"Uczucia zaklęte w kamieniu. Stacja Jagodno". Karolina Wilczyńska.

Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2018).

Gdyby nie fakt, że książka ta została już dawno wydana, gdy czytałam poprzednią część cyklu "Stacja Jagodno" pod tytułem "Dom pełen słońca", o której pisałam w tym wpisie, pomyślałabym, że Karolina Wilczyńska wysłuchała narzekań i jojczenia wiernej czytelniczki :) 

Po poprzedniej czytanej przeze mnie książce potrzebowałam czegoś ciepłego, serdecznego. Tak, takiej bajki dla dorosłych, w której ludzie są dla siebie wzajemnie serdeczni, w której wszystko prędzej czy później się układa.  Tego spodziewałam się właśnie w książce Wilczyńskiej i to otrzymałam. A oprócz tego jeszcze więcej. Bo i autorka w tej części podomykała pewne wątki z części poprzedniej,  i ponownie zostawiła otwarte zakończenie pewnych spraw i teraz przyjdzie mi czekać do jesieni, gdy ma się ukazać następna część aby dowiedzieć się co wspólnego z tajemniczą i utalentowaną Leą ma pani Zofia. Bo to, że coś je łączy , o, to nie ulega wątpliwości. 

"Uczucia zaklęte w kamieniu" to tytuł odwołujący się do treści. Jak to w tym cyklu bywa, poznajemy nową postać, Leę. Ta projektantka biżuterii zjawia się w Jagodnie niby przypadkiem. Ale widać, że los zawiódł ją w te strony nieprzypadkowo. Złe doświadczenia sprawiły, że postanowiła zamknąć się na miłość, nie chce z nikim się wiązać. Pewna starsza osoba (wyjątkowo nie będzie to Babcia Róża), uświadomi jej, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Ale sądzę, że o tym jak bardzo jest to prawdziwe, Lea przekona się dopiero w następnej części. 

Jak zwykle oczywiście losy znanych nam i lubianych bohaterów też się w tej części rozwijają i zapewniają ciekawe kontynuacje w następnych częściach cyklu. 

Bohaterowie znów wzajemnie się wspierają w gorszych chwilach, radują swoim i innych sukcesami i szczęściem, są dla siebie wsparciem. Zostały w tej części podjęte ważne decyzje w życiu tych bohaterów, którym się te decyzje od bardzo dawna należały. Są też zawirowania uczuciowe, które nie wiadomo co końca czym zaowocują w przyszłości. 
Ta część podobała mi się o wiele , wiele bardziej od poprzedniej i to mnie cieszy bo na następną część "Stacji Jagodno" będę znowu po prostu bardzo czekała. 

Moja ocena tej części to 6 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...