"Dziedziectwo von Schindlerów". Wojciech Wójcik.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2020). Ebook.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

Tak mi się spodobała najnowsza książka autora "Bilet dla zabójcy", o której pisałam parę dni temu, że z chęcią zabrałam się za wcześniej napisane przez Wojciecha Wójcika, kryminały. 
Zaczęłam od czegoś, co skusiło mnie i tajemniczym tytułem i okolicami, w których dzieje się akcja książki. A rozgrywa się ona na Mazurach, w okolicach Mikołajek czyli na terenach dobrze mi znanych. 

Widzę, że podchodząc do lektury książek tego autora muszę nastawiać się na jedno. To nie jest książka "do autobusu" (czy to metra). To nie jest książka do poczytania chwilkę a następnie odłożenia ją bez konsekwencji. Ponownie bowiem autor serwuje czytelnikowi wiele różnych wątków, całą galerię postaci i muszę przyznać, trzeba jednak mocno się skupić aby nie pogubić. Ja niestety, parę razy mocno się nad książką "zawiesiłam", zwłaszcza, że czytałam książkę nocą i kiedy następnego dnia sięgnęłam po nią, musiałam mocno pogłówkować aby pewne sytuacje sobie przypomnieć. Tym bardziej, że widzę, że autor stosuje kolejny schemat podobny do tego z pierwszej czytanej przeze mnie jego książki a mianowicie akcję rozpisuje nielinearnie. To jesteśmy na bieżąco w roku 2021, konkretnie w lipcu, to znów cofamy się do roku 2000. 
Akcja książki rozpoczyna się jednak w maju roku 2021 kiedy to ginie jeden z autorów książek. W okolicach Mikołajek jest dawny dwór niemieckiego rodu von Schindlerów. Potomek, Johann von Schindler kontynuuje pomysł sprzed dwudziestu lat i chce w dawnym rodzinnym siedlisku urzadzić pensjonat. Wraz z żoną, Polką urodzoną w okolicy, Aldoną, zapraszają do dworku pisarki i pisarzy. Osiem osób, z których niestety, jedna zginie. Autorzy mają stworzyć antologię opowiadań mających na celu przybliżenie rodu von Schindlerów i terenów obecnego pensjonatu. 
Przyjeżdża osiem osób, w tym Monika, młoda autorka, która dopiero rozpoczyna swoją drogę pisarską i czuje się szczęśliwa, że zaproponowano jej niemałą sumę za opowiadanie do zbioru ale nadto, że w ogóle została zaproszona do Wierutek. 
Przyjeżdża w lipcu i szybko dowiaduje się, że została zaproszona niejako z musu bo zamiast Zygmunta Grodzickiego, autora, który zginął tragicznie w maju. 
Został wówczas znaleziony martwy po upadku z wieży widokowej na terenie Rezerwatu Łuknajno a znalazł go Jacek Ligęza, były policjant posterunku w Mikołajkach. Wyrzucony z pracy "dzięki" uprzejmości szefa. Bruno Landau użył nieetycznego sposobu aby pozbyć się Jacka Ligęzy z roboty. Jacek obecnie pracuje w Ośrodku Wypoczynkowym "Wodnik" leżącym blisko dworku. 
I tak, znowu poznajemy zarówno historię dworku i ludzi, którzy byli z nim związani ale i współczesność, na którą przeszłość ma ogromny wpływ. 

Dlaczego grono ośmiu autorek i autorów zostało zubożone o jednego uczestnika pracy twórczej? Dlaczego miejscowy policjant, Bruno Landau tak szybko osądził, że doszło do nieszczęśliwego wypadku? I czy śmierć Grodzickiego jest efektem czegoś, co zdarzyło się kiedyś ?

Okolica, w której rozgrywa się akcja tego krymiału, to dobre tło dla wydarzeń tajemniczych i co tu dużo ukrywać, złych, jakie wydarzyły się w przeszłości. 
O niektórych z nich mają zamiar pisać autorzy antologii. Monika, dziewczyna zaproszona w ostatniej chwili, dostaje ciekawe zagadnienie. Niejako po Grodzickim odziedziczyła bowiem temat dwóch zaginięć. Oba zaginięcia dotyczyły dziewczyn pracujących w dworze von Schindlerów. Pierwsza zaginiona, to kelnerka Emma, którą widziano ostatnio w 1939 roku. Jednak, nad kelnerkami pracującymi tam wisi chyba jakaś klątwa, bowiem w roku 2000 zaginęła kolejna młoda dziewczyna, również pracująca jako kelnerka, Kaśka Nazaruk. 
Monika Łasicka musi teraz pomyśleć jak połączyć te dwa zaginięcia, tym bardziej interesujące, że Kaśkę rzekomo widziano ostatni raz odływającą jachtem von Schindlerów, który to jacht ostatnio widziany był w początku IIWŚ. 
Osobnym ciekawym pomysłem było umiejscowienie w jednym miejscu paru autorów, z których co prawda, podobno żaden nie ma być odbiciem znanych nam autorów i autorek a jednocześnie, aż prosi się o porównania. Chociaż uczciwie powiem, w posłowiu Wojciech Wójcik bardzo się od tych porównań odżegnuje. Niemniej jednak, dla czytelnika jest to niezła zabawa takie dopasowywanie opisów do autorów, których książki czyta. 

Jak już pisałam, niby kryminał ale jest to lektura mocno "wymagająca". Skupienia, pamięci, ja wspomagałam się notatkami. Okazuje się na przykład, że tu każdy trop jest istotny, każda postać występuje w jakimś celu, nawet jeśli poznamy ów cel dopiero na ostatnich stronach książki. Taka mnogość i wydarzeń i wątków i postaci była dla mnie jednak nieco zbyt "za bardzo". Przyznaję, gubiłam się miejscami, musiałam wracać do treści wcześniej przeczytanej. Na plus jednak i miejsce (znam tereny z książki, w niektórych bywałam niejeden raz) i to właśnie grono pisarek i pisarzy. Niewątpliwą zaletą jest również to, co podkreślałam już przy lekturze "Biletu dla zabójcy" a mianowicie to, że kto jest zbrodniarzem, odkryłam w sumie na ostatnich stronach książki. To dla mnie, czytelniczki kryminałów, zawsze zaleta. Nie lubię domyślać się wcześniej, kto popełnił zbrodnie. Również, co według mnie na plus, postaci kreowane tak, że są pełnokrwiste, prawdziwe, ani chodzące ideały ani ostatnie dranie. Ot, ludzie z ich zaletami i wadami. 

Są takie tereny naszego kraju, obecnie należące do Polski, które noszą w sobie ogromny ciężar zła. Zła, które nie wzięło się znikąd, które zostało tam poniekąd sprowadzone za sprawą konkretnych ludzi. I tak dla niektórych Mazury są pięknym terenem wypoczynku, dla innych miejscem z tajemnicami historii, dla innych, krainą, w której po IIWŚ działy się różne tragedie. To wszystko zostało poruszone w tej książce i ta mnogość wątków na końcu gdzieś subtelnie się splata. 

Zaraz zabieram się za kolejny kryminał autora a tymczasem "Dziedzictwo von Schindlerów" dostaje ode mnie ocenę 5 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...