"Z Pokorą przez życie. Wojciech Pokora w rozmowie z Krzysztofem Pyzią".

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2015). Ebook.

Zupełnie przypadkiem, że na czytniku mam (zapewne nabytą w jakiejś korzystnej promocji ebookowej) ebook w formie wywiadu-rozmowy z panem Wojciechem Pokorą.
Jako, że lubiłam bardzo zmarłego w 2018 roku aktora, sięgnęłam po książkę z wielkim zainteresowaniem. Byłam ciekawa, czego dowiem się z rozmowy. Książka to faktycznie rozmowa z zarówno panem Wojciechem Pokorą ale i zarazem z jego wciąż obecną przy rozmowach, żoną , Hanną.
Jak się spodziewałam, nie dowiedziałam się żadnych plot czy pomówień a z tej rozmowy wyłonił mi się obraz dość spokojnego człowieka, aktora, męża, ojca wiodącego ciekawe dla jednych a dla innych być może nudne (sześćdziesiąt lat z jedną żoną? niemożliwe) życie.
Z pewnością ci, którzy liczyliby na jakieś pikantne anegdotki pozostaliby niezadowoleni bo takich w opowieściach pana Pokory nie było.
Było za to sporo o jego pracy w teatrze, o prace zespołowej, nieco o kulisach tejże. Było też trochę o panu Pokorze jako o człowieku. Mężu ogromnie kochającym i związanym z żoną, panią Hanną, która wniosła bardzo dużo cennych wspomnień i informacji do tego wywiadu, ojcu, dziadku. Działkowcu bo jak się okazało, pan Pokora miał z żoną działkę pod Radzyminem, na której to działce spędzał każdy możliwy wolny czas.

Jak sam stwierdził pod koniec rozmowy z Krzysztofem Pyzią, ludzie często ulegają złudzeniu, że aktor grający role komediowe (w które chyba czuł się nieco zbyt silnie "wtłoczony" jako aktor) , sam z siebie jest tryskającym poczuciem humoru człowiekiem wciąż rzucającym jakieś żarty. Tak oczywiście nie jest i sam Wojciech Pokora rozprawił się z tym mitem na kartach tej książki.

Mnie osobiście najbardziej ciekawiły jego refleksje i spostrzeżenia, wspomnienia na temat samej pracy teatralno filmowej. Na przykład zdziwiłam się jak bardzo nie lubił roli, która przyniosła mu przecież ogromną popularność czyli Marysi w  filmie"Poszukiwany, poszukiwana". Mogę jednak zrozumieć niechęć danej osoby do zagranej przez nią roli, chociażby była ona zagrana z niewiarygodną wirtuozerią i wspaniałością. Sama, przyznaję się, że lubię przypomnieć sobie ten film aczkolwiek moją ulubioną rolą pana Wojciecha Pokory z filmów to docent Furman z "Alternatywy 4". Przy okazji, "dostało się" też kontynuacjom seriali ongiś popularnych , takich jak właśnie kontynuacja "Alternatywy 4" czy "Czterdziestolatka".

Bardzo wzruszająca była też część rozmowy dotycząca stanu zdrowia żony pana Pokory, pani Hanny, zwłaszcza dramatycznego epizodu z jej życia. Myślę, że ta część książki jest naprawdę najbardziej przejmująca. Pokazuje małżeństwo, które spędziło ze sobą praktycznie niemal całe swoje życie a mimo to jest z tego powodu szczęśliwe, docenia to i chce aby trwało jak najdłużej. Piękne to. Nie ukrywam, że podczas lektury tej części łezka wzruszenia kręciła mi się w oku.

Myślę, że pan Wojciech Pokora to aktor pochodzący z innego pokolenia szkoły aktorskiej, powoli już niestety, odchodzącego. To aktor, dla którego widz teatralny jest niezwykle ważny i wobec którego zachowuje się normy grzeczności i szacunku. To również szkoła dobrej dykcji a nie mamrotania pod nosem, szkoła wyrazistości a nie jedynie "wyglądu" i w końcu, szkoła perfekcji w czymkolwiek co jako aktor się wykonuje.

"Z Pokorą przez życie" to z pewnością dobry pomysł na lekturę dla osób, które lubiły aktorstwo pana Pokory.

Moja ocena to 5 /6.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...