"Trzecia szansa". Wojciech Wójcik.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2022). Ebook. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

"Trzecia szansa" to pierwsza książka z bohaterami Karoliną Nowak i Krzysztofem Rozmusem. To tak informacyjnie gdyby ktoś chciał czytać seriami kryminały Wojciecha Wójcika. 

Ja powiem tak, widzicie to sami i nie ma być może potrzeby podkreślania tego co książkę ale...tak, wciągnęłam się w te kryminały. I mimo tego, że, o czym pisałam, postaci tu tyle, że wystarczyłoby na niejeden notesik z kontaktami telefonicznymi ze starych dobrych czasów zanim mieliśmy kontakty w telefonach komórkowych, a wydarzeń tu tyle, że niejedna kronika miasta nie pogardziłaby takowymi, to ...wciągają, wciągają ogromnie. Tym bardziej, że Wojciech Wójci pisze dokładnie takie kryminały, jak lubię. Bez nadmiernego epatowania okrucieństwem, za to z ciekawymi bohaterami, które mają i zalety ale i wady, jak również z interesującą intrygą kryminalną. Która to opiera się nie na szpiegowsko sensacyjnych klimatach a wynika z emocji, z dawno temu uczynionych błędów, które mszczą się często po latach i to wielu. Lubię, kiedy są tu właśnie emocje, przeżycia, kiedy powody to nie chęć zysku, wzbogacenia się a kiedy wynikają z mocno skrywanych emocji, pretensji i zaszłości. To właśnie jest w czytanych do tej pory przeze mnie kryminałach tego autora. Czyli ja, jako czytelniczka, jestem zadowolona, emocje, grzechy przeszłości, ciekawe postaci, niewielkie relatywnie grono podejrzanych (mimo całej galerii osób, która zdąży przed nami przedefilować w trakcie lektury) i tradycyjnie o tymm kto jest sprawcą dowiaduję się na niemal ostatniej stronie książki.

"Trzecia szansa" ujęła mnie już samym swoim tytułem. Bo kto z nas używa takiego określenia? Jeśli już, mówimy o dawaniu drugiej szansy a tu proszę, oryginalnie. Ale ma to swoje uzasadnienie w sytuacji jednego z głównych bohaterów, Krzysztofa Rozmusa.

Akcja książki, co również typowe dla kryminałów Wójcika, rozgrywa się na przestrzeni kilku dni i chociaż wpływ na nią mają wydarzenia sprzed nawet kilkudziesieciu lat, to ta, która rozgrywa się w trakcie śledztwa, to parę dni zaledwie. 
Krzysztof Rozmus to doktorant na UW, konkretnie na Wydziale Nauk Politycznych. Jest obecnie na życiowym zakręcie. Właśnie niedawno porzuciła go partnerka, Majka. Wybrała rywala z wydziału. Krzysiek źle sobie radzi z rozstaniem, co akurat nie dziwi bo chyba nie znam nikogo, po kim porzucenie słynęłoby jak woda po kaczce. Niemniej jednak on znosi to o tyle ciężko, że przesadza z alkoholem a ponieważ jako doktorant ma zajęcia na uczelni, do uczelnianej "góry" doszły słuchy o tym, że Krzysztof przychodzi na zajęcia w stanie nie bardzo właściwym na wykładanie nauki. I mężczyzna ma w związku z tym coraz większe problemy w pracy.

Karolina Nowak to z kolei policjantka od niedawna w Warszawie a wcześniej, w Szytnie. Jest po rozwodzie, jej były mąż robi karierę w Olsztynie, również w policji a ona z dziesięcioletnią córką Julką przeniosły się do stolicy gdzie Karolina rozpoczyna pracę w wydziale kryminalnym. Powoli buduje swoją pozycję w wydziale, z nowymi współpracownikami. Na razie można powiedzieć, że jest na etapie zagnieżdżania się ale zaczyna z czasem zdobywać pozycję wśród nowych kolegów i jednej koleżanki.

Sprawa, która sprawi, że Karolina Nowak mocno się napracuje zaczyna się nietypowo. Od strzału snajpera, w dniach przed Dniem Wszystkich Świętych na cmentarzu Bródnowskim. Od strzału doskonałego, można rzec, zważywszy na okoliczności i ilość osób w tamtym czasie krzątających się przy pielęgnacji grobów bliskich. Od strzału, który zabija Mariana Kądzielskiego. 
Ledwo Karolina z kolegami zaczyna pracę nad dochodzeniem, kto zabił Kądzielskiego na Bródnie, a okazuje się, że snajper nie czekał długo i oto kolejną jego ofiarą staje się starsza pani, Janina Potocka, tym razem zabita strzałem snajpera na Powązkach. 
Karolina wraz ze swoim zespołem rozpoczynają naprawdę żmudne śledztwo mające na celu dowiedzenie się, kto strzela do jak się szybko okazuje, konkretnych osób na cmentarzach. Wtedy to drogi Karoliny Nowak i Krzysztofa Rozmusa się przetną i tych dwoje zostaje połączonych we wspólnych działaniach, mających na celu dowiedzenie się, o co w tym wszystkim chodzi. 

No i ...będzie odkrywane! Bo w tym czasie ta dwójka, która szybko złapie dobry kontakt podczas pracy nad śledztwem, odwiedzi i domy byłych wysoko postawionych komunistycznych dygnitarzy i dawną siedzibę dobroczynnej Fundacji Eydziatowiczów, która największe działania czyniła zaraz po IIWŚ. Podczas śledztwa nie zawsze działając razem odwiedzą też Muzeum Powstania Warszawskiego, kolejny cmentarz, na którym dojdzie do zbrodni, trzeciej już, tym razem w Nidzicy. 
Żmudne śledztwo i wnikliwe działania obojga zaczną przed nimi odkrywać coraz to straszniej odsłaniające się historie zarówno poszkodowanych i ich rodzin jak również i innych osób występujących na kartach tego kryminału. Prawda wyłaniająca się z tego, do czego Karolina i Krzysztof odkryją, będzie naprawdę szokująca.

Jednocześnie podczas śledztwa mającego miejsce, poznajemy z ust narratora pierwszoosobowego, byłego wojskowego to, co dzieje się w jego rzeczywistości i to, o czym nam, czytelnikom opowiada, budzi coraz większe przerażenie i niepokój. 

To też typowe dla tego autora, ta mnogość wątków, wydarzeń z przeszłości toczy się jak może się wydawać równolegle by na samym końcu spleść się w doskonale logiczną całość. I wychodzi z tego całkiem konkretna treść.

Nie ukrywam, z pewnych powodów ta książka okazała się dla mnie ciężka ale też po raz kolejny pokazała mi, że Wojciech Wójcik nie skupia się jedynie na warstwie kryminalnej swoich książek, że chce dodać coś więcej do tych treści, co czyni ten kryminał nie jedynie rozrywką a książką, nad którą zdecydowanie można się wręcz zamyślić, mieć różne refleksje, nie przechodzi się nad tą książką ot tak, coś we mnie po jej lekturze na pewno zostało. Tak lubię i dlatego uważam, że niesłusznie niektórzy lekceważąco wciąż traktują ten gatunek literacki. Na szczęście, coraz rzadziej tak chyba jest.


Tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak polecenie "Trzeciej szansy" tym ,którzy jej nie czytali. Ja cieszę się ogromnie, że zdecydowałam się sięgnąć po "Bilet dla zabójcy" tego autora, co spowodowało, ze dałam Mu czy raczej, książkom przez Niego pisanym, pierwszą szansę :)

Moja ocena to 6 / 6. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...