"Dwa rodzaje prawdy". Michael Connelly.

 Wydana w Wydawnictwie Sonia Draga. Katowice (2020). Ebook.

Przełożył Przemysław Hejmej. 
Tytuł oryginału Two Kinds of Truth.

Można powiedzieć, że książkę znałam zanim zaczęłam ją czytać bowiem jakiś czas temu obejrzeliśmy wspaniale zrealizowany serial o detektywie Hieronimie Boschu, w którym to serialu ta część była ekranizowana w jednym z sezonów. Ale , co ciekawe, wcale nie przeszkodziło mi to w odbiorze lektury. 

To książka ze sporą ilością wątków i powiązań, warto więc czytać ją uważnie. 
Zaczyna się w chwili gdy Bosch od trzech lat jest już na emeryturze ale nie spoczął na laurach, wciąż działa. Pracuje w małym komisariacie w San Fernando, gdzie zatrudnia się przy rozpracowywaniu spraw "zamrożonych" a jedną ze spraw, którą ma się zająć jest sprawa zniknięcia Esmeraldy Tavares. 

W tej chwili zjawia się u niego była partnerka w pracy , nie w życiu, Lucia Soto wraz z zastępcą prokuratora i niesie Boschowi złe wieści. Otóż bowiem okazuje się, że w 1987 kiedy to udało się Boschowi doprowadzić do zamknięcia w celi śmierci mordercy młodej Danielle Skyler, Prestona Bordersa, mogło dojść do sfałszowania dowodów. Bosch wie, że ani on ani jego ówczesny partner, który już nie żyje, nie podrzucili wisiorka z konikiem morskim, który znaleźli u mordercy w skrytce ale media, prokurator, no i żądni sensacji ludzie mogą się z nim nie zgodzić. Tym bardziej niestety, że zastępca prokuratora dysponuje bezsprzecznymi wydaje się, dowodami na to, że w 1987 roku skazano niewinnego człowieka. Mordercą młodej aktorki ma być bowiem nie Preston a nieżyjący już seryjny gwałciciel o nazwisku Olmer. Bosch czuje się jak w matni bo wie oczywiście, że nie manipulował przy dowodach a jednak zostanie mu to przedstawione. 
Mało jednak ma czasu na jakiekolwiek myślenie bowiem w dniu wizyty Soto z towarzyszami, w aptece nieopodal zostają zastrzeleni ojciec i syn prowadzący aptekę. Tym samym Bosch rozpoczyna pracę pod przykrywką i zostaje przez chwilę wchłonięty w obrzydliwy proceder handlu opioidami . Jednocześnie musi zadbać o to aby sąd nie wypuścił przypadkiem na wolność Bordersa, co do winy którego Bosch nie ma nawet cienia wątpliwości a który to w przypadku uniewinnienia mógłby dostać jeszcze ogromne odszkodowanie. 

W tej części opowieści o Boschu po raz kolejny widać jak bardzo w tym mocno starszym już w tej części mężczyźnie "siedzi" jego dzieciństwo, żal za utraconą, zamordowaną mamą i niemożność zrozumienia tego, że gdy jedna osoba po śmierci dziecka nie jest w stanie się podźwignąć, dla innej los dziecka i to co się z nim stanie, nie jest aż tak ważny. 
Plus, po raz kolejny pokazane jest jak nierówno los , życie, inni ludzie traktują tych, którym w życiu nieco mniej dobrze się powiodło. Jednym słowem, nie opływasz w bogactwo, nie licz na to, że ktoś się przejmie twoimi zmartwieniami czy problemami. 

W tej części ogromnie podobała mi się cała akcja pod przykrywką , w której Bosch brał udział. Przejmująco zostało pokazane jak ludzie wykorzystują słabość czy wręcz ból osób w celu osiągnięcia celu i wzbogaceniu się na czyjejś tragedii. 

Nieustająco kibicuję Boschowi w jego poczynaniach jak również żywię do tej postaci ogromną sympatię właśnie za tę wewnętrzną i wieczną niezgodę na niesprawiedliwości rządzące światem, za niezgodę na "cieniowanie" prawdy i za to, że walczy z tym chociaż ma świadomość, że często jest na straconej pozycji. 

Moja ocena tej części opowieści o Hieronimie Boschu to 6 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...