeniach przedstawionych w książce jest wąskie. Nawet powiedziałabym, kameralne. Ale nie zmienia się inna "stała" autora czyli fakt, że śledztwo w książce prowadzą nie tylko profesjonaliści ale rzekłabym, laicy, zwykli ludzie biorący udział w sprawie. Policyjnego śledztwa właściwie tu nie ma czy raczej, nie poznamy tym razem jego