"Kochankowie z Auschwitz".
Wydana w Wydawnictwie Harde. Warszawa (2023). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Powiem tak. Nie sięgam po tytuły z nazwami obozów w tytułach. Nie mam takiego zamiaru, jest we mnie ogromny sprzeciw na posługiwanie się nazwą jakiegokolwiek obozu zagłady w kontekście literatury innej niż non fiction. Spytacie się więc może, czemu w ogóle sięgnęłam po taką książkę, w której niestety, taki a nie inny tytuł, skoro jestem taką przeciwniczką tejże praktyki? Ano powód jest taki, że książkę tę (wraz z innym tytułem) otrzymałam z Wydawnictwa. Nie mam zielonego pojęcia, o co chodzi. Naprawdę, nie brałam udziału w żadnym konkursie, nie umawiałam się z nikim na wysyłkę a dodatkowo pierwszy termin kurierski miał miejsce gdy ja spędzałam cudowny czas w Chorwacji. Podeszłam do niej więc jak pies do jeża. Jakiś czas temu czytałam inną książkę Autorki ("Tatuś") ale nie wzbudziła ona we mnie jakiegoś entuzjazmu a wręcz nie spodobała mi się ale tu stwierdziłam, że skoro książk