"Do zakochania jeden rok". Joanna Szarańska.

Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2018). Ebook.

Druga część z cyklu o nazwie "Kronika pechowych wypadków".

O pierwszej książce rozpoczynającej cykl pisałam w tym wpisie.

Druga, o czym od razu informuję, jest nie mniej śmieszna. Tak więc jeśli ktoś się obawia czy kontynuacja się powiodła, daję znać, że jak najbardziej.

Osławiona babunia Łyczakowa dała się we znaki większości rodziny i znajomym. Ale nie Zojce, która u babuni mieszka. Mimo, że w tej części babunia poważnie nadszarpnie dotychczasowe rewelacyjne układy pomiędzy oboma paniami gdy poważnie zastanawia się nad udaniem się do agencji. Bez skojarzeń, agencji matrymonialnej. I nie dla siebie babunia Łyczakowa zamierza tam szukać szczęścia lecz dla wnusi. Agencja matrymonialna nosi mylącą nazwę "Do zakochania jeden rok" (jak bardzo jest to myląca nazwa mogą sądzić również czytelnicy książki, odkąd bowiem o tej książce się dowiedziałam, nieustająco nawet w serwisach książkowych, tytuł jest mylony :P) . Tak czy inaczej, dlaczego rok? I w ogóle co w Wadowicach robi taki przybytek? A może jest szansa znaleźć tam drugą połowę? Nad tym duma nie tylko babunia Łyczkowa ale również aspirant Chochołek. Paweł Chochołek również uda się do "Do zakochania jeden rok" aby znaleźć tam być może kogoś, z kim mógłby zasiadać do śniadania, opowiadać o marzeniach, planować wspólne wakacje.

Agencja chyba jednak słusznie zaniepokoiła babunię Łyczkową bo z wraz z rozwojem akcji książki Zojka coraz bardziej podejrzliwie będzie się jej przyglądać. A już kiedy babunia Łyczakowa zniknie , Zojka zaniepokoi się naprawdę. Zacznie swoje śledztwo, zgłosi oczywiście zaginięcie babuni na Policję, niemniej jednak Zojka jak to Zojka, nie byłaby sobą, gdyby sama nie rozpoczęła poszukiwań i dochodzenia. Tym bardziej, że jakoś nikt z rodzinki nie reaguje na przerażenie dziewczyny i Zojka w poszukiwaniu babuni nie ma znikąd pomocy.

W drugiej części pojawią się znane nam już postaci z części pierwszej czyli oczywiście babunia, Zojka, aspirant Chochołek i Marcin Kordecki. Ten ostatni oczywiście znowu namiesza w życiu Zojki. Zaraz, czy to raczej ona nie namiesza w jego życiu? Jak zwał tak zwał, w każdym razie czuję, że niebawem coś z tej wiecznie drażniącej się pary , kolokwialnie mówiąc, będzie. No ale zobaczymy. W każdym razie ja i pewnie nie tylko ja - czekam aż coś się wreszcie pomiędzy tym dwoje zadzieje.

No ale, babunia Łyczowa ginie, Zojka, Chochołek i nawet Kordecki zaczynają szukać starszej pani a wszystko w jakiś sposób powiązane wydaje się być z agencją matrymonialną o mylącej nazwie.

Jak już pisałam na początku druga część cyklu napisana jest również z wielkim poczuciem humoru jak część pierwsza więc śmiałam się niejeden raz. Książki Joanny Szarańskiej to zdecydowanie poprawiacze humoru , które mogę polecić.

Moja ocena 5.5 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...