"Tam, gdzie najlepiej się umiera". Jakub Bielawski.
Wydana w Wydawnictwie Vesper. Najpierw spodobała mi się okładka, potem dostałam ją na prezent. Ja akurat lubię opowiadania a zbiory, to już w ogóle zawsze niespodzianka. Ile procent z antologii zachwyci, a ile nie? Na ile będzie to równo napisane? Czy będzie coś, co ogromnie się spodoba i coś, co z trudem się skończy? Tu było generalnie dobrze, zwłaszcza, że pierwszy raz czytałam coś tego autora. Jedno z opowiadań było dla mnie z pewnych względów trochę zbyt hardcorowe (o tym, że takie jest, okazało się niestety, na samiuśkim końcu... ). Były takie, które naprawdę mi się podobały, to te z elementami mitologii i grozy słowiańskiej... Ale były też takie, które nie czytały mi się rewelacyjnie. Być może, jeśli ktoś siedzi intensywniej w literaturze fantasy, będzie miał z tych opowiadań, które mnie aż tak nie zachwyciły, większą przyjemność. Książka posiada fantastyczne ilustracje autorstwa Marty Żak. Ogólnie doceniam za osadzenie akcji książek w naszych, polskich realiach Dolnego Śląska