Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Poniedziałkowa Rocznica Blogu

Obraz
W poniedziałek (30.07.2018) będę celebrowała równe czternaście lat od dnia powstania mojego blogu. Ponieważ zamierzam wypoczywać na wsi warmińskiej (chociaż niektórzy twierdzą, że granica właśnie w tym miejscu pomiędzy Warmią a Mazurami jest dość płynna więc właściwie nigdy nie wiem gdzie konkretnie jesteśmy, na Warmii czy na Mazurach?  :)  ) więc nie wiem czy będę pamiętała o wpisie , niemniej jednak jakby nie to tu wpisuję, że cieszę się, że te czternaście lat temu zaczęłam pisać blog. No ale właściwa data to ta poniedziałkowa, jakby co  :) Pozdrawia Was - Dinozaur blogowy Chiara76 .

miało być o zaćmieniu Księżyca...

...a będzie i o tym i o tym, że Odeszła Kora.  Widziałam dużo tekstów , że to wczorajsze zaćmienie Księżyca było nie takie jak się ktoś spodziewał, że Księżyc mały itd. My oglądaliśmy z balkonu, Księżyc wyglądał pięknie. Na zewnątrz sporo ludzi, rodzinne wyprawy, z aparatami bądź nie. Byli też tacy, którzy szli obojętni na ten niezwykły spektakl. Nie do końca rozumiem, dla mnie to zawsze "coś" i ogromnie się cieszę, że mogliśmy zobaczyć to razem, P. Jaś i ja. Dla mnie to niezwykła sprawa. Ja założyłam lepsze okulary :), Jaś wspomagał się lornetką, P. robił zdjęcia. Wspomnienie na zawsze.  A dziś rano wiadomość o śmierci Kory. Wielki smutek.  Myślę "Kora" i od razu przed oczami niepokojący teledysk z piosenki Lucciola , z dzieciństwa pamiętam. Kora w tamtym ponurym, komunistycznym czasie, gdy ludzie nie wydawali się mieć zbyt wiele wspólnej radości a świat raczej był w tonacji szarości, wydawała się być niesamowitym, barwnym ptakiem wśród otoczenia. Do tego głos

"Uczucia zaklęte w kamieniu. Stacja Jagodno". Karolina Wilczyńska.

Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2018). Gdyby nie fakt, że książka ta została już dawno wydana, gdy czytałam poprzednią część cyklu "Stacja Jagodno" pod tytułem "Dom pełen słońca", o której pisałam  w tym wpisie , pomyślałabym, że Karolina Wilczyńska wysłuchała narzekań i jojczenia wiernej czytelniczki :)  Po poprzedniej czytanej przeze mnie książce potrzebowałam czegoś ciepłego, serdecznego. Tak, takiej bajki dla dorosłych, w której ludzie są dla siebie wzajemnie serdeczni, w której wszystko prędzej czy później się układa.  Tego spodziewałam się właśnie w książce Wilczyńskiej i to otrzymałam. A oprócz tego jeszcze więcej. Bo i autorka w tej części podomykała pewne wątki z części poprzedniej,  i ponownie zostawiła otwarte zakończenie pewnych spraw i teraz przyjdzie mi czekać do jesieni, gdy ma się ukazać następna część aby dowiedzieć się co wspólnego z tajemniczą i utalentowaną Leą ma pani Zofia. Bo to, że coś je łączy , o, to nie ulega wątpliwoś

sytuacja w Grecji...

...te ogromne połacie pożarów, niszczycielska siła , tyle ofiar ( w tym dwójka Polaków) , bardzo to wszystko mnie dzisiaj przygnębiło i zmartwiło. Wiem, że tamte regiony z pożarami walczą regularnie ale chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu aż tak to wszystko się potoczyło (mam wrażenie, że z dziesięć lat temu było podobnie ale chyba aż tyle ofiar śmiertelnych wtedy nie było). Okropnie mi dziś przykro :( 

"Wiedźmy na gigancie". Małgorzata J. Kursa.

