"Hildur". Satu Ramo.
Wydana w Wydawnictwie HarperCollins Polska. Warszawa (2024). Ebook.
Tytuł oryginalny Hildur.
Przełożyła Karolina Wojciechowska.
Sięgnęłam po tę książkę, którą odkryłam, że mam na czytniku, bo zachęciło mnie miejsce, w którym rozgrywa się akcja tego kryminału, czyli Islandia.
Autorka pochodzi z Finlandii, ale od parudziesięciu lat mieszka w Islandii właśnie, gdzie założyła rodzinę i tu właśnie umiejscawia akcję swoich książek.
Hildur to pierwsza z cyklu o śledczej Hildur Runarsdottir książka, w której wraz z przybyłym z Finlandii Jakobem, śledczym na wymianie partnerskiej będzie miała nie lada zagadkę do rozwiązania.
W tym spokojnym kraju, w którym generalnie przestępczość nie jest na wysokim poziomie, nagle zdarza się zbrodnia. Jedna, następnie druga... Dalej nie piszę, bo wiadomo, dowiecie się w miarę czytania.
Większość akcji rozgrywa się we Fiordach Zachodnich, co dodatkowo dodaje klimatu książce. Odkąd śledzę na Fb stronę Jarka, który wyniósł się do Islandii, mogę powiedzieć, że zdjęcia Jego autorstwa dodają książce wiele, bo mniej więcej mogę soie wyobrazić, jak naprawdę surowy jest tam krajobraz.
Co do głównej bohaterki kryminału, Hildur to osoba z ciężką przeszłością, bowiem ponad dwadzieścia lat wstecz zaginęły jej dwie młodsze siostrzyczki, Rosa i Bjork. Dziewczynki zaginęły podczas powrotu ze szkoły, dosłownie rozpłynęły się w powietrzu. Po ich zniknięciu rodzina kobiety praktycznie się rozpadła, a Hildur ma przy sobie jedynie ciotkę, z którą na szczęście, łączą ją bardzo dobre relacje. Niemnej jednak kobieta ma ciężkie czasy za sobą. Nie założyła własnej rodziny, ma natomiast przyjaciela Freysiego, nauczyciela WF w miejscowej szkole, z którym spotyka się też na relacje romantyczne.
W to, jak dla niej spokojne życie wypełnione pracą, sportem i spotkaniami z ciotką i Freysim wdziera się inna, niż na co dzień sprawa. Czyli, jak pisałam wcześniej zbrodnia i to nie jedyna, która tam się zdarzy. A Hildur wraz z rozwojem śledztwa dowiaduje się szczegółów, które mogą bardziej ją interesować osobiście, niż na początku śledztwa mogłaby sądzić.
Mnie się ta książka podobała, o ile oczywiście można tak powiedzieć o kryminale, bo, wiadomo, temat ciężki. I klimat jesieni na Islandii również mi do treści pasował.
Poza tym, zapewne dzięki temu, że autorka nie pochodzi z Islandii, dodane są różne ciekawostki można powiedzieć, dotyczące życia codziennego na wyspie, zwyczajów panujących na wyspie i ogólne takie obserwacje. Właśnie dodatkowe ciekawostki, niby nic, a mnie zainteresowały.
Na dniach wydano drugą część tego cyklu, noszącą część "Rosa i Bjork", którą zapewne zakupię, bo przyznam, że pewien otwarty wątek zostawiony w "Hildur" ogromnie mnie zaciekawił.
Moja ocena to 5.5 / 6.
Komentarze
Prześlij komentarz