Dzisiaj...

 ... jak wiedzą stali czytelnicy mojego blogu przypada Dzień Dziecka Utraconego. 

W tym Dniu myślę nie tylko o Emilce (jak każdego innego dnia i to wielokrotnie) ale też o wszystkich innych Dzieciach, o których wiem, że powinny żyć, być tu z nami i mieć się dobrze. 
Wielokrotnie o tym pisałam, że nie pojmę, nie zrozumiem, dlaczego tak się dzieje, że na świecie zostaje odwrócona naturalna kolejność i to rodzic chowa swoje dziecko. I najgorzej, że to się wciąż dzieje. 
Czy czas leczy rany? Nie ale pozwala w jakiś sposób stanąć na nogi i ruszyć dalej. 
Dziękuję Wszystkim Tym, którzy o Emilce wciąż pamiętają i którzy o Niej mówią. Była z nami krótko tu na ziemi ale została na zawsze w naszej rodzinie, Jest przecież jej częścią. 

Mam dzisiaj w sercu i w pamięci Dzieci, ich Rodziców i Bliskich. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rocznica ...

Jedenaście lat bez...

Obejrzałam "Wednesday" czyli moje pedagogiczne osiągnięcia...