Wydana w Wydawnictwie Lucky. Radom (2018).  O książkę grałam celowo i z premedytacją  w konkursie na stronie Książki zamiast Kwiatka na Fb a to dlatego, że właśnie kulisy pracy tego miejsca, inicjatywy są w tej książce częściowo (bo nie jestem taka naiwna aby wierzyć, że całkowicie) zdradzone :)  No ale oczywiście nic w tej książce nie jest nazwane wprost i żadna autorka bądź autor nie zostali wymienieni z imienia i nazwiska. Natomiast, osoba bardziej wnikliwa i siedząca w polskim światku literackim zapewne bez problemu "zidentyfikuje" bohaterów książki. Ja od razu się przyznaję , najwyraźniej nie jestem aż tak wnikliwa jakbym o sobie myśleć chciała bądź, co również prawdopodobne, nie śledzę ploteczek z życia polskich autorów bo zwyczajnie od pierwszej chwili rozpoznałam dosłownie dwie czy trzy osoby. Potem ktoś mi dopomógł ale kto, to pozostanie tym razem moją słodką tajemnicą.  Druga sprawa, jaka do mnie dotarła po przeczytaniu tej książki, to utwierdzenie się

Ja cię kocham, a ty...

-Mamoooo!!! - słyszę zawołanie mojego Syna. -Słucham? - również nieco krzyczę bo jestem pod prysznicem (ale w sumie już kończę). - Ja cię kocham! - donosi Jaś. - A ty śpisz .. - odzywa się tradycyjnie głos z offu * * właściwie chyba powinnam już zaznaczyć na początku opowieści , kto jest zawsze tym głosem . Kurtyna. :)

"Dom pełen słońca. Stacja Jagodno". Karolina Wilczyńska. Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2017). Ebook. To szósta część cyklu "Stacja Jogodno" Karoliny Wilczyńskiej . Ci, którzy czytają tę serię, znają już część postaci w niej występującej, takich jak Babcia Róża, Tamara i jej córka Marysia, Łukasz, Ewa i Adam, Marzena i Jan , Małgorzata i jej mąż, hrabianki. Jak to jednak zawsze ma miejsce w poszczególnych częściach serii autorka wprowadza kilka nowych postaci. Część z nich poznaliśmy przy końcu części poprzedniej, a z kolei parę nowych pojawia się dopiero w "Domu pełnym słońca". W tej części będzie to renowatorka starych mebli, Sylwia. Poznamy jej perypetie i powód, dla którego zjawi się w Jagodnie i pomoże Tamarze przy organizacji wnętrz powstającego dworku - hotelu. W tej części to losy Sylwii będą na pierwszym planie, co nie oznacza, że nie będziemy mogli przeczytać o losach znanych już nam bohaterów. W tej części po raz kolejny przypomnimy sobie, że najważniejsze to wspierać się wzajemnie, mieć obok siebie życzliwe sobie osoby ale i być dla kogoś innego wsparciem. Również przypomnimy sobie starą ale zapominaną prawdę, że nie powinniśmy skupiać się na tym co inni sądzą o nas , naszych czynach i wyborach jeśli my sami czujemy się z tymi czynami i wyborami dobrze. Mam przed sobą najnowszą książkę z cyklu "Stacja Jagodno" noszącą tytuł "Uczucia zaklęte w kamieniu". Ale chyba na razie poczeka na swoją kolejkę. Mam wrażenie, że formuła tej serii już się powoli wyczerpuje. Zaznaczam, są to moje subiektywne odczucia, podejrzewam, że wśród miłośników Jagodzianej serii jestem w mniejszości. Ja mam narastające uczucie, że pomimo, że książki te są pisane bardzo dobrze, to zaczynają być nieco zbyt do siebie podobne. Mówiąc wprost niewiele nowego tak naprawdę się w nich dzieje. Ale wiem, że są miłośniczki tego cyklu i z pewnością będą zadowolona, podkreślam, że mam jednak prawo do własnych odczuć i takie one właśnie na ten temat są. Moja ocena to 4.5 / 6.

Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2017). Ebook. To szósta część cyklu "Stacja Jogodno" Karoliny Wilczyńskiej . Ci, którzy czytają tę serię, znają już część postaci w niej występującej, takich jak Babcia Róża, Tamara i jej córka Marysia, Łukasz, Ewa i Adam, Marzena i Jan , Małgorzata i jej mąż, hrabianki. Jak to jednak zawsze ma miejsce w poszczególnych częściach serii autorka wprowadza kilka nowych postaci. Część z nich poznaliśmy przy końcu części poprzedniej, a z kolei parę nowych pojawia się dopiero w "Domu pełnym słońca". W tej części będzie to renowatorka starych mebli, Sylwia. Poznamy jej perypetie i powód, dla którego zjawi się w Jagodnie i pomoże Tamarze przy organizacji wnętrz powstającego dworku - hotelu. W tej części to losy Sylwii będą na pierwszym planie, co nie oznacza, że nie będziemy mogli przeczytać o losach znanych już nam bohaterów. W tej części po raz kolejny przypomnimy sobie, że najważniejsze to wspierać się wzajemnie, mieć obok s

Audiobooki

Jest takie zabawne powiedzonko, którego genezy w sumie nie znam a mianowicie "Tylko krowa nie zmienia zdania". Do tej pory audiobooki i ja. Hm, raczej niekoniecznie. Owszem, wysłuchałam świetnej interpretacji Jerzego Kamasa powieści "Lalki" Bolesława Prusa . Wspaniale jako dziecko słuchało mi się przygód Mikołajka a jako dorosłej "Dzieci z Bullerbyn" czytanych przez niezapomnianą Irenę Kwiatkowską. Pamiętam też super czytaną książkę "Forrest Gump" , a czytał ją Wojciech Malajkat. Ale raczej nie bardzo audiobooki u mnie używane. Natomiast od kilku tygodni zasłuchaliśmy się z Jasiem. Zaczęło się od "Muminków", "Dzieci z Bullerbyn" i było dobrze ale to Adam Bahdaj nas chyba zauroczył. Jego książki słuchaliśmy w wykonaniu trzech lektorów, w tym jednej pani.  "Wakacje z duchami" były pierwsze. Potem "Podróż za jeden uśmiech", z którego mój Syn wyniósł powiedzonko "Myjemy ręce i nic więcej" :P . Na

"Tatuaże podświadomości". Grażyna Mączkowska.

Wydana w Wydawnictwie Psychoskok. Konin (2017).  Kolejny raz w dość niedługim czasie czytam książkę w miarę nowej postaci w świecie literackim , jak również, z bohaterkami w wieku raczej 50 i więcej. To dobrze, to mnie cieszy. Życie jest ciekawe nie tylko wtedy gdy masz dwadzieścia parę lat i jesteś na początku drogi życia. To już plus. Drugą zaletą "Tatuaży podświadomości" jest jej prawdziwość, szczerość i wiarygodność. Nienachalna prawda o tym, co w życiu ważne przekazana w akcji książki. A ta jest raczej spokojna, dzieje się to, co się dzieje niespiesznie , nie ma zwrotów akcji. Opowieść to kontynuacja losów znanej z "Powiedz, że mnie kochasz, mamo" Gabi. Gabi mimo dość młodzieńczego zdrobnienia imienia, to dorosła już kobieta. Sama jest już od dawna żoną, mamą, babcią. O ile z tego co się zdążyłam zorientować (bo pierwszej książki nie czytałam) , w pierwszej części losy Gabi były opisane na zasadzie gorzkiej retrospekcji niełatwej przeszłości i rozlicza

"Monachos". Bożena Gałczyńska-Szurek.

