"Betonowa blondynka". Michael Connelly.

 Wydana w Wydawnictwie Sonia Draga. Katowice (2019). Ebook.

Przełożył Grzegorz Kołodziejczyk.

Tytuł oryginalny The Concrete Blonde.

Jak widzicie, wciągnęło mnie na dobre w kryminały autorstwa Michaela Connelly'ego. 
Tym razem czytałam trzecią z cyklu o detektywie Harrym Boschu książkę. Książkę świetną aczkolwiek bardzo mroczną. Mroczną ze względu na sam pomysł kryminalny jak i na wychodzące na świat sprawy, sytuacje i relacje z życia samego Boscha, o których to sprawach zapewne wolałby nie pamiętać. 

Książka rozpoczyna się w chwili gdy Bosch spotyka się z poznaną w poprzedniej części kobietą ale również w momencie wielkiej dla śledczego próby. Rozpoczyna się bowiem proces, w którym jest on oskarżony o nieuzasadnione użycie ze skutkiem śmiertelnym broni. Sytuacja ta wydarzyła się cztery lata wstecz gdy Bosch faktycznie udał się bez wsparcia na interwencję ale jego działanie było uzasadnione, gdyż w tamtym czasie prowadził ze specjalnym zespołem sprawę seryjnego mordercy kobiet nazywanego wówczas Lalkarzem. 
Bosch podczas swojej samotnej interwencji musiał podejmować decyzje co do działania bardzo szybko albowiem doskonale zdawał sobie sprawę, że ma przed sobą osobę najprawdopodobniej niebezpieczną, która to osoba mimo wezwania do zaniechania działania sięgnęła w pewnej chwili gwałtownie pod poduszkę. 
Okazało się jednak, że zabity podczas interwencji Harry'ego Norman Church nie sięgał wówczas po broń. Okazał się jednak być poszukiwanym mordercą, Lalkarzem. 
Proces jednak rozpoczyna się. Boscha broni nie najlepszy w świecie prawnik z Biura Prokuratora Miejskiego, Belk, a powódkę , wdowę po Churchu reprezentuje niesamowicie dobra prawniczka, mecenas Honey Chandler. Proces więc od początku zapowiada się naprawdę gorąco. 

W międzyczasie jednak dzieje się coś niedobrego. Otóż do gazety "Times" i do samego Boscha ktoś przysyła listy z rymowankami, podobnie jak ongiś wysyłał je Lalkarz. Lalkarz jednak od czterech lat nie żyje. A kiedy do tego zostaje znalezione zabetonowane ciało kobiety, policję dopada straszna myśl. Lalkarz ma naśladowcę. Pytanie tylko czy od dawna czy też od dłuższego czasu niż się im to wydaje.

"Betonowa blondynka" to bardzo dobrze napisany kryminał. Jak rzadko, autorowi udało się trzymać mnie w niepewności aż do niemal ostatniej strony, na której też została wykonana niezła wolta.
Do tego, niełatwy temat jaki został poruszony w tym kryminale. Bo i seryjny morderca i brutalny przemysł filmów dla dorosłych i również przeszłość Boscha a raczej przeszłość i życie jego matki, którą to przeszłość usiłuje wciąż przypomnieć na ławie sądowej Honey  Chandler, zwana przez nieprzyjaznych jej, Money Chandler. 

Cieszę się, że Michael Connelly kreując swojego bohatera pomimo darowanej mu niełatwej przeszłości zarówno w dzieciństwie jak i w późniejszych latach, nie wykreował ponurego, topiącego smutki w alkoholu, staczającego się powoli śledczego. Zamiast tego mamy mężczyznę, nad którym owszem, wisi wiele niedobrych wspomnień ale też nie daje się on pogrążyć zarówno własnej przeszłości jak również rodzajowi trudnej pracy jaką wciąż przecież wykonuje. 

Bywa, że literatura kryminalna traktowana jest wciąż jeszcze po macoszemu a niektórzy czytelnicy niechętnie przyznają się do tego, że kryminały zwyczajnie lubią czytać. Ja nie mam z tym problemu. A kiedy czytam tak świetnie napisany kryminał jak właśnie "Betonowa blondynka", kiedy autor wodzi mnie za nos praktycznie nieustająco myląc tropy i sugerując wciąż nowe możliwości, no, wtedy mogę powiedzieć, że lektura jest naprawdę udana. 

Moja ocena nie jest chyba zaskoczeniem czyli jest to 6 / 6.

Komentarze

  1. Fabuła faktycznie wydaje się mroczna, ale i bardzo atrakcyjna. Również w kryminałach uwielbiam być wodzona za nos i wyprowadzana na manowce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio, ten kryminał jest jednym z najlepszych w ogóle, jakie czytałam. Polecam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

"Wybacz". Kamila Cudnik.

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...