"Gwiazdeczka". Maja Jaszewska.

Wydana w Editio. Grupa Wydawnicza Helion SA. Gliwice (2018). Ebook.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

Rozpoczynam sezon na czytanie książek około świątecznych. Tę książkę "spotkałam" w paru miejscach reklamowaną jako książkę świąteczną. Według mnie to niejasne określenie. Akcja książki dzieje się głównie latem i jesienią. Owszem, momenty najważniejsze zdarzają się podczas czasu przed Świętami Bożego Narodzenia ale na pewno nie nazwałabym tej książki książką świąteczną. Wyjaśniam, bo wiem, że niektóre osoby sięgają po coś właśnie z rozmysłem a potem mogą czuć się rozczarowane, co może rzutować na ocenę samej książki. 

A książka jest całkiem dobra. Owszem, z góry zastrzegam, kto oczekuje traktatów filozoficznych czy noblowskiej literatury, może czuć się co najmniej zawiedziony. "Gwiazdeczka" to wpisująca się w nurt New Adult opowieść obyczajowa o młodej kobiecie, po studiach. Józia pochodzi z Podlasia, z miejscowości Białkowa, skończyła studia polonistyczne a do Warszawy przyjeżdża aby podjąć pracę korektorki w piśmie "Przemiany".  

Pismo adresowane jest do nowoczesnych kobiet, które nie boją się zmian. Koleżanki z redakcji stanowią ciekawy i barwny zespół. Betty i Julka pomagają Józi (pełna wersja jej imienia została jej nadana przez tatę, miłośnika Napoleona Bonapartego i brzmi Józefina) , którą w pracy przechrzczą na Dźozi zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Generalnie dziewczyna nieźle sobie radzi, byle by tylko nieco więcej płacili . Józia nie ma żadnych większych kompleksów, nie czuje się jak prowincjonalna gąska. Szkoda tylko, że pewien mężczyzna tak dokładnie ją potraktuje. Jacek Sobiepański, słynny coach współpracujący z "Przemianami" obierze sobie dziewczynę za obiekt doświadczalny. Pod jego wpływem dziewczyna zmieni nieco styl ubierania, fryzurę, schudnie. I tylko z czasem zrozumie, że to bezsensowne bo była bardzo fajną, młodą osobą, której nie potrzeba było zmieniać. 

Na horyzoncie pojawia się przeciwieństwo eleganckiego i nadmiernie wystudiowanego Sobiepańskiego, sympatyczny Michał, trener jogi ale również przewodnik po Warszawie. A ponieważ Józia interesuje się swoim nowym miejscem zamieszkania, wybierze się kiedyś na spacer połączony ze zdobywaniem wiedzy o stolicy, który na dobre zapoczątkuje znajomość kobiety i Michała. Tylko czy będzie on miał jakiekolwiek szanse przy Jacku Sobiepańskim, który nawet kolor skarpetek ma opracowany z najdrobniejszymi szczegółami? 

"Gwiazdeczka" to pozytywna opowieść o tym jak stojąc u progu życia chcemy być akceptowani i podziwiani. Jak bardzo czasem zapominamy, że owszem, zmiany są ważne w życiu ale nie te na siłę i nie takie, które zmieniają nas niemal całkowicie. I że przeszłość i przyszłość mają szansę się wiązać i że nie trzeba całkiem od przeszłości się odcinać. 
To optymistyczna opowieść o młodej kobiecie, która nie obawia się sięgnąć po swoje szczęście. I której oczy błyszczące jak gwiazdki zawrócą w głowie pewnemu miłemu chłopakowi. No i  co z tego zawrócenia w głowie wyniknie. 
Przyczepiam się do używania słowa "buzia" w odniesieniu do twarzy dorosłej kobiety. Jestem na takie określenia trochę wyczulona, bo jakoś z gruntu kojarzy mi się z książką dla dzieci. Ale poza tym, książka spełniła swoją rolę, a nawet , powiedziałabym, że okazała się lepsza niż mogłam sądzić. Na pewno napisana jest z wielkim poczuciem humoru i jest zwyczajnie taka pozytywna. 

Moja ocena to 5 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...