Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2025

"Nie przyszedłem pana nawracać". Jan Twardowski.

Wydana w Wydawnictwie Archidiecezji Warszawskiej. Warszawa (1992). Zbiór wierszy ulubionego poety mojej Mamy, po który sięgnęłam w ramach Osobistego Projektu Książkowego "Mama" (kto pamięta, że takowy powstał? i że go sobie, jak widać kontynuuję?).  O poezji jest mi niełatwo pisać, to raz, nawet nie lubię,bo zawsze mam wrażenie, że ją na swój sposób "spłycam". Po prostu albo wiersz do mnie trafia i coś tam we mnie porusza, albo nie. Dodatkowo, trudno mi jest się odłączyć od emocji i subiektywnych wrażeń. A z samym Janem Twardowskim mam relacje mieszane. Bo też wcale nie jest tak, że wszystkie jego wiersze mnie zachwycają. Ale też są takie, które bardzo lubię. W tym osławiony "Śpieszmy się". Temu wierszowi zrobiono akurat lekką krzywdę używając go nadmiernie lub i może nie, ale zwyczajnie, mam wrażenie, że przez nadużywanie już nikomu nie chce się skupić nad tym, co opisuje. A jest naprawdę mocny i prawdziwy :( Osobiście mam z nim jeszcze inne związane wspo...

"Język Trolli". Małgorzata Musierowicz.

Wydana w AKAPIT PRESS. Łódź. Niestety, po raz kolejny w tym miejscu wydawniczym nie jestem w stanie wyczytać z książki, w którym roku została wydana.  Czytałam ją dawno temu, tak sobie mi się podobała wówczas, pewnie ze względu na motyw ważny dla tytułowej bohaterki. Niemniej jednak wpadła mi w ręce i pomyślałam, że chętnie się skonfrontuję z własnymi ledwo już wyraźnymi, ale jednak, wspomnieniami na jej temat. No więc szczerze, dalej tak sobie. Są momenty, które mi się podobają ale są całe fragmenty, które zupełnie nie mam pojęcia, po co zostały niestety napisane (tak, mówię o drodze w korku na koncert, który w rezultacie i tak został odwołany). Na plus postać Józinka, fajnego, rezolutnego dziewięciolatka, który ma mocno żywiołową i decydującą za wszystkich w rodzinie mamę, którą jest Ida (ongiś moja ulubiona bohaterka Jeżycjady). Józef, zwany przez rodzinę ku swemu utrapieniu Józinkiem, jest zafascynowany Staszką Trollą, którą poznał przez przypadek w szkole. Jego podstawówka bow...

"Między pierwszą a kwietniem". Krystyna Siesicka.

 Wydana w Ludowej Spółdzielni Wydawniczej. Warszawa (1989). Idę jak burza w książkach z dawnego czytania za dzieciaka i młodzieży i teraz nadszedł czas tej książki. Przyznam, że o ile "o co chodzi" w przypadku "Zapałki..." pamiętałam ogólnie, to tu chwilę mi zajęło, dopóki sobie nie przypomniałam intrygi. A sama książka, cóż, przejmująca. Według mnie Siesicka jak mało kto potrafiła sobie poradzić w przedstawieniu solidnej treści na niewielkiej objętości. Jednym słowem, nie lała wody. Dla mnie to ogromna zaleta, już wyrosłam z zachwycania się książką na zasadzie, "im grubsza, tym lepsza". Narratorka to Justyna, orientujemy się szybko, że jest chwilę po rozwodzie z mężem Anglikiem, dla którego wyjechała dwadzieścia lat wstecz z Polski zostawiając tu pięcioletnią córkę. Akcja zaczyna się w chwili, gdy Justyna wraca do Polski i ma na czas przejściowy, zanim załatwi sobie pracę (jest dobrą lekarką) ma mieszkać u córki i zięcia, którego osobiście nie zna. Relacj...

Dylogia...

...czyli "Zapałka na zakręcie" i "Pejzaż sentymentalny" Krystyny Siesickiej.  Powrót do "Zapałki na zakręcie", którą to lubiłam w nastoletnich latach i czytana przeze mnie pierwszy raz książka "Pejzaż sentymentalny", która to, jak pisze na okładce sama Siesicka, powstała na prośby czytelniczek, chcących wiedzieć, czy Mada i Marcin byli razem i jak potoczyły się ich losy.  "Zapałka na zakręcie" u mnie to wydana w Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w 1991 roku  w Warszawie książka, która jak pamiętam z tamtych czasów jej wydania, cieszyła się powodzeniem wśród młodych czytelniczek. Wczoraj w pewnym książkowym miejscu spotkałam się z jej krytyką, ale moim zdaniem książka jest dobra, przynajmniej nie widzę w niej jakichś większych błędów.  Nie chcę tu pisać streszczenia, a jedynie opisać główne motywy. Mada z siostrą Alą i mamą spędzają co roku wakacje letnie w Osadzie. Corocznie mają tam swoją paczkę znajomych a w roku, w którym zaczyna się a...

"Spotkanie nie wiadomo z kim". Ewa Nowacka.

