"Limes inferior". Janusz A. Zajdel.

 Wydana w Wydawnictwie SuperNowa. Warszawa (2018). Ebook.

"Limes inferior" to kolejne wydanie książki, którą autor napisał w latach 1979 i 1980 ale zaskakująco aktualna. Od razu napiszę, że jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, co jest jak sądzę, dla niektórych zaskoczeniem bo jak myślę, znacie dobrze twórczość Zajdla i pewnie wśród moich czytelników jest wielu sympatyków jego prozy sf.

Jakie okazało się to pierwsze spotkanie ? Udane. Nawet bardzo. Zaskakująco współczesna okazała się ta proza. "Limes inferior" to powieść sf ale tak naprawdę dla nas, współczesnych, ta fantastyka i naukowość może objawiać się głównie w aspekcie jednego przedmiotu, który jest niezwykle ważnym, a mianowicie Kluczu. Zaraz o nim napiszę więcej.

Akcja powieści rozgrywa się w Argolandzie. To państwo, w którym wszyscy mieszkańcy gnieżdżą się na niewielkiej powierzchni bowiem otoczenie państwa to pola uprawne. Co jest charakterystyczne dla tego państwa to klasyfikacja społeczeństwa pod kątem inteligencji. I tak oto ci, którzy są szóstakami są najmniej inteligentni , a mający klasyfikację zero, są najmądrzejsi i pełnią najwyższe i najważniejsze w państwie stanowiska. Z tym, że w całej tej klasyfikacji , której dokonuje System można trochę namieszać. I tu wchodzą lifterzy, którzy "pomagają" poprawić swoją klasyfikację. I tak oto piątacy mogą stać się trójkowiczami itd a z czasem część osób z numerem zero, trafia na wysokie stanowiska bez jakiejkolwiek wiedzy. Jednym słowem na szczycie potrafią znajdować się osoby nie mające potrzebnych do tego kwalifikacji i wiedzy 

Do tego wszystkiego są Klucze. Każdy z mieszkańców Argolandu posiada coś, czego strzeże jak oka w głowie a mianowicie indywidualny Klucz. Klucz jest jednocześnie dowodem tożsamości, kartą kredytową, zegarkiem, kalkulatorem, dyplomem , certyfikatem klasy intelektu. Nic więc dziwnego, że skoro dzięki niemu można wejść do pomieszczeń, w których się mieszka, opłacić opłaty czy rachunki i zatrudnić się w pracy bądź nie pracować ale otrzymywać najniższą walutę (waluta dzieli się na różne kolory i osoby bez pracy dostają najgorszej jej rodzaj) , trzeba owego Klucza pilnować ogromnie. 

Część osób więc pracuje, część się obija, są tacy, którzy chcą być na szczycie i są tacy, którzy daszą wiele aby ich klasa została podlifotwana w górę ale są i tacy, którzy celowo mają ją niższą niż na to wskazuje ich intelekt. Kwitnie kombinatorstwo, nepotyzm i cwaniactwo. W tym wszystkim porusza się Adi Cherryson zwany Sneerem. Sneer to lifter, pomaga ludziom osiągnąć wyższą ocenę intelektu. Ogólnie to taki cwaniaczek, który prowadzi całkiem niezłe życie ;)  Jednak to do niego w pewnej chwili zgłoszą się pewne Ważne Osoby z propozycją z gatunku "nie do odrzucenia".

Co mi się podobało w tej książce? To, że właściwie nie jest ona w sumie fantastyczno naukowa a bardzo psychologiczno społeczna. Podobała mi się trochę idea Klucza a trochę mnie przerażała. Jak się pomyśli, że jesteśmy niemal o krok od czegoś takiego, nie do końca jestem przekonana o słuszności aż takiego podporządkowania się technologii i poleganiu na maszynach czy systemie. Przerażał mnie dosyć obraz społeczności, która nieco bezmyślnie i bezrefleksyjnie poddawała się nakazom i najbardziej dziwnym pomysłom " z góry" , nawet jeśli górę zapełniały osoby niekoniecznie mądre czy kompetentne. 

Ogólnie czytało mi się ją dobrze aczkolwiek przyznam, w pewnym momencie poczułam się nieco znużona i trochę miałam wrażenie, że pod koniec kilkakrotnie czytałam o tym samym. 

Niemniej jednak uważam tę książkę za wartą polecenia i sięgnę po kolejne książki tego autora, tym bardziej, że na czytniku mam jeszcze parę jego tytułów. 

Moja ocena to 5 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...