"Zauroczenie". Donna Leon.

Wydana w Oficynie Wydawniczej Noir sur Blanc. Warszawa (2019). Ebook.

Przełożył Marek Fedyszak.
Tytuł oryginalny Faling In Love.

Jedna z moich ulubionych autorek, która akcję swoich kryminalnych książek osadziła w Wenecji, powraca w nowym na naszym rynku wydanym kryminale pod tytułem "Zauroczenie". Tym razem zabrakło tak charakterystycznej dla Donny Leon  intensywnej publicystycznej refleksji dotyczącej współczesnego świata, społeczeństw, polityki czy kościoła. Mamy raczej po prostu klasyczny kryminał, w którym najważniejsze są zbrodnia i emocje, które nasilają się podczas rozwoju akcji.

Bohaterka książki to znana śpiewaczka operowa, Flavia Petrelli, którą poznaliśmy w innej dziejącej się w weneckiej operze książce noszącej tytuł "Śmierć w La Fenice". Nawiasem mówiąc to właśnie "Śmierć w La Fenice" zapoczątkowała niezwykle popularny cykl opowieści kryminalnych o weneckim komisarzu Guido Brunettim.

W "Zauroczeniu" po wielu latach Brunetti i Petrelli spotykają się ponownie i oczywiście znów za sprawą zła, które dzieje się wokół śpiewaczki. Otóż od pewnego czasu ma ona jakiegoś natrętnego wielbiciela czy raczej, jak moglibyśmy to teraz określić "stalkera". Początkowo dość niewinne gesty w postaci przysyłanych aktorce kwiatów,  konkretnie ogromnej ilości bukietów żółtych róż, zaczynają z czasem przybierać na sile i sprawiać, że Flavia zaczyna czuć się osaczona.
Do tego najprawdopodobniej właśnie ów niepoczytalny wielbiciel zaczyna zagrażać zarówno otoczeniu Petrelli jak i ostatecznie jej samej. W tym momencie czas na działania Guido Brunettiego, który jak zwykle wraz z pomocą pracowników a zwłaszcza Signoriny Elettry rozwiązuje zagadkę tego, kto stoi za działaniami i atakami na osoby z towarzystwa śpiewaczki.

W tej części cyklu o komisarzu Brunettim autorka powraca znów (to dla niej dość charakterystyczne) do sytuacji współczesnych kobiet.  Może nie w jakiś intensywny sposób, o czym wspomniałam  na początku ale jednak nie sposób nie zauważyć jak ważny to temat dla autorki. Powraca więc ona do tego jak postrzegane są współczesne kobiety ale i tego jak chciałyby być traktowane. Donna Leon pokazuje też nieco inne oblicze "świętej" jak ją nieco ironicznie nazywam Paoli, żony komisarza. Ci, którzy czytają mój blog regularnie wiedzą, że Paola, mówiąc delikatnie, nie jest moją ulubioną postacią literacką ale to akurat mnie cieszy bo lubię gdy bohaterowie budzą we mnie prawdziwe, żywe uczucia i emocje. W "Zauroczeniu" Paola jakby nawet była zmęczona i potrzebowała oddechu od swojej idealnej rodziny. Naprawdę, niezwykłe :) .

Ciekawy jest też sam problem stalkera, który zostaje poruszony przez Leon w "Zauroczeniu". Faktycznie, to dość chyba jednak nowe zjawisko współczesnych czasów. Owszem, pewnie zawsze osoby bardziej znane miały przy sobie osoby zafascynowane nimi również w jakimś niezdrowym wydaniu ale sądzę, że współczesność i technika mocno takowym stalkerom działania ułatwiły. Osaczona Flavia odczuwając coraz większy lęk mimo to nie do końca jest chętna do współpracy z Brunettim, jakby nie chciała dać wiary w to, że działania z jej przeszłości mogły stać się siłą napędową do działań atakującego przeciwnika.

Tak więc jest jak zawsze, jest Wenecja (jakoś jej w tej części niewiele, bardziej sam gmach opery weneckiej zostaje w tej książce wyeksponowany), jest niespieszne wciąż życie z możliwością zjedzenia obiadu w domowym zaciszu , jest idealne małżeństwo i rodzina samego Brunettiego i jest zbrodnia i ciekawe jej tło. Oto przepis znany nam od lat , który serwuje nam Donna Leon pod postacią wypieczonego i smacznego dania , jakim jest finał w postaci książki. Czy ktoś może czuć się zawiedziony? Pewnie tak. Jest jak zwykle spokojnie, bez nagłych zwrotów akcji. Sądzę, że dla miłośników tego cyklu do jakich ja niewątpliwie się zaliczam to kolejna warta poznania książka autorki. Być może ktoś mniej lubiący jej kryminały miałby się do czego przyczepić? Ja w każdym razie nie zamierzam a czekam na dalsze opowieści o komisarzu Brunettim.

Moja ocena to 5 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...