 Wydana w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Warszawa (1987).  Powroty do książek z dzieciństwa i młodości mogą wyglądać różnie. Moje, jak do tej pory, okazały się świetne i nie inaczej jest z tym zbiorem trzynastu opowiadań.  Egzemplarz mojej książki jest okropnie "zaczytany" ale to tylko świadczy o tym, jak często do nich wracałam.  Tym razem byłam ogromnie ciekawa, jak mi się ten powrót spodoba, tym bardziej, że zapomniałam wcześniej, że Ewa Nowacka jest autorką innej książki, którą w dzieciństwie uwielbiałam i do której z powodzeniem wróciłam parę lat wstecz a mianowicie "Małgosia contra Małgosia". "Spotkanie nie wiadomo z kim" to jak napisałam, zbiór opowiadań o młodzieży lat siedemdziesiątych i wczesnych lat osiemdziesiątych. Ta opisana wówczas młodzież ma dzisiaj około sześćdziesięciu lat! Przyznam, że właściwie, gdyby dodać nieco naszych ugododnień takich, jak telefon komórkowy, czy komputer, to opowiadania te jak najbardziej są dalej świetne i absolut...

"Prawy zabójca". Hakan Nesser.

Wydana w Wydawnictwie CZARNA OWCA. Warszawa (2025). Ebook. Przełożyła Inga Sawicka. Tytuł oryginalny "Ung mans fard mot natt". Kontynuacja opowieści o śledczych Gunnarze Barbarottim i jego partnerce zarówno w życiu, jak i w pracy, Evie Backman. Tym razem od początku my, czytelnicy, znamy sprawcę zbrodni. Do tej wiedzy powoli muszą dojść śledczy. A zaczyna się tak, surowy, nieprzyjemny nauczyciel WF wystawia jednego wieczoru końcowe oceny przed letnią przerwą. Zamawia do tej nielubianej roboty pizzę i kiedy otwiera drzwi dostawcy... Ale nie, nie będę streszczać. Faktycznie ,jak piszą osoby, które czytają tę serię Nessera, po paru gorszych częściach, ta wydaje się być lepsza. W książce wyraźnie widać, że autor źle znosi sytuację geopolityczną na świecie, czemu daje wyraz poprzez myśli i refleksje Barbarottiego. Tak więc jest dodatkowo ponury klimat, bo Nesser nie szczypie się w język, co teraz jest takie popularne, zwłaszcza od jakiegoś czasu w tak zwanych szeroko pojętych, me...

Książki, które czytałam w wakacje i...

 ...obecnie.  U mnie, mimo, że miałam zupełnie inne plany książkowe, ostatecznie w wakacje i tak skończyło się na kryminałach (niespodzianka, prawda?).  W wakacje, już o tym wielokrotnie pisałam, niezbyt mam dużo czasu na lekturę. Właściwie to chodzi mi bardziej o czas wyjazdowy, nie że całe dwa miesiące czytam mało.  Ale na wyjazdach zajmuje się czymś zupełnie innym i bardzo dobrze.  No, ale coś tam było poczytane. Wspominałam parę miesięcy temu, że zaczęłam znajomość z książkami Horsta i norweskim śledczym, Williamem Wistingiem. Chociaż nie czytam chronologicznie, nie przeszkadza mi to (chociaż sądzę, że pewnie lepiej byłoby zachować kolejność, jeśli ktoś tak woli). W sumie od maja, kiedy zaczęłam czytać książki Horsta, przeczytałam następujące tytuły z tej serii o Wistingu: "Kod Kathariny", "Jaskiniowiec", "Sprawa 1569", "Ślepy trop", "Susza", "Bez granic", "Zdrajca". Zamierzam czytać kolejne tomy, mam jeszcze dwi...

"Między książkami". Gabrielle Zevin.

  Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2025). Przełożył Łukasz Witczak.  Tytuł oryginalny The Storied Life of A.J. Fikry.  Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.  Dawno nie miałam tak, że nie chciałam odłożyć czytanej przeze mnie książki. Od dawna nie mam możliwości (ani ochoty) czytać niemal bez przerwy. A tu, zdarzyło się coś niesamowitego! dokładnie tak było. Nie mogłam się od "Między książkami" oderwać! Wspaniale, że ta książka nie udaje innej, niż jest. A jest historią księgarza z małej wyspy Alice Island (gdzieś w Stanach Zjednoczonych).  Księgarz to wdowiec od półtora roku. Nazywa się Ajay Fikry i jego historię poznajemy w chwili, gdy przedstawicielka niewielkiego wydawnictwa przybywa do niego z ofertą książek po tym, jak poprzedni marketingowiec zmarł. Początkowo nie wychodzi to dobrze, Ajay zbywa młodą kobietę i zostaje sam obwarowany, niczym samotnik w wieży, do której nikt nie ma dostępu. Nie chce zbytnio utrzymywać kontaktów z lud...

"Jedna wrona smutek wróży". Christopher Barzak.

 Wydana w Wydawnictwie Zysk i S-ka. Poznań (2025). Przełożył Paweł Wieczorek.  Tytuł oryginalny One for Sorrow.  Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa. Muszę przyznać, że kiedy czytałam zapowiedź książki "Jedna wrona smutek wróży" nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Czy to będzie klasyczny horror, czy może bardziej psychologiczna książka z mocnym motywem obyczajowym? Sięgałam więc nie wiedząc do końca, czego się spodziewać i w sumie, to otrzymałam wszystkiego po trochu.  Narratorem książki jest piętnastoletni Adam McCormick, który mieszka w domu z matką, ojcem i o dwa lata starszym bratem Andym. Ich rodzina ani się wyróżna na tle innych, ani nie. Albo inaczej, obawiam się,że rodzin takich, jak Adama jest całe mnóstwo. Ludzie mieszkający ze sobą razem pod jednym dachem a żyjący jakby obok, a nie razem i nie oferujących sobie zbyt wiele wsparcia.  Andy dokucza młodszemu bratu, któremu w szkole wiedzie się lepiej i ogólnie wydaje się być bar...