Wakacje...

...powoli dobiegają końca.
W tym roku mieliśmy zupełnie inaczej rozłożony czas niż do tej pory. Wyjechaliśmy dwukrotnie, najpierw w naszą stałą miejscówkę na Warmii , gdzie z przeróżnych względów kompletnie nie udało mi się tym razem odpocząć (na majówce z przyjaciółmi gdy byliśmy odpoczęłam o wiele bardziej ).
Niemniej jednak marzenia się spełniają i oto w połowie sierpnia pojechaliśmy do najpiękniejszego miasta świata czyli do Gdańska. Od razu uprzedzam, w Gdańsku jestem zakochana od zawsze i nie potrafię zachować wobec tego miasta jakiegokolwiek obiektywizmu. Proszę więc ze mną nie dyskutować , mam swoje zdanie, którego nie zmienię.
Tak bardzo się cieszę, że udało się nam tam pojechać. Byliśmy w Gdańsku z P. bardzo dawno temu, sądzę, że nawet mógł być to rok 2003, więc naprawdę sporo czasu temu. Zmiany ogromne i oczywiście, że na plus. No a tym razem pokazaliśmy też Gdańsk i ogólnie Trójmiasto Jasiowi.
Szczęście nam sprzyjało i pogoda była wspaniała, idealna na plażę. Dziecko kąpało się codziennie w Bałtyku (ja nie :P ), zbieraliśmy muszelki , podziwialiśmy statki i okręty , i te widoczne podczas wpływania do portu , które widzieliśmy będąc na plaży i te będące obecnie muzeami.
Jaś rozmiłował się w statkach i okrętach i teraz muszę Mu zdobywać ciekawostki dotyczące światowej marynistyki.
To był wspaniały wspólny czas wypełniony pięknymi i dobrymi chwilami. Spotkaliśmy przyjaciela, z którym nie widzieliśmy się dość dawno a Jaś bawił się codziennie ze swoim kolegą, który w wakacje wyniósł się do Gdańska wraz z mamą.
Obkupiłam się w bursztyn bo bardzo go lubię i uważam, że świetnie wygląda na lekko smagniętej słońcem skórze.
Nie ma piękniejszego morza na świecie od naszego kochanego Bałtyku.

A od przyszłego tygodnia zaczyna się kompletnie nowy rozdział w naszym rodzinnym życiu. Jaś wędruje do pierwszej klasy. A pomyśleć, że pamiętam jak dziś okres adaptacyjny w przedszkolu i pierwszy dzień jego przedszkola. Czas leci, dzieci rosną a my wciąż piękni i młodzi, o!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...