"Czarna skrzynka". Michael Connelly.

 Wydana w Wydawnictwie Albatros i S-ka. Warszawa (2016). Ebook.

Przełożył Andrzej Niewiadomski. 

Tytuł oryginału The Black Box.

Ta recenzja może być nieco spoilerowa więc jeśli chcecie przeczytać tę książkę , uprzedzam i może ją sobie darujcie. Tak więc, uprzedziłam, żeby nie było !

Nie wiem czy tak miewacie, ja tak, chociaż nie co chwila, że bywa, że książka, którą czytam okazuje się jakimś niezwykłym zbiegiem okoliczności kalką czy jakimś odzwierciedleniem tego, co dzieje się dookoła, w różnych sferach, na przykład politycznej. To dość niesamowite czytać niby po prostu kryminał a mieć wrażenie, że gdzieś odbija się gorzka, smutna rzeczywistość.

"Czarna skrzynka" to książka, której akcja dzieje się dwadzieścia lat po wydarzeniach mających miejsce w roku 1992 w Los Angeles. Podczas zamieszek, w czasie których buntowano się przeciwko uniewinnieniu policjantów, którzy brutalnie pobili Afroamerykanina, zostaje zamordowana duńska dziennikarka, Anneke Jespersen. 

Po upływie dwudziestu lat Harry Bosch pracując w wydziale spraw dawnych i zapomnianych podejmuje się mimo licznych przeszkód ze strony nowego przełożonego, nowego śledztwa. Obiecuje "Królewnie Śnieżce" jak nazwano zamordowaną dziennikarkę, że odnajdzie tego, kto zrobił jej krzywdę a przede wszystkim, dlaczego ktoś zamordował na amerykańskiej ziemi młodą dziennikarkę z Europy. Jaki mógł być powód? Najpewniej polityczny, bowiem Jespersen zajmowała się dziennikarstwem na polu walk , jeździła we wszystkie punkty zapalne i w miejsca, gdzie miały miejsca działania wojenne z udziałem wojsk amerykańskim. Czy odkryła podczas jednej z wypraw coś, co mogło skompromitować kogoś na wysokim szczeblu , czy komuś zagroziła?

Prawda okazuje się jednak zupełnie inna. 

Oto bowiem żmudne śledztwo, podczas którego naprawdę liczne grono usiłuje podciąć skrzydła czy może niemal dosłownie, nogi Boscha, ukazuje bardzo przykrą prawdę. 
Gromadę butnych, pewnych siebie mężczyzn, wyposażoną w najsilniejszą z broni , władzę , którzy postanawiają zabawić się z młodą, niczego nie spodziewającą się kobietą. A następne, gdy stanie się najgorsze, nie dać jej powiedzieć słowa a przede wszystkim jak najszybciej zamknąć jej oskarżające grupę mężczyzn, usta! Uciszyć ją za wszelką , najwyższą cenę! Pokazać , gdzie jest miejsce tych kobiet, które odważą się sprzeciwić silnym, męskim gościom, takim, którzy bardzo chętnie pokażą jej gdzie jest jej miejsce. 

W prawdziwym życiu całkiem możliwe jest, że skończyłoby się na niewyjaśnionej sprawie. Na szczęście Connelly chce dać nam, czytelnikom odrobinę nadziei na to, że wszelkie zło, nawet to niewyobrażalne, musi minąć. A złych facetów, którym wydawało się, że ich władza trwać będzie wiecznie, spotyka prędzej czy później, zasłużona kara. 

Moja ocena to 6 / 6. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...