"Ciemność". Jozef Karika.

Wydana w Wydawnictwie  Stara Szkoła. Rudno (2020). Ebook.

Przełożył Mirosław Śmigielski.
Tytuł oryginalny Tma.

Wsiąkłam w prozę Jozefa Kariki, wciągnęła mnie niesamowicie.
Każda z jego czytanych przeze mnie książek czy form literackich (bo poprzednio czytałam opowiadanie) traktuje w nieco inny sposób o "grozie" szeroko rozumianej.

"Ciemność" opowiada o młodym scenarzyście seriali telewizyjnych. Tradycyjnie narracja prowadzona jest w pierwszej osobie ale o dziwo, w przypadku tego autora, wcale mi nie przeszkadza.
Historia rozpoczyna się niemal tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Narrator przybliża czytelnikowi swoją sytuację rodzinną. Otóż w jego małżeństwie od dawna nie dzieje się najlepiej. Jego żona Natalia jest farmaceutką, teściowie zdaje się nie do końca zachwyceni są zięciem o nie do końca tradycyjnym i z pewnością nie zawsze pewnym finansowo zawodzie. Ogólnie sytuacja z domu nie jest ostatnio zbyt dobra. Nękany kłótniami z żoną i niesnaskami, narrator postanawia trochę odpocząć i na święta wyrusza na tydzień do swojej rodzinnej chatki położonej w Małej Fatrze.
Do chatki trzeba dotrzeć pociągiem a następnie dość długo na piechotę ale to nie zraża młodego człowieka, jest pełen werwy i w dobrym nastroju. Odpocznie, być może popisze coś nowego do pracy, w której ostatnio też różnie mu idzie, zapewne ze względu na kłótnie z żoną.

Dociera do domu położonego wysoko w górach, na odludziu (chociaż w odległości mniej więcej godziny znajdują się również jakieś chatki) i rozpakowuje się w dawno nie odwiedzanej rodzinnej posiadłości. Ongiś jeździł tu szczęśliwy z rodzicami i z rodzeństwem. Wracają dobre wspomnienia ze wspólnie spędzanych rodzinnych chwil, w czasie których wszystko było dobrze.
Wracają też dziecięce lęki, na przykład mimo upływu lat, stojąca w chacie wielka szafa na ubrania wciąż budzi lekką grozę i obawę czy aby na pewno nie mieszka w niej jakiś potwór?

Pierwsza noc mija świetnie. Bohater świetnie śpi, budzi się w bardzo dobrej formie, w jakiej nie wstał od dawna.

Z ochotą zabiera się do pracy nad scenariuszem i pisze mu się świetnie. W pewnej jednak chwili oczy domagają się nawilżenia i narrator sięga po krople do oczu, które przyniosła mu z apteki, w której pracuje, żona.
Zakrapla starannie oczy i nagle z przerażeniem stwierdza, że ...ślepnie! Jego oczy zdają się być sparaliżowane a on sam przestaje widzieć ! Jak to możliwe ? Co się stało? Paniczne pytania zjawiają się w jego głowie jedno za drugim.
Jak to możliwe, że krople, które miały przynieść ulgę spowodowały, że scenarzysta stracił wzrok? Czy to jakaś sprawka Natalki, która ostatnio codziennie z nim się kłóciła? I czy owa ślepota jest na stałe czy chwilowa? A jeśli chwilowa, to ile potrwa?

Sytuacja mężczyzny jest doprawdy nie do pozazdroszczenia. Sam w środku chatki położonej w wysokich górach. Nie widzący i nie mający pojęcia czy stan ten jest chwilowy czy stały.
Co mu z nowoczesnej techniki skoro nawet gdy byli to z żoną jakiś czas temu, zasięg był znikomy a ich próby połączenia się z kimś telefonicznie ograniczały się do biegania wokół chatki i wewnątrz jej i usiłowaniu znalezienia zasięgu. Tak też zapewne byłoby i teraz ale dochodzi element niemożności znalezienia zasięgu skoro bohater nie widzi.

I wydawałoby się, że niewiele gorszego może spotkać spotkać ociemniałego nagle scenarzystę znajdującego się na odludziu gdy autor zapewnia nas, czytelników, jak również swojego bohatera, że ma dla niego jeszcze jakieś niezapomniane wydarzenia.

Czytając opinie o "Ciemności" spotkałam się ze zdaniem jakiegoś czytelnika, że "Szczelina" oddziaływała na niego bardziej niż "Ciemność". Ja tego zdania nie podzielam. Owszem, "Szczelina" jest rewelacyjna ale po pierwsze to dwie zupełnie inne książki, a po drugie, to właśnie "Ciemność" spowodowała, że naprawdę czułam strach i grozę.
Dawno nie czytałam tak dobrej książki, Ten thriller to przejmująca relacja z "gry o życie".
Każda chwila przepełniona jest strachem bohatera, który udziela się czytelnikowi.

Karika to wciąż mało znany u nas autor, a szkoda, bo muszę powiedzieć, że "Ciemność" to rewelacyjny thriller nie ustępujący czy wręcz bijący na głowę wiele, wiele innych , jakie czytałam.
Sięgnijcie po tę książkę koniecznie a nie zawiedziecie się z pewnością!

Moja ocena to 6 / 6.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...