"Zakamarki Białego Domu". Marek Wałkuski.

 Wydana w Wydawnictwie Helion. Gliwice (2024). Ebook.

Powtarzam to sobie i Wam wielokrotnie, książka jest jednym z najlepszych możliwych prezentów, jakie można dostać. 
I tak się jakoś niezwykle miło złożyło, że niemal zaraz po opowieściach grozy i kryminale na wesoło, dostałam od kolejnego przyjaciela książkowy prezent. Tym razem taki trochę na wesoło ale i z elementami grozy (tak w sumie postrzegam sprawy około polityczne). A już całkiem serio mówiąc, mam na myśli książkę autora, którego wcześniej czytałam "Wałkowanie Ameryki", a mianowicie "Zakamarki Białego Domu".

Książkę zaczęłam czytać, a jakże, przeddzień wyborów kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
I okazało się, że to był bardzo dobry wybór. Co prawda, ponownie porzuciłam zaczętą przeze mnie świetną, osadzoną akcją w średniowieczu książkę "Krzyże z popiołu", ale okazało się, że "Zakamarki Białego Domu" świetnie wpasowały się w to, co działo się na arenie polityki miedzynarodowej. 

Ogromnie podoba mi się to, że jest to książka podzielona na konkretne, dotyczące każdy innej kwestii, rozdziały. Ogólnie mówiąc, jeśli komuś dany temat nie do końca pasuje, może przejść nieco dalej i czytać o czymś innym. Albo, jeśli ma mało czasu, może w danej chwili sięgnąć po jakąś konkretną poruszoną tematykę. 
A jest ich sporo. Autor książki przedstawia nam bowiem zarówno samą siedzibę amerykańskiego przywódcy i to w kontekście historycznym i architektonicznym, ale też zajmuje się i innymi aspektami i co za tym idzie, omawia w tym kontekście rozmaite prezydentury. 

Mamy więc możliwość po trochu poczuć się tak, jakbyśmy sami przez chwilę mogli pospacerować po wnętrzach tej niezwykle okazałej budowli i zajrzeć nie tylko w jej oficjalne pomieszczenia, dostępne dla wszystkich zwiedzających, ale też zajrzeć do nieco bardziej prywanych części Białego Domu. Tych, w których mieszka zarówno prezydent, jak i jego bliscy. Rodzina, ale też i zwierzęta, które przybywają do siedziby prezydenta USA wraz z jego głównym mieszkańcem. Nie ukrywam, to napiszę od razu, że rozdział traktujący o zwierzętach obecnych w Białym Domu zaciekawił mnie ogromnie. Lubię ludzi, którzy lubią zwierzęta i dla których ich dobro jest ważne. Chciałabym przy tej okazji jedynie nadmienić z kronikarskiego obowiązku, jako sługa i poddana trzech świnek morskich (knurków), że z radością wyczytałam, że prezydent Theodore Roosevelt wprowadzając się do pałacu prezydenta USA wprowadził tam miedzy innymi właśnie świnki morskie :)

Wiem, że spora część moich znajomych kojarzy Marka Wałkuskiego z Polskiego Radia. Przyznam się szczerze, że ja "znam" Go jedynie właśnie w kontekście relacji z USA, które w Polskim Radiu przekazywał. Za to mam za sobą już drugą książkę Jego autorstwa i muszę powiedzieć, że ogromnie mnie cieszy to, że ją mogłam przeczytać. 
Jestem bowiem przekonana, że "Zakamarki Białego Domu" stanowić mogą interesującą lekturę dla wielu osób. Nie ukrywam, że ja osobiście równie chętnie, jak o zwierzakach prezydentów, czy o budowie i wydarzeniach w Białym Domu, czytałam o tym, jak wyglądają słynne Air Force One lub słynna, mknąca po drogach "Bestia" ale i o tym, jak swoją obecność w Białym Domu za kadencji męża widziały poszczególne Pierwsze Damy. I jak ich rola i podejście do niej zmieniały się wraz z upływem czasu. 

"Zakamarki Białego Domu" ogromnie mi się podobały i nie żałuję ani jednej chwili nad tą książką spędzonej. 

Polecam ją i to wcale nie tylko osobom lubiącym książki o politykach, czy polityce. 

Moja ocena to 6 / 6. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Refleksyjnie, rocznicowo...

Rocznica ...

20 lat blogu !