"Notre Dame. Serce Paryża, dusza Francji". Agnes Poirier.

Wydana w Wydawnictwie Uniwersytetu Jagiellońskiego w serii bo.wiem.  Kraków (2022). Ebook.

Przełożyła Aleksandra Czwojdrak.

Wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę, kiedy tylko usłyszałam o tym, że ma się ukazać.
Katedra Notre Dame w Paryżu jest dla mnie z różnych powodów, bardzo ważnym miejscem i ucieszyłam się,że będę mogła sięgnąć po jej  jak myślałam, monografię (chociaż na potrzeby własne nazywam tę książkę raczej biografią). Wydaje mi się jednak, że monografią książka ta nie jest, zdecydowanie.
Ja miałam chyba zbyt wielkie oczekiwanie w jednej kwestii, o czym zaraz napiszę.

Książka "Notre Dame. Serce Paryża, dusza Francji" rozpoczyna się od wspomnień pożaru, który wybuchł w tym kościele 15 kwietnia 2019 roku. Dobrze pamiętam tamten wieczór, gdy media podawały nam zdjęcia buchających z wnętrza płomieni. I swój lęk o to, co stanie się z Notre Dame.
Przetrwała! Tyle wieków historii, tyle wydarzeń mających w niej miejsca i Ona miałaby się poddać pożarowi? Ale początkowo nie było to pewne. Przyznam, że opis tego co przeżywali przybyli pod katedrę mieszkańcy Paryża, turyści i również ci, którzy walczyli o jej przetrwanie (strażacy, historycy sztuki itd) jest według mnie najciekawszą częścią książki prawdopodobnie właśnie ze względu na moje emocje, które mi tamtego wieczoru i nocy towarzyszyły. 

Autorka podzieliła książkę na części związane z poszczególnymi wydarzeniami mającymi miejsce w Notre Dame ale również związek z katedrą, jak na przykład osobny rozdział poświęcono książce Victora Hugo.
Jest to ciekawe, owszem bo pokazuje losy świątyni na przestrzeni wieku i odbiór jej przez ludzi w burzliwych czasach, politykę, która również miała wpływ na losy Notre Dame ale przyznam, że odnosiłam wrażenie, że jak dla mnie nie do końca zgłębiono temat. 
A to, czym się naprawdę zawiodłam, to to, że zabrakło mi w książce opisów wnętrz pod kątem nie tylko architektonicznym ale i sakralnym. Wszak dla chrześcijan to nie tylko niezwykły zabytek ale też a może przede wszystkim, świątynia. 
Miałam nadzieję na więcej sakralnych i historyczno sztucznych informacji i tego nie otrzymałam. 

Jednak poza tym, jeśli ktoś chce dość szynkiego i jednak w miarę pobieżnego przebiegnięcia się po wiekach historii i istnienia Notre Dame, nie powinien być zawiedziony. Dowie się, kogo koronacje się w niej odbywały, jak książka Hugo pomogła wesprzeć losy kościoła, w jakich okoliczościach słyszano w świątyni strzały ale również jak toczyła się zażarta dyskusja na temat tego, jaki architektoniczny plan odbudowy należy przyjąć już po opanowaniu ognia i przystąpieniu do odbudowy zabytku.

Moja ocena, właśnie ze względu na pewne oczekiwania, których nie udało mi się spełnić, to 5 / 6.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...