"Kod Kathariny". Jorn Lier Horst.

 Wydana w Wydawnictwie Smak Słowa. Sopot (2019). E-book. 

Przełożyła Milena Skoczko. 
Tytuł oryginalny Katharina-koden.

To moje pierwsze spotkanie z autorem (mam wrażenie, że książka nabyta w jakiejś promocji około targowej i leżała sobie na czytniku i czekała na swoją kolej). Tak , wiem, że to jedna z późniejszych z cyklem ze śledczym Williamem Wistingiem, ale spokojnie można czytać bez znajomości poprzednich (chociaż już czuję, że miałabym ochotę na poznanie w kolejności całego cyklu). 

Myślę, że to nie jest kryminał dla każdego. Ma spokojny rytm, nie ma tu absolutnie żadnych wartkich zwrotów akcji. Właściwie, nawet nie tyle prowadzi się tu śledztwo, ale chce się udowodnić coś, co podświadomie wie się od lat. Przeczytałam w jakimś opisie, że ktoś pisze, że do kryminałów z tym śledczym wraca się jak do ciepłego domu, czy coś w ten deseń i właściwie ktoś napisał coś, co sama odczuwałam podczas lektury tego. Dziwnie,bo to wciąż kryminał z dwiema konkretnymi zbrodniami. Ale jednak całość napisana jest tak, że jakoś z przyjemnością zanurzałam się w świat wykreowany przez autora. Polubiłam śledczego i jego rodzinę.

Przez dwadzieścia cztery lata śledczy William Wisting pamięta o zaginięciu pewnej kobiety, Kathariny. Kobieta zniknęła z domu pozostawiając w nim samotnego męża, bardzo konkretnie naszykowane do spakowania ubrania i rzeczy, oraz kartkę z niezwykłym kodem, zostawioną na blacie w kuchni. William co roku w okolicach zaginięcia kobiety odwiedza jej męża, i wraz z upływem lat nawiązują oni coś w rodzaju przyjaźni. 

Ten rok jest jednak inny. Po latach niepewności i niewiedzy czas na przełom. A o co dokładnie chodzi, wyczytać można z książki właśnie. 

Jak napisałam, podoba mi się ta część serii o śledczym Wistingu i zamierzam poznać więcej z tego cyklu a na tapecie obecnie - "Jaskiniowiec". 


Moja ocena to 6 / 6.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Refleksyjnie, rocznicowo...

Dzień Dziecka Utraconego

Rocznica ...