"Nie przyszedłem pana nawracać". Jan Twardowski.
Wydana w Wydawnictwie Archidiecezji Warszawskiej. Warszawa (1992). Zbiór wierszy ulubionego poety mojej Mamy, po który sięgnęłam w ramach Osobistego Projektu Książkowego "Mama" (kto pamięta, że takowy powstał? i że go sobie, jak widać kontynuuję?). O poezji jest mi niełatwo pisać, to raz, nawet nie lubię,bo zawsze mam wrażenie, że ją na swój sposób "spłycam". Po prostu albo wiersz do mnie trafia i coś tam we mnie porusza, albo nie. Dodatkowo, trudno mi jest się odłączyć od emocji i subiektywnych wrażeń. A z samym Janem Twardowskim mam relacje mieszane. Bo też wcale nie jest tak, że wszystkie jego wiersze mnie zachwycają. Ale też są takie, które bardzo lubię. W tym osławiony "Śpieszmy się". Temu wierszowi zrobiono akurat lekką krzywdę używając go nadmiernie lub i może nie, ale zwyczajnie, mam wrażenie, że przez nadużywanie już nikomu nie chce się skupić nad tym, co opisuje. A jest naprawdę mocny i prawdziwy :( Osobiście mam z nim jeszcze inne związane wspo...