"Pensjonat pod Świerkiem".

Praca zbiorowa Autorzy : Agnieszka Lingas-Łoniewska, Magdalena Knedler, Adrian Bednarek, Jolanta Kosowska, Nina Reichter, Daniel Koziarski, Anna Kasiuk, Anna Szafrańska.

Wydawnictwo Novae Res. Gdynia (2017). Ebook.

Ta świąteczna książka "przeleżała się" na czytniku rok a w tym roku nadszedł jej czas.

Wszystkie zamieszczone w tym zbiorze opowiadania łączy wspólny motyw, ów tytułowy Pensjonat pod Świerkiem. I prowadzący go bohaterowie, Ewa i Gabriel. Postaci dość tajemnicze, wecz magiczne. Czytając opowiadania wciąż zastanawiałam się czy Ewa i Gabriel istnieli naprawdę czy byli może Aniołami wysłanymi na ziemię aby pomagać ludziom najbardziej zagubionym?
Wszystkie postaci trafiające do tytułowego pensjonatu to postaci w jakimś przełomowym, trudnym momencie swojego życia. Najczęściej do pensjonatu bohaterowie trafiają zupełnie przypadkiem, tak jakby jakaś wyższa siła specjalnie kierowała ich w stronę gościnnego miejsca, gdzie pod opieką Ewy i Gabriela odnajdują i rozumieją co tak najważniejsze jest w ich życiu i podejmują często ważne decyzje dotyczące przyszłości.

Ze zbioru opowiadań podobała mi się tak naprawdę większość, każde z nich na swój sposób jest z ważnym przesłaniem , które dotyka w mniejszy bądź większy sposób emocji czytelnika. Jest jednak wyjątek a właściwie dwa, dwa opowiadania autorstwa Adriana Bednarka. Niestety, te opowiadania kompletnie odbiegają od pozytywnego wydźwięku wszystkich pozostałych, które nawet opowiadając o chorobie, śmierci czy problemach innego rodzaju, niosą ze sobą nadzieję na to, że po burzy może zaświecić słońce. Niestety, opowiadania "Pokój nr 106" i "Świąteczna niespodzianka" kompletnie odbiegają od tego nastroju. Nie wiem, być może taki miał być zamiar twórców tomu, może miały być dodane na zasadzie łyżki dziegciu w słodkim, niemniej jednak przeszkadzają, nie pasują a wręcz przybijając swoim brakiem optymizmu , swoim przesłaniem, że zło zwycięży. Nie, nie pasowały mi do tego tomiku. Być może w innym przypadku nie byłabym wobec nich aż tak surowa, niemniej jednak w całości opowiadań tym dwóm mówię moje zdecydowanie "Nie".

Niemniej jednak poza tymi dwoma nie pasującymi do zbioru i psującymi jego pozytywną i serdeczną atmosferę, co do reszty nie mam co się przyczepić. Najbardziej podobały mi się opowiadania autorstwa Magdaleny Knedler, "Edgar" i "Mantyla" (zwłaszcza to drugie mocno mnie wzruszyło), Jolanty Kosowskiej "Restart", Anny Kasiuk "Razem" i Anny Szafrańskiej "Zagubione". Jeśli miałabym wybrać to "Mantyla" i "Zagubione" stają się moimi ulubionymi opowiadaniami tego zbioru. Za co? Za to, że przypominają , że życie to nie bajka, że może się zdarzyć i zło i nieszczęście. Ale że zawsze może w nim zwyciężyć dobro, miłość. Że mimo wielu zdarzeń można powalczyć o swoje szczęście i wrócić do siebie nawet jeśli wydaje się nam,że nasze relacje z kimś bliskim już od dawna są dalekie od ideału.

Większość opowiadań, z wyjątkiem tych dwóch, na które narzekam, niesie ze sobą pozytywny, dobry przekaz a przede wszystkim - nadzieję na to, że mimo wszystko po złych chwilach mogą przyjść te lepsze.

Moja ocena tego zbioru opowiadań to 5 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...