"Garść popiołu". Wojciech Wójcik.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2016). Ebook.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. 

Wróciłam do kryminałów autorstwa Wojciecha Wójcika. Nie ukrywam, że tę książkę zaczęłam dość dawno temu ale po drodze wpadło mi coś innego, czym się zajęłam ale po czasie stwierdziłam, że chcę zobaczyć kto stał za zabójstwem nauczyciela geografii w liceum w Legionowie.

Narratorem tej historii jest jeden z nauczycieli legionowskiego liceum, nauczyciel historii i WOS'u, Tomasz.
Pewnego popołudnia, akurat w dniu rady pedagogicznej, jeden z nauczycieli znajduje Mateusza uczącego geografii powieszonego na poddaszu szkoły. W miejscu, do którego rzadko się zagląda. O czym szybko się dowiadujemy, ktoś odebrał mu życie i jak to jest w książkach Wojciecha Wójcika, rozpoczyna się jakby dwutorowe śledztwo. Jedno to policyjne, drugie bardziej prywatne bo Tomek wraz z policjantką Kamilą rozpoczynają pościg za tym, kto pozbawił życia przyjaciela Tomka. Pościg ten trwa cztery dni ale są to dni szybkie i wypełnione dramatycznymi wydarzeniami. 

Po pierwsze, Tomek szybko odkrywa, że Mateusz miał przed nim sporo sekretów. I szybko okazuje się, że znalezienie tego, kto go skrzywdził może nie być takie łatwe. Prędko też wychodzi na jaw, że dawno temu zdarzyło się coś dramatycznego na jednym z obozów letnich ze szkoły, w którym to doszło do tragedii z udziałem jednej z uczennic. A opiekunami na tamtym obozie było trzech nauczycieli z liceum. Byli to Mateusz,  pan Leopold, matematyk i Szymon Pełka. Tamto wydarzenie zdecydowało o tym, co dzieje się obecnie. 
Po śmierci Mateusza znika bowiem nieoczekiwanie matematyk. Wcześniej Tomek widział jeszcze starego nauczyciela kłócącego się z dyrektorem szkoły. Po czym ślad po panu Leopoldzie ginie. 
Zaczyna się czas niepewności, tajemnic i narastającego poczucia niepokoju i grozy, że to wciąż nie koniec złych zdarzeń.

O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego giną nauczyciele liceum? Czemu Mateusz prowadził jakieś działania, o których nie mówił Tomkowi, który czuł się jego przyjacielem i który dopiero po śmierci geografa zaczyna go jakby na nowo poznawać?

Jak to u tego autora, akcja dzieje się w krótkim czasie, za to jest mocno zagęszczona w wydarzenia i postaci. Niemniej jednak czytało mi się ją dobrze i wbrew pozorom właśnie szybko.

Nie jest to jednak książka, którą uważam za najlepszą w dotychczas przeze mną czytaną książkę Wójcika ale też nie oceniam jej źle. 


Moja ocena to 4.5 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...