Wydana w Wydawnictwie Szara Godzina. Katowice (2013).  Wygrana w konkursie na stronie Autorki na Fb okazała się bardzo ciekawą lekturą. I niech Was nie zmyli okładka sugerująca raczej prozę obyczajową, może nawet romans, z piękną Grecją w tle. Jest to bowiem kryminał, i owszem, z akcją rozgrywającą się w Grecji. Książka rozpoczyna się w chwili gdy ktoś jest świadkiem morderstwa popełnionego na terenie Republiki Mnichów na Półwyspie Athos.  A to, co naprawdę miało miejsce w tym niezwykłym miejscu, mają za zadanie rozwiązać Klara, Polka, jej znajomy Grek, Tasos, pracownik Interpolu i znajomy z dzieciństwa i młodości Klary , Aleksy.  Klara kiedyś przyjeżdżała do Grecji bardzo często. Jej ojciec był znanym archeologiem spędzającym wiele czasu na wykopaliskach. W czasie pracy w Grecji mieszkał u zaprzyjaźnionej pary, Meliny i Nikosa. Klara wychowywała się ze starszym od siebie Aleksym, po części traktując go jak starszego brata, którego nigdy nie miała. Bywała zazdrosna o ojca,

"Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet". Karolina Bednarz.

Wydawnictwo Czarne. Wolowiec (2018). Ebook. To jedna z tych książek, która z pewnością wwierca się w pamięć i w myśli. Jest niełatwa a nawet , stwierdzę, że to jedna z najbardziej przygnębiających mnie książek, które przeczytałam tego roku. Do tego stopnia jest ciężka , że nie byłam w stanie przeczytać jej w całości za pierwszym podejściem. Przerwałam lekturę i wróciłam po dość długim czasie. Niby świadomie teraz ale jednak potraktuję to w kategorii dość oryginalnego przypadku, sięgnęłam po nią po lekturze "Beduinek na Instagramie". Przedziwnie ciekawe to było zestawienie i (co chyba nie najlepsze) z tyłu głowy siedzi mi taka myśl, że często kobiety w ZEA w niektórych kwestiach miały o wiele lepsze wyjście z sytuacji niż te w Japonii... Tytuł "Kwiaty w pudełku" nie wziął się znikąd. Pochodzi z przemówienia nazywanej jedną z pierwszych feministek japońskich Toshiko Kishida. W swoim płomiennym przemówieniu wspomniała o córkach rodzin, które to niby z dobrych chęci

"Beduinki na Instagramie. Moje życie w Emiratach". Aleksandra Chrobak.

Wydana w Wydawnictwie Znak Literanova. Kraków (2016). Ebook. Przez parę minionych dni odbyłam niezwykle interesującą podróż , a mianowicie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie była to podróż prawdziwa a jedynie na kartach książki, niemniej jednak naprawdę przez chwilę czułam się jakbym wraz z autorką przemierzała Emiraty i poznawała z jej pomocą ludzi tam mieszkających. Autorka książki w ZEA mieszkała i pracowała i rzeczywiście widać, że poznała kraj od bardzo wielu stron, o których pisze w swojej książce. Co mi się podobało to to, że widać, że autorka zachowała obiektywizm. Pisząc stwierdza , przestawia rzeczywistość ale udaje jej się nie oceniać, nie moralizować. Pozostawia ocenę i odbiór czytelnikowi. Zjednoczone Emiraty Arabskie przez dłuższy czas były jej tymczasowym ale jednak , domem, i widać, że autorka to docenia. Poza tym widać, że przebywając tam starała się jak najlepiej poznać kraj,w którym przyszło jej żyć i szanowała kulturę, do której trafiła. Zachowując jak

motyw Warmii i Mazur...

...ponieważ bardzo lubię te tereny podczas wyjazdów chętnie czytam o takich w książkach. Jakie znacie książki, w których akcja dzieje się na Warmii lub Mazurach? Mogą być wszystkie propozycje. Mnie do głowy przychodzą książki autorstwa Katarzyny Enerlich, ale właściwie tak na szybko nie potrafię podać innych propozycji tytułów. Chętnie poznam Wasze propozycje i z góry za wszystkie dziękuję.  Miłego i spokojnego tygodnia Wam życzę , tak przy okazji. 

"Wszystkie kochanki naszego taty". Manula Kalicka.

