Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2025

"Opium w rosole". Małgorzata Musierowicz.

 Wydana w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Warszawa (1988). Kontynuuję wielki powrót do książek Małgorzaty Musierowicz (są jeszcze dwa tytuły z mojej rodzinnej półki) i jest to doświadczenie dla mnie ogromnie ważne i wartościowe. Mam wrażenie, że zupełnie inaczej odbieram teraz fragmenty czy wręcz poszczególne części.  "Opium w rosole" było tą częścią, która zawsze działała na mnie ogromnie depresyjnie. Po pierwsze Stan Wojenny, który sama z dzieciństwa nie do końca może pamiętam (sceny, fragmenty), ale pamiętam tę dołującą wówczas atmosferę. Po drugie, internowanie taty Borejko ;( po trzecie, strasznie smutna sytuacja najmłodszej bohaterki książki (w sumie nie najmłodszej, bo najmłodsza jest Pyza Gabrysi Borejko), Aurelii znanej bardziej pod imieniem Genowefa. Po czwarte, Pyziak, który zostawił żonę i córeczkę i zniknął gdzieś na Antypodach. Ogólnie, to ta część Jeżycjady jest dla mnie przepełniona wszechogarniającym smutkiem, przygnębieniem i takim dobijającym klimatem. Do te...

"Szósta klepka". Małgorzata Musierowicz.

 Wydana w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Warszawa (1987). Jak widać, czytam to, co wzięłam z domu rodzinnego autorstwa Małgorzaty Musierowicz.  Przyznam się, że mimo, że kochałam "Szóstą klepkę", to kompletnie zapomniałam, jaka to jest świetna i zabawna książka. A teraz sobie przypomniałam z ogromną przyjemnością.  Rodzina Żaków, to co prawda nie Borejkowie, ale są nie mniej świetni. Żaczek, tata, (czy w książce poznaliśmy gdziekolwiek imię taty Żaka? chyba nie), mama Żakowa ;) , ich córki Cesia, zwana w rodzinie Cielęciną i Julia, dziadek i siostra taty Żaka, ciocia Wiesia z sześcioletnim synem Bobkiem. Wszyscy oni zajmują mieszkanie w starej poznańskiej kamienicy na Jeżycach. Cesia zaczęła naukę w liceum, jej siostra na pierwszym roku wyższej szkoły sztuk plastycznych, rodzice pracują zawodowo, tata jest inżynierem a mama po szkole artystycznej pracuje w zawodzie i naucza dzieci sztuk pięknych. Wiesia po rozwodzie wróciła do ojca i brata z rodziną a sześcioletni Bobek p...

"Kłamczucha". Małgorzata Musierowicz.

 Wydana w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Warszawa (1988). Idę jak burza i oto za mną kolejna książka Małgorzaty Musierowicz. W sumie, nawet nie wiem, czy jest ona stricte zaliczana do Jeżycjady? Są tam postaci, które potem występują w dalszych częściach, ale Borejków jeszcze nie ma. Niemniej jednak, akcja rozgrywa się w znajomym terenie, więc jak sądzę, można "Kłamczuchę" do cyklu zaliczyć.  Powiem tak, kiedyś nie była to moja ulubiona część opowieści. Anielka, ta piętnastoletnia mieszkanka Łeby, która na skutek spotkania pięknego Pawełka w swoim mieście, podejmuje decyzję o przeniesieniu się do Poznania i zaczęciu tam nauki, nie była lubianą przeze mnie postacią. Ba, powiem więcej, irytowała mnie swoją niedojrzałą postawą i roszczeniowym podejściem do ludzi i otaczającego ją świata. A jednak obecnie, po tych wielu, wielu latach, odkąd czytałam ją ostatni raz, nie tyle nagle ją polubiłam, co doznałam po prostu nagłego oświecenia. Małgorzacie Musierowicz udała się wspaniała sz...

"Kwiat kalafiora". Małgorzata Musierowicz.

 Wydana w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Warszawa (1988). "Ida sierpniowa" wzięta przeze mnie z Książkodzielni okazała się istnego rodzaju początkiem wielkiego powrotu do ukochanych książek z dzieciństwa. W weekend wyszłam z rodzinnego domu ze stosem wszystkich książek Małgorzaty Musierowicz, jakie udało mi się zgromadzić. Nie, nie mam wszystkich książek z cyklu Jeżycjada, ale osobiście wystarczy mi fakt posiadania tych ulubionych Jej autorstwa.  "Idę sierpniową" przeczytałam dwa razy z rzędu. Osobiście nie pamiętam książki, którą przeczytałabym raz po razie, tę -tak. Nie wiem, może to mój sentymentalizm? A może kolejny raz "Ida sierpniowa" okazała się rodzajem krzepiącego pocieszenia, wsparcia dla moich skołatanych nerwów i nastroju? Wracając jednak do konkretnego tytułu. Po "Idzie sierpniowej" sięgnęłam po książkę dziejącą się rok wcześniej. Jednak oczywiście, że nie przeszkodził mi fakt niezachowanej chronologii.  "Kwiat kalafiora", ...

"Ida sierpniowa". Małgorzata Musierowicz.

 Wydana w Wydawnictwie Signum. Kraków (1992). Osoby, które śledzą stronę tegoż blogu na Fb doskonale wiedzą, że w zeszłym tygodniu z osiedlowej Książkodzielni przyniosłam sobie skarb. Tak. Mówię o jednej z moich najukochańszych książek z wczesnych lat nastoletnich. "Ida sierpniowa" Małgorzaty Musierowicz, to jedna z najbardziej zaczytanych książek u mnie w domu rodzinnym, gdzie stoi sobie w otoczeniu (o ile teraz dobrze liczę) jeszcze czterech książek tej autorki. Niemniej jednak kiedy przeglądałam Książkodzielniane dary (a wyjątkowo trochę ich było) mój wzrok padł na to, co czytałam ostatnio myślę, że nie skłamię, pisząc, że z dobrych trzydzieści trzy lata temu i jak tak sobie myślę, najpewniej będąc w wieku głównej bohaterki, a ręka sama się ku "Idzie sierpniowej" wysunęła.  Niniejszym cofam wszystkie moje marudzenia dotyczące książek o wiele nowszych autorstwa Musierowicz (moja sympatia do serii zakończyła się niestety na "Opium w rosole",za którą to i ...

"Czarne łabędzie". Alicja Filipowska.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2025). Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Proszę Państwa, jakie to było dobre!  I tak, przyznaję, zawsze mówię, żeby nie oceniać książki po okładce, ale w tym przypadku to okładka zaprojektowana przez Szymona Wójciaka spowodowała, że sięgnęłam po książkę. I nie żałuję ani momentu z jej lektury, chociaż na wstępie uprzedzam, że "Czarne łabędzie" to nie jest książka radosna, czy pokrzepiająca. Mimo, że porusza temat, który często lubimy nieco wylukrować i przedstawić w radosnych barwach, bo mowa o dzieciństwie, tu ten obrazek jest bardzo daleki od sielskości i niewinności wczesnych lat dziecięcych.  Zacznę od tego, że tak, że ten motyw już się parę razy czytało. Bo tak, mała miejscowość, wieś Kamionka i paczka dzieci, równolatków. Kiedy zaczyna się akcja Paweł, Ania, Krzysiek, Dawid i Leon są chwilę po Pierwszej Komunii i tworzą paczkę przyjaciół na dobre i na złe. Trudno jest w małej miejscowości spotkać aż tylu...