Stefan Darda

"Nowy dom na Wyrębach".  Wydana w Wydawnictwie Videograf. Chorzów (2017). Ebook.
"Nowy dom na Wyrębach II". Wydana w Wydawnictwie Videograf. Chorzów (2018). Ebook.

Połączę recenzję tych dwóch części trylogii "Dom na Wyrębach" albowiem w sumie druga płynnie przechodzi w trzecią.
Uprzedzam też, że jeśli przed kimś jest całość, tu mogą paść stwierdzenia, które zdradzą komuś treść tomu pierwszego a więc być może jeśli ktoś chce czytać całkiem "na świeżo", niech może nie czyta dalej. 


Strzyga, którą "poznaliśmy" w "Domu na Wyrębach" jednak zdołała pokonać Marka Leśniewskiego. 
Po jego pogrzebie, który odbył się w podlubelskim Firleju, z którego nawiasem mówiąc, pochodzi Ewa Firlej znana nam z pierwszej części, okazuje się, że dom i nieruchomości dziedziczy po Marku jego najlepszy przyjaciel, Hubert Kosmala. 

Hubert nie daje sobie po części rady psychicznie z tym, co stało się z Markiem. Przeczytał jego zapiski, w duchy i mary nie wierzy ale ma do siebie samego pretensje, że nie zareagował w porę i nie pomógł przyjacielowi. Być może stan psychiczny Marka pogarszał się zbyt szybko ale gdyby Hubert nalegał bardziej na rozmowę, gdyby Marka do niej "przymusił", być może wtedy sytuacja potoczyłaby się zupełnie inaczej. 

Tak się też składa, że sprawami koło domu wciąż zajmuje się on sam. Danka wraz z ich bliźniakami, Michałem i Tomkiem, wciąż nie gościli w Wyrębach. Zresztą, jakoś też i sama żona Huberta na tę wizytę nie nalega. Przykro odwiedzać miejsce, w którym zmarł przyjaciel, który był nawet Ojcem Chrzestnym jednego z synów Kosmalów. 

W drugiej części "Domu na Wyrębach" poznajemy nowe postaci, w tym byłą studentkę Huberta , Martę, a z kolei Ewa Firlej, która chyba polubiła Marka Leśniewskiego, poznaje odwiedzając grób Marka, niejakiego Mikołaja. 

W drugiej części widzimy też jak zło wraca a może raczej nigdy nie dało się do końca pokonać. I jak zaczyna się powoli rozlewać i zagrażać bezpieczeństwu zarówno Huberta i jego bliskim, jak również i innym osobom z kręgu znajomych Marka Leśniewskiego. 

W ostatniej, trzeciej części wciąż odbywa się walka bohatera o to aby pokonać złe duchy, które najwyraźniej za cel obrały sobie tamte rejony i osoby zamieszkujące je. Czy to efekt tego, co działo się na Wyrębach w nie tak znowu odległej przeszłości? Przemawia do mnie taka koncepcja, sama wierzę w to, że istnieją miejsca, czasem nie takie małe obszarowo, w których dzieje się więcej rzeczy złych czy mrocznych. Niekoniecznie natomiast z powodu duchów. 

Trylogia "Dom na Wyrębach" bardzo mnie wciągnęła. Praktycznie każda z książek okazała się "nieodkładalna". Podobał mi się klimat, pomysł na zło, które się niejako "dziedziczy". Na umiejscowienie go nie w ponurej rzeczywistości a w teoretycznie pięknym i spokojnym miejscu.

Z pewnością jest to seria warta poznania, jeśli ktoś oczywiście, nie zna tych książek. 

Moja ocena "Nowego domu na Wyrębach"  to 5 / 6
a "Nowego domu na Wyrębach II"  to 5.5 / 6 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...