"Milczenie krużganków". Alicia Gimenez-Bartlett.

Wydana w Oficynie Wydawniczej Noir Sur Blanc. Warszawa (2019) . Ebook.

Przełożyła  Maria Raczkiewicz-Śledziewska.
Tytuł oryginalny El silencio de los claustros.

Ze starymi i lubianymi autorami, zwłaszcza takimi , których książki nie ukazują się na naszym rynku zbyt często mam tak, że kiedy już pojawi się ich nowa ( u nas bo ta wydana w Hiszpanii została w roku 2009), kupuję w ciemno i oczekuję , że będzie tak dobrze, jak zostałam do tego przyzwyczajona.
Tym razem niestety, muszę powiedzieć, nieco się zawiodłam. Bardzo mnie to smuci bo zauważyłam to już nie po raz pierwszy i w odniesieniu do innych do tej pory lubianych przeze mnie autorek czy autorów. Czy to jakiś znak "przejedzenia się" albo książkami samego autora albo gatunkiem? Rzecz bowiem dotyczy kryminałów, których faktycznie od pewnego czasu czytam znacznie mniej niż do tej pory. Nie wiem, na razie analizuję problem, na wnioski przyjdzie czas.

Komisarz Petra Delicado w tej części opowieści o niej jest w nowej dla siebie roli. Roli małżonki (to jej trzecie małżeństwo) poznawać nie musi, natomiast nowością jest dla niej to, że wraz z kolejnym związkiem małżeńskim stała się poczwórną macochą dla  dzieci swego męża, który również w związku małżeńskim jest trzeci raz. I oprócz intrygi kryminalnej, to właśnie rozległe dywagacje i refleksje Petry na temat jej jako macochy zajmują wiele miejsca w książce. Jak dla mnie, nieco zbyt wiele, bywało, że czułam się już tym nieco znużona.

Tymczasem w pewnym starym klasztorze żeńskim dochodzi do zbrodni. Niedawno do klasztoru dotarł brat, który był historykiem i erudytą mającym zająć się konserwacją mumii błogosławionego Asercio de Montacada,która to mumia była złożona właśnie w owym klasztorze. Ofiarą pada zarówno ów brat, który zostaje zamordowany ale po części sama mumia owego błogosławionego bowiem ktoś kradnie ją z klasztoru sercanek.
Petra Delicado wraz z Ferminem Garzonem , jej nieodłącznym druchem i pomocnikiem będą mieli przed sobą niełatwe zadanie. Wejście w hermetyczne środowisko żeńskiej społeczności a ponadto  rozwiązanie tajemnicy morderstwa i kradzieży. Czy te dramatyczne zdarzenia nie łączą się aby z pewnym okresem w historii Hiszpanii, w którym to czasie palono i niszczono kościoły i klasztory? A może chodzi o coś zupełnie innego? Śledztwo będzie żmudne i skomplikowane, tropy będą się plątać a i przybędzie trochę osób mogących być zamieszanymi w całą sprawę.

Co mi się ogromnie podobało w tej książce, to ciekawa relacja jaka połączyła Petrę z przeoryszą klasztoru, Matką Guillerminą. Ich błyskotliwe, inteligentne dialogi i wspólne papieroski dodają kolorytu książce. Jak wspomniałam na początku, nieco zbyt nużące dla mnie okazały się rozważania Petry na temat jej nowej sytuacji życiowej, mogło być ich nieco mniej. Natomiast zaskoczyło mnie rozwiązanie kryminalnej intrygi, nie, tego się nie spodziewałam, a więc tu zadanie zostało spełnione.

Moja ocena to 4.5 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...