Dzień Dziecka Utraconego...

...czyli "święto", które celebruję pomimo tego, że nie chcę.

W dniu, kiedy myślę jeszcze intensywniej o mojej Córeczce, Emilce, mam w pamięci i w sercu wszystkie te Dzieci, które zostały utracone.
To nie tak miało być.
I wiem, że pomimo tego, co mówią, pewne rany nie zagoją się nigdy.
Nie zagoją się a ty istniejesz z częścią serca bo część odeszła wraz z tym Dzieckiem.

Nie wiem, jak żyłabym gdyby nie mój Syn , Jan.
To największe szczęście, że On jest w naszym życiu.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...