"Dom na Wyrębach". Stefan Darda.

Wydana w Wydawnictwie Videograf. Chorzów (2008). Ebook.

No, no, ale to dobra książka !
Powiem tak, swego czasu nabyłam ją w jakiejś promocji (być może "okołotargoksiążkowej") i trochę się jak to się mówi, na czytniku, przeleżała. 

Sięgnęłam teraz po nią mając chęć na coś właśnie z klimatu grozy i... było na tyle dobrze, że teraz sięgnęłam po drugą część "Wyrębiańskiej trylogii". 

Marek Leśniewski to świeży rozwodnik. Kilkunastoletnie małżeństwo przeszło do historii a on sam z Wrocławia wraca w swoje rodzinne strony, pod Lublin. W Lublinie studiował, tam ma największego przyjaciela, Huberta Kosmalę, który wraz z żoną i synami, bliźniakami, stanowią dla Leśniewskiego namiastkę rodziny, której w sumie nie ma.

"Rzucę to wszystko i jadę na wieś!", niejednokrotnie słyszałam takie hasła z ust osób zmęczonych życiem miejskim, które wciąż odbywa się w jakimś nakręconym tempie. Można by pomyśleć, że bohater odczuł coś podobnego ale myślał realnie biorąc pod uwagę to, że w jakiś sposób musi się utrzymać. Jako pracownik akademicki udaje mu się podjąć pracę na lubelskiej uczelni, tej samej, w której pracuje Hubert. 

Dom, który nabywa jest drewniany, dość solidny, tak, że wymagając pewnego remontu daje się w sumie zamieszkać niemal od razu. Stoi na odludziu ale Leśniewski ma jednego sąsiada, którego nie udaje się mu poznać. Natomiast prędzej niż samą osobę, pozna plotki krążące o  Antonim Jaszczuku. Podobno był kiedyś aresztowany pod zarzutem morderstwa byłej ukochanej, jednak najwyraźniej niczego nie udało się mu udowodnić skoro z Podlasia przeniósł się na drugi koniec Polski. 
Korzystając z tego, że dom nadaje się do zamieszkania Marek zwozi do niego pierwsze rzeczy w pudłach i rusza do Lublina załatwić sprawy na uczelni. Po powrocie zastaje rzeczy ułożone pod ścianą w jakimś komuś tylko wiadomym porządku. Komu jednak, skoro dom jest jedynie jego a w dodatku zamki nie noszą śladów włamania? 
Kiedy Leśniewski udaje się do sąsiada, Jaszczuka, z zapytaniem, co ten może wiedzieć o tej sprawie, zostaje bardzo niemiło potraktowany. 

Co do "Domu na Wyrębach" spotkałam się z paroma zarzutami. Jednym z nich było to, że tempo akcji nie rozwija się nie wiadomo jak szybko. No, nie rozwija się i to jest według mnie plus. 
Jest to bowiem ni mniej ni więcej a powieść grozy, w której świetnie zostało skontrastowane zwykłe życie, prozaiczne czynności, jakie wykonuje urządzając się w nowym, wymarzonym miejscu bohater z tym, co zaczyna wokół siebie odczuwać. 

Bohater jest miłośnikiem ptaków i w wyniku pewnych zdarzeń ma okazję obserwować je wraz z sąsiadem, Antonim, z którym zmienią się z czasem jego relacje. Umie też odróżnić odgłosy ptaków, zwłaszcza pewnego złowrogiego puszczyka, który staje się zapowiedzią wizyty kogoś? czegoś? 

Początek mieszkania w Wyrębach jest taki, jak zdaje się wymarzył sobie Marek. Otacza go cisza, spokój a co najważniejsze, natura. Ponieważ do rozpoczęcia pracy na uczelni ma jeszcze czas, może aktywnie działać nad realizacją swoich marzeń i planów. Z czasem jednak zaczyna się dziać coraz bardziej tajemniczo, mrocznie. 
Zwłaszcza okolice pełni przynoszą ze sobą nieprzyjemne wydarzenia. 
Akcję książki poznajemy z zapisków, czegoś w rodzaju pamiętnika Leśniewskiego. Poznając je dowiadujemy się jak powoli w życie głównego bohatera wkraczało zło i jak bardzo zaciskała się wokół niego samego pętla, prowadząca do ...
Ale o tym przekonacie się wy, którzy podobnie jak ja parę dni temu, wciąż macie lekturę "Domy na Wyrębach" przed sobą. 

Wielkim plusem, o czym chcę napisać na koniec, jest wykorzystanie naszych słowiańskich wierzeń i wykorzystanie motywu z nich właśnie. Jest z czego czerpać i widać, że można to świetnie opisać w książce z akcją dziejącą się współcześnie (chociaż dość dawno bo w rou 1995). Plusem jest też powolne wplatanie elementów grozy i strachu do treści a nie zbędne epatowanie nie wiadomo jaką ilością krwi czy brutalnych zdarzeń.

Moja ocena tej książki to 6 /6.



Komentarze

  1. Ja nie znam twórczości Dardy. Wciąż "dorastam" do zapoznania się z nią i jakoś boję się zaryzykować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz czytam drugą część cykl , wciągnęłam się.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...