"Spełnione życzenia". Karolina Wilczyńska.

Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2018). Ebook.

Bardzo nie lubię pisać słów, które wiem, że nie każdemu się spodobają. Niemniej jednak , nie potrafię pisząc o książce napisać na siłę dobrze, skoro tak nie czuję. Rozczarowanie i to spore, niestety odczuwam po lekturze "Spełnionych życzeń". Tym większe bo autorki książki bardzo lubię, cykl o Jagodnie czytam, nie tylko zresztą ale naprawdę autorka należy do jednych z moich ulubionych. No ale w przypadku tej książki, nie spełniło się moje życzenie (że tak nawiążę do tytułu) i lektura nie okazała się udana. Z pewnością nie zawiedliby się ci, którzy psioczą na książki świąteczne takie, nazwę to , polukrowane ciepłem, dobrocią, szczęściem i tym wyszydzanym czasem "zapachem pierników". "Spełnione życzenia" nic z tego ciepła świątecznego nie mają, żadnej w tym "Magii świąt" nie ma. Mogę to zrozumieć poniekąd bo najwyraźniej autorka chciała pokazać , że co dla jednych może być czasem radosnym i wesołym, do którego z pewnością pieczołowicie się przygotowują, dla innych może stać się przyczyną smutku, stresu, nieszczęścia, powrotu złych wspomnień czy skojarzeń. Jednak na litość, czy owe nieszczęścia (i to naprawdę wielkiego kalibru) musiały dopaść właściwie wszystkich bohaterów tej książki???

Nagromadzenie nieszczęść i zła wpłynęło na mnie tak, że niestety, przestałam się przejmować losami bohaterów, nie potrafiłam wyzwolić w sobie tego współodczuwania, czy chęci "kibicowania" którejkolwiek z postaci opisywanych w książce.

Już nie wspomnę o pewnych motywach wtórnych, które znam z innych czytanych przeze mnie książek autorki bo to być może nie musi być akurat zarzut. Wiem, że bywa, że ktoś pisze o podobnych czy wręcz tych samych motywach w kolejnych książkach ale inaczej ujmuje temat. Mnie to akurat tu drażniło bo odniesień do podobnych motywów widziałam sporo i mnie to nie pasowało, ja już to "skądś znałam" i nie sprawiało to, że lektura była dla mnie interesująca.

W "Spełnionych życzeniach" akcja książki opowiada o Wigilii kilku bohaterów. Jak już wspomniałam na początku, wszystkich ich dotknie nieszczęście i ostatecznie jakiś dramat. I to naprawdę potężnego kalibru. Nie chcąc jednak zdradzać treści bo wiem, że na pewno wiele osób sięgnie po tę książkę, napiszę jedynie, że właściwie to Wigilia ta będzie obfitowała w wielkie tragedie i ludzkie dramaty. Plus przedziwne zakończenie, które nie mam pojęcia co dokładnie miało znaczyć. To znaczy wiem co tam się stało, rozumiem nawiązanie do konkretnej opowieści. Niemniej jednak przez cały czas lektury odnosiłam wrażenie, że autorka chce mną a raczej moimi odczuciami zbyt silnie kierować czy nawet sterować i zakończenie tego kalibru zamiast wzruszenia czy przynajmniej przejęcia spowodowało, że zwyczajnie zastanawiałam się o co chodzi ?

Nie, nie lubię jak się mną "manipuluje". Tak, to złe słowo ale naprawdę podczas tej lektury miałam wrażenie, że tak właśnie jest, że mam na pewno wiedzieć, kto tu jest dobry i szlachetny a kto wstrętny i niszczący najbliższych. Ja tak nie lubię, w życiu naprawdę nie do końca wszystko jest aż tak skrajne , ludzie nie są tylko i wyłącznie źli i zepsuci a i nie są jedynie wspaniałomyślni i miłujący innych. I dobrze bo gdyby tak było, byłoby nieprawdziwie i nudno.

Nie chcę jednak aby wyszło, że tylko narzekam na tę książkę. Wiem, że zapewne pomysł był taki, że Święta Bożego Narodzenia piękne i idylliczne bywają głównie w reklamach a w życiu bywa tak, że ktoś się kłóci przy wigilijnym stole, ktoś nie chce podzielić się Opłatkiem, inny czuje się samotny bądź niespełniony i niekochany. Ktoś inny cierpi bo wraz z nadejściem Świąt wracają złe wspomnienia i niedobre myśli. Sądzę, że jednak w tym przypadku nastąpiło przeładowanie negatywnymi motywami i zwyczajnie nie potrafiłam się tą lekturą przejąć bo nastąpił przesyt.

Mam w planach najnowszą opowieść z Jagodziańskiego cyklu i wielką wraz z tymi planami nadzieję ,że kolejna część tego cyklu mnie nie zawiedzie.

A tymczasem z przykrością ale "Spełnionym życzeniom" daję ocenę 3 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...