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2018). Ebook. Premiera książki 10.07.2018. Wcześniej książka ta ukazała się pod tytułem "Tata, one i ja". Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Bardzo mi się spodobała ta książka. Czytałam wcześniej "Koniec i początek" , która to jest zupełnie inną książką, w innym stylu, z innym klimatem, ( pisałam o niej w tym wpisie ) i też mi się spodobała bardzo. I oto na pewno będę chciała czytać i inne książki Manuli Kalickiej bo ogromnie mi się podobały obie, chyba właśnie za różnorodność a jednocześnie za świetny styl , spójną fabułę , niezwykle ciekawych bohaterów, którzy bardzo ludzcy, z zaletami ale i wadami, zwyczajnie dają się lubić. Nie do końca wiem co myśleć , co kogo adresowana jest książka "Wszystkie kochanki naszego taty". Może być zarówno adresowana do starszej młodzieży jak i dorosłych w każdym wieku, tak sądzę.  Karolina ma piętnaście lat, Paulina sześć. Poznajemy je w chwili

"W starym dworze". Bogusław Adamowicz.

Wydana w Wydawnictwie WasPos. Warszawa (2018). Ebook. Książka "W starym dworze" to jak głosi podtytuł , opowieść fantastyczna. Klasyczna powieść grozy. Napisana przez autora w roku 1908 , już samym tym budzi ciekawość i zainteresowanie. Jak się ma stareńki horror? powieść grozy jednak jest lepszym określeniem i przy takowym zostanę, do tego co współcześnie oferuje nam rynek? Nie należy zapominać, w jakim czasie powstała książka "W starym dworze". A mianowicie powstała w czasach kiedy ludzie masowo interesowali się spirytualizmem.  Jak nawet pisała w swoich wspomnieniach Magdalena Samozwaniec, modne były w początku ubiegłego stulecia spotkania połączone z wywoływaniem duchów, nie dziwne więc , że i książki o duchach powstawać "musiały".  "W starym dworze" rozpoczyna się w chwili gdy jednego wieczoru w pewnym pensjonacie toczy się rozmowa o niejakim profesorze Menszlu. Mężczyzna ów pragnął ogromnie udowodnić , że duchy istnieją. Jednak nie

"Tak będzie prościej". Przemysław Semczuk.

Wydana w Domu Wydawniczym REBIS. Poznań (2018). Akcja książki rozpoczyna się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia 1992 roku w Warszawie kiedy pewien młody człowiek dokonuje morderstwa. Zabija starszego od siebie , wydawałoby się, że przypadkowo napotkanego homoseksualistę. Ze strony młodego człowieka jednak nie ma mowy o przypadku. Swój cel obiera z zamiarem obrabowania, a potem sprawy wymykają mu się spod kontroli.  Następnie akcja książki przenosi się w Kotlinę Jeleniogórską. W Jeleniej Górze w styczniu 1993 zostają znalezione zwłoki Tadeusza Stecia. Legendy i sławy przewodników i znawców Sudetów.  Autora wielu opracowań dotyczących Kotliny Jeleniogórskiej i okolic. Tadeusz Steć został zamordowany. Tajemnicą Poliszynela był fakt, że zmarły był homoseksualistą. Całe miasto aż huczy po tym , jak dowie się o morderstwie. Natychmiast pojawia się mnóstwo teorii. A to, że zamordował go jego kochanek, a to, że z pewnością była to zbrodnia na tle rabunkowym. W swoim życiu bowiem Steć

jaki jest...

...Jaś ? Pewnie nie pamiętacie ale kiedyś, zainspirowana pytaniem Margi o tej samej treści , co pewien czas coś pisałam właśnie w odpowiedzi. A obecnie Jaś jest zerówkowiczem. Nie wysyłamy Go do pierwszej klasy, będzie chodził do zerówki, ze znanymi sobie koleżankami i kolegami więc to dobre bo i tak na pewno jakoś odczuje nowy etap edukacji chociażby w tym, że zmieniają się nauczycielki prowadzące. A obecnie mocno usportowiony. W przedszkolu chodził na zajęcia Aikido, które lubi, również na zajęcia piłki nożnej. Jest jak i moja Mama , kibicem i ogląda mecze. Zapewne wie już co to jest spalony, czego ja chyba do końca dobrze nie ogarniam ale też i nie mam takowej potrzeby więc...  Ale , co wyszło niedawno, jest pasjonatem wspinaczki. Poszliśmy na urodziny jego najlepszego przyjaciela i koleżanki , które organizowane były w sali wspinaczkowej i moje dziecko , pierwszy raz będąc na tego typu sali , po prostu wspięło się pod sam szczyt... Patrzyliśmy na to ze zdumieniem bo co prawd

"Reguła nr 1". Marta Guzowska

Wydana w Wydawnictwie Marginesy. Warszawa (2017). Ebook. Pierwsza część przygód Simony Brenner, awanturniczej archeolożki, została opowiedziana w książce pod tytułem "Chciwość", o której pisałam w tym wpisie. I wtedy byłam zachwycona tą książką. Myślałam, że nic mnie już bardziej jeśli chodzi o Simonę nie zachwyci, aż do chwili, gdy skończyłam czytać "Regułę nr 1". Pani Marto, mam nadzieję, że ma Pani już w głowie pomysły na części następne albowiem ja po prostu muszę, muszę wiedzieć co będzie się dalej działo z tą niezwykłą bohaterką a przede wszystkim, cóż to za wspaniały i kompletnie bez żadnego drugiego moralizatorskiego dna , relaks podczas lektury Pani książek o Simonie Brenner. Dla wyjaśnienia. Simona Brenner to światowej sławy archeolożka, specjalistka od złotej biżuterii. I, ups, cóż za niefart. Złodziejka tejże. A konkretnie złodziejka zabytków. Ja wiem, zdaje się, że kajałam się z tego już podczas omawiania "Chciwości", że tak, zdaję sobie

"Moja twoja wina". Beata Majewska.

Wydana w Wydawnictwie Książnica. Grupa Wydawnicza Publicat S.A. Poznań (2018).  Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa i Autorki. I znów na wstępie zachwycę się okładką projektu pani Ilony Gostyńskiej-Rymkiewicz. Widzimy na niej na górze pod nazwiskiem autorki serce uplecione z gałązek jarzębiny wraz z jej dorodnymi owocami a pod tytułem książki , u dołu okładki naszyjnik? czy może różaniec? z zerwanych ze sznurka jarzębinowych kulek i serduszek. Ta okładka pasuje do treści książki i pojawiającym się motywem samej jarzębiny i również symboliką. Początek może brzmieć banalnie bo ileż razy to już było. Czyli Urszula, małżonka Marka od pięciu lat, natyka się w galerii handlowej na swego męża, jak ten całuje się namiętnie z okołodwudziestoletnią dziewczyną. Bardziej jasno, że jest niewierny, mąż nie może dać jej do zrozumienia chociaż oczywiście początkowo wcale mu nie na rękę, że żona tak szybko dowiedziała się o romansie. Ponieważ małżeństwo mieszkało w domu rod

"Będziesz na to patrzył". Magda Rem.

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2018). Ebook. Premiera książki 03.07.2018. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Przeczytałam w weekend jeden z lepszych thrillerów jakie udało mi się ostatnio czytać. Ku mojemu zadowoleniu autorką jest nie jakaś popularna zagraniczna autorka czy autor ale osoba pochodząca z Polski i chociaż Magda Rem jak można przeczytać w notatce na stronie wydawnictwa, swoje życie prowadzi obecnie w Wielkiej Brytanii , niemniej jednak uważam Ją a autorkę polską zdecydowanie. I bardzo się cieszę, że jaką mamy na naszym polskim rynku wydawniczym.  Od razu uprzedzę .Niestety, w tej książce stanie się krzywda zwierzętom. Wiem, że może kogoś bawić takie ogłoszenie ze strony kogoś, kto przeczytał właśnie thriller, trudno, niech się nawet i uśmiechnie, śmiech to zdrowie. Uprzedzam, bo wiem, że jednak są osoby, które z jakichś powodów nie chcą czytać o krzywdzie zwierząt w książkach. Jak i inne, które mają jakieś inne motywy ,