"Dzieci z Lovely Lane". Nadine Dorries.

Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2020). Ebook.
Premiera 23.01.2020.

Przełożyła Magda Witkowska.
Tytuł oryginalny The Children of Lovely Lane.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

Kontynuacja "Aniołów Lovely Lane", o której pisałam na blogu

https://chiara76.blogspot.com/2019/12/anioy-z-lovely-lane-nadine-dorries.html

https://chiara76.home.blog/2019/12/16/anioly-z-lovely-lane-nadine-dorries/

Tę część zaczęło mi się czytać nieco bardziej mozolnie niż pierwszą, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie wiem do końca co jest tego przyczyną. Być może zmiana tłumacza wpłynęła na ten fakt. A może też to, że w tej części co prawda Dana, Victoria, Pammy i Beth ciągle są obecne pracując w szpitalu St Angelus jak również inne znane nam postaci. Jednak tym razem autorka chcąc zapewne uczynić treść atrakcyjniejszą i napisać nowe wątki wprowadziła do książki zupełnie nowe postaci.

Podobnie z kolei do części pierwszej, Nadine Dorries wykreowała postać wspólnego wroga. Tym razem jest to osoba, która będzie ubiegała się o stanowisko zastępczyni przełożonej pielęgniarek i stanowisko to otrzyma. Panna Ava Van Gilder okaże się bardzo niesympatyczną i z czasem irytującą chyba wszystkich pracowników szpitala, począwszy od przełożonej pielęgniarek aż po personel sprzątający. Wszędzie się wciśnie, każdemu dopiecze złym słowem, mądrzy się jakby pozjadała wszystkie rozumy. Ale również narazi się wielu osobom. Czytając książkę domyślamy się, że powód, dla którego opuściła poprzednie miejsce pracy, zapewne będzie istotny. A o co chodzi, dowiemy się niemal na ostatnich stronach książki.

Jak już wspomniałam, w książce pojawiają się zupełnie nowe postaci. I znów trzeba na początku czytać uważnie bo postaci będzie całkiem sporo i warto nie pogubić się w licznych nazwiskach, zwłaszcza, że każda postać będzie ważna w książce.

Autorka również zadbała o znane nam z poprzedniej części bohaterki. Mnie najbardziej ucieszył rozwój losów Emily Haycock, chociaż muszę powiedzieć, że nie do końca jest to zgodne i logiczne z tym, co prezentowała swoją postawą i opinią bohaterka w części pierwszej. No ale każdy może zmienić zdanie, prawda?

No i autorka nie byłaby chyba sobą , gdyby nie umieściła w treści odpowiedniej dawki dramatyzmu i smutku.
Autorka akcję książki umiejscowiła w czasie gdy Wielka Brytania zmagała się z niesamowitym problemem, z którym my od lat zaczynamy się zmagać. Mówię tu niestety, o smogu. Smog odgrywa w "Dzieciach z Lovely Lane" ogromną rolę. Jest to przeciwnik niebezpieczny, wręcz zabójczy, z którym władze, przynajmniej z początku, niewiele walczą. Brzmi znajomo?
Optymistycznie nie jest, niestety.

Nic jednak na to nie poradzę, że pierwszą część książki czytało mi się jakoś ciężko, wręcz mozolnie. Na szczęście gdzieś tak po połowie coś wyraźnie przyspieszyło i lektura zaczęła mi iść o wiele lepiej.

Ostatecznie jednak oceniam ją nieźle właśnie za to, co dzieje się w drugiej części książki i to, jak rozwinęła się akcja książki a zwłaszcza losy Emily i również jak rozwiązany został problem Wampirzycy ;)

Moja ocena to 